„W gronie przyjaciół Mikołajka zawsze jest wesoło. Alcest ciągle je, Gotfryd daje kolegom swoje zabawki, żeby je do końca popsuli, a Euzebiusz lubi się bić, ale tylko z przyjaciółmi, bo jest nieśmiały." Nowe przygody Mikołajka zawitały do naszego kraju 7 listopada ubiegłego roku. Pamiętam ten dzień jak dziś, bo o dniu premiery bytomskie księgarnie nie miały zielonego pojęcia. A nawet jeżeli miały, to nic sobie z tego nie robiły. Jak zwykle ratować musiałem się katowickim EMPiK-iem. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Usiadłszy w autobusie przy oknie z nowo zakupioną książką, przeżyłem jeden ze swoich najwspanialszych powrotów do domu. Córka Rene Goscinnego, wyskrobała ze starego biurka ojca spory stosik zapisanych kartek i zadecydowała o wydaniu obszernej książki, pełnej niebagatelnych historii i zabawnych rysunków Jeana-Jacquesa Sempego. Tym samym uraczyła nas najsympatyczniejszą cegłą literacką ostatnich lat. Ponad 80 historyjek zawartych w "Nowych przygodach Mikołajka" możemy czytać na wiele sposobów. Wybiórczo, od końca, od początku, w łóżku, na nudnym przyjęciu, czy w toalecie. Słowem: jest to książka na każdą okazję. Cechuje ją achronologia wydarzeń. Niektórych może to irytować, ale dla innych będzie zaletą. Wszystkie historyjki łączą ze sobą te same postacie oraz miejsce akcji. W każdej, głównym bohaterem jest tytułowy Mikołajek, który występuje jako narrator. Dzięki niemu świat w książce wdziany jest w dosyć specyficzny sposób. Goscinny znakomicie wczuł się w postać dziecka i jego krytyczny osąd rzeczywistości. Owocuje to niekonwencjonalnym ciągiem zdarzeń, zakończonym zaskakującą pointą. "Nowe przygody Mikołajka" to pozycja dla wszystkich. Dzieci zachwycać się będą przygodami swojego rówieśnika, ludzie młodzi powspominają swoje dzieciństwo, a starsi - śmiać się będą sami z siebie i zatęsknią do kolegów z dawnych lat. Każdy z nas miał swoje podwórko, które było dla niego całym światem. Dzięki „Nowym przygodom Mikołajka” oderwiemy się od zabieganej rzeczywistości i powrócimy do zapomnianych marzeń. Kiedyś chciałem zostać piratem.
Iznogud to niewielki wzrostem, ale wielce ambitny wezyr. Nie wystarcza mu stanowisko głównego zausznika władcy Bagdadu, dlatego nie cofnie się przed...
Ze stadniny bogatego hodowcy znika niezwykle cenny koń. Podejrzenie pada na opiekuna zwierzęcia, Indianina z plemienia Czejenów, który w...