Śmierć bliskiej osoby zawsze wywołuje niewyobrażalny ból i cierpienie. Jednak obok tych gwałtownych, nie dających się poskromić emocji powstaje pustka, której nie sposób wypełnić. Zmienia się dotychczasowa, wieloletnia rutyna domowników, którzy muszą przywrócić ład w swoim życiu. Nora Webster Colma Toibina to napisane z wielkim rozmachem i dbałością o najdrobniejsze detale szczegółowe studium żałoby.
Colm Toibin opisuje życie Websterów po śmierci głowy rodziny, Maurice’a. Czytelnik nie uczestniczy jednak w obrządku pogrzebowym, nie stoi także przy łożu śmierci mężczyzny. Historia rozpoczyna się kilka miesięcy po śmierci Maurice’a, gdy łzy już wyschły, a nieprzytomny ból przerodził się w głęboką pustkę. Norę Webster, pięćdziesięciokilkuletnią wdowę, poznajemy podczas jednej z wielu wizyt w jej domu, jakie odbywali od czasu śmierci Maurice’a najbliżsi znajomi, sąsiedzi i rodzina, starając się wesprzeć i swoją obecnością pocieszyć kobietę.
Już od pierwszych stron powieści tytułowa bohaterka jawi się czytelnikowi jako osoba zamknięta w sobie, niedostępna. Z biegiem stron odkrywamy, że kobieta przez wiele lat żyła niejako w cieniu swojego uwielbianego przez mieszkańców miasteczka męża-nauczyciela. Poświęcając się opiece nad dziećmi i dbaniu o dom, Nora mimo wszystko prowadziła wygodne, dostatnie i nieskomplikowane życie. Jako żona szanowanego nauczyciela, cieszyła się w miasteczku także sporą sympatią. Gdy umiera Maurice, dotychczasowy porządek się kończy. Domownicy – Nora i jej dwójka młodszych synów, Donal i Conor - nie potrafią znaleźć sobie miejsca, wycofują się w sobie tylko znany świat, znajdują tematy i zajęcia zastępcze, wypełniające powstałą po śmierci ojca pustkę.
Nora poza uporządkowaniem targających nią uczuć musi także zadbać o dobrobyt rodziny. Choć dostaje rentę po śmierci męża, a Jim i Margaret – rodzeństwo Maurice’a wspierają finansowo naukę Donala, Conora i jej córek – Fiony i Aine – kobieta musi podjąć pracę zarobkową. To wyjście z domu okazuje się przełomowe. Chociaż brak Maurice’a doskwiera Norze na każdym kroku, to kobieta ma też szansę wrócić do spraw, które zaniedbała bądź odsunęła od siebie w chwili zawarcia związku małżeńskiego.
Choć formalnie czytelnik nie ma okazji poznać Maurice’a, powieść Colma Toibina wypełniona jest jego obecnością. Nie tylko we wspomnieniach Websterów, ale w zwyczajnych, prozaicznych sytuacjach, gdy Nora zastanawia się jak zareagowałby na dane stwierdzenie jej mąż. Maurice obecny jest w murach domu Websterów, towarzyszy im podczas wyjazdów na wakacje, tkwi w umysłach dzieci, gdy te wyruszają na zajęcia szkolne.
Wydarzenia opisywane na kartach powieści rozgrywają się w rodzinnym miasteczku Colma Toibina, Enniscorthy w Irlandii południowej. Także czasy – przełom lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych dwudziestego wieku – odpowiadają latom młodości autora. Obok plastycznych opisów przestrzeni, obok relacji z sąsiadami i znajomymi, sporo miejsca autor poświęcił też najważniejszym wydarzeniom rozgrywającym się w tym czasie zarówno na świecie, jak i w szczególnie bliskiej mu Irlandii. Lot i lądowanie na księżycu fascynuje Donala, a demonstracje i zamieszki w Irlandii północnej żywo komentowane są przez Aine.
Otwierając powieść Coma Toibina, wchodzimy w sam środek wydarzeń. Niektóre też wątki poboczne nie zostają zamknięte, autor pozwala płynąć im w sobie tylko znanym kierunku. Zagłębiając się w powieść, odnosimy wrażenie, jakbyśmy przystanęli na chwilkę i przez dziurkę od klucza oglądali rozgrywające się w Enniscorthy wydarzenia. Nie wiemy, co wywołało daną sytuację, nie wiemy, jak dane wydarzenie się skończy. Jesteśmy tylko obserwatorami i mamy ograniczony czas, by wniknąć w życie bohaterów. Powieść w pewnym sensie zatacza koło, otwiera ją bowiem śmierć, śmierć także ją zamyka.
Język powieści jest niezwykle sugestywny, wyrazisty, a styl - ogromnie dopracowany. Wydarzenia zdają się płynąć wolno, miejscami tylko tempo nieco przyspiesza. Colm Toibin do perfekcji panuje nad atmosferą książki, opisując zwyczaje panujące w miasteczku i wszystko to, co dodaje barw naszemu życiu bądź je mu odbiera. Przestrzeń zdaje się być odbiciem i wizualizacją emocji bohaterów, choć i oni sami, swoimi gestami i zachowaniami, rzadziej - słowami, wiele o sobie mówią.
Zamykając ostatnie strony powieści, odnosimy paradoksalne wrażenie, jakbyśmy dokładnie poznali Norę, ale równocześnie nadal niewiele o niej wiedzieli. Tak skomplikowaną i wielowarstwową osobowość zbudował Colm Toibin, by tym samym przeprowadzić czytelnika przez najtrudniejsze chwile godzenia się ze stratą najbliższego człowieka.
Wzruszająca, ale i niepozbawiona humoru wizja emigracyjnej izolacji i żmudnego procesu układania sobie życia od nowa Eilis Lacey mieszka z matką i siostrą...
Czarodziej to intymny i subtelny, a jednocześnie pełen humoru portret Thomasa Manna, wybitnego pisarza, laureata Literackiej Nagrody Nobla, autora Czarodziejskiej...