Kończąca berlińską trylogię Noc w Berlinie to przejmująca opowieść o malarzu Johannie Wernerze, synu polskiej Żydówki-komunistki i Niemca. Uzdolniony Werner podbija niemiecki rynek dzieł sztuki swoimi aktami. Na swoje nieszczęście rozpoczyna karierę w czasach, gdy w Niemczech do władzy dochodzą hitlerowcy. Werner ma „nieodpowiednie” pochodzenie, zatem powoli traci wszystko. Najpierw odbierają mu mieszkanie, potem przyjaciół, których reżimowi oprawcy wysyłają do Dachau, obrazy, skradzione zarówno z galerii, jak i z prywatnych zbiorów na rozkaz Goeringa, by ostatecznie utracić jedyną kobietę, jaką kiedykolwiek kochał – Milenę Janską.
Opowieść o losach artysty jest dopełnieniem dwóch wcześniejszych tomów Grzegorza Kozery: Berlin, późne lato i Króliki Pana Boga. Historia ta nie jest jedynie romansem, choć wątek miłosny wydaje się być siłą napędową akcji. To bardzo udana opowieść o Niemcach czasu obłędu, kronika niemalże zdarzeń przedstawionych dzień po dniu, obejmująca czasy po I wojnie światowej, wielkiego kryzysu, narodzin nazizmu i powolnych, ale bardzo konsekwentnych szykan obywateli żydowskich.
Werner niczym Remarque dostarcza nam studium szaleństwa, które ogarnęło cały naród, jak infekcja, która w nieuchronny sposób niszczy, krok po kroku, zdrowy organizm. Nikt nie jest bezpieczny w czasach brunatnych szaleńców patrolujących dzień i noc berlińskie ulice. Donosicielstwo, grabież i bezwzględna przemoc stanowią chleb powszedni berlińczyków, którzy nie mają dokąd przed nią uciec. Kto może, stara się o wizę, chce opuścić obłąkany kraj, ale zarówno USA, jak i Polska wstrzymują wydawanie dokumentów pozwalających Żydom na emigrację. Pozbawieni wszystkiego ludzie z przerażeniem obserwują pętlę, która zaciska się coraz mocniej, by ich zupełnie zadusić.
Werner zwraca uwagę na ważny aspekt historii Europy. Przyzwolenie na rozwijającą się w Niemczech przemoc zaowocuje kilka lat później największym ludobójstwem w dziejach kontynentu. Patrzący z dystansem na wydarzenia przedwojenne rządy krajów europejskich już wkrótce poczują, że zbrodnie Niemców wobec niemieckich Żydów i homoseksualistów były jedynie preludium do tego, co Hitler i naziści przygotowali reszcie świata. Obojętność okazała się przyzwoleniem i bronią, którą narody Europy bardzo szybko poczuły na własnych grzbietach.
Ta doskonała kronika czasów tuż przed II wojną światową porusza tym mocniej, że – jak zaznacza autor – to opowieść o jego dziadku i babce, malarzu i skrzypaczce, których rozdzieliła wojna i którzy już nigdy się nie spotkali. Jak miliony europejskich Żydów, jeśli znaleźli się po niewłaściwej stronie niemieckiej granicy, zostali zamordowani, starci z mapy świata, który stracił wszelkie ludzkie uczucia.
Opowieść Kozery przypomina nieco Ostatni pociąg do Paryża Michele Zackheim, a także słynną „Casablankę”. To opowieść o trudnych wyborach, gdy musimy utracić najbliższych, jeśli chcemy ich ocalić.
Polecam.
Gorzka i ironiczna opowieść o alkoholowym uzależnieniu zdegradowanego dziennikarza. Jedyną wartością, która może ocalić bohatera z pijackiego piekła, jest...
"Droga do Tarvisio" to powieść drogi, tyle że nie w amerykańskim, ale w polskim stylu!W życiu nie można być niczego pewnym - pokazuje przypadek bohatera...