Spokojna polska wieś to jedynie mit? Do takiego wniosku dojść można po lekturze najnowszej książki Anny M. Brengos – Noc prawdy. Choć akcja nowej powieści autorki Prażeńki toczy się na prowincji, zwrotami akcji dorównuje popularnym filmom sensacyjnym.
W Nocy prawdy opowiedziana zostaje historia Wioski Małej, wsi, która ma za sobą prawdziwie mroczną przeszłość. Przed laty miejscowość została przeklęta, a jej mieszkańcom, pomimo licznych prób, wciąż nie udaje się uwolnić od złego uroku.
Wydaje się też, że wieś przyciąga kłopoty jak magnes! Ledwie mieszkańcy otrząsnęli się po sprawie związanej z lokalną mafią, tymczasem już teraz we wsi pojawia się obcy… A właściwie obca, która okazuje się Eulalią, panią weterynarz po przejściach.
Kobieta zamieszkać ma w opuszczonym przez gangsterów domu, gdzie zacznie przyjmować także swoich zwierzęcych pacjentów. Problem jednak w tym, że wraz z nią do wioski powracają kolejne problemy.
Na całe szczęście są Babcia i Zuzka, a także Miron, Jasiek i Jolka, którzy wspólnymi siłami postarają się ponownie uratować wieś. A przy okazji ostatecznie rozprawić się z klątwą podczas ważnej dla mieszkańców Nocy prawdy.
Nowa książka Anny M. Brengos to interesująca, przesycona humorem powieść, którą czyta się jednym tchem. Pojawiają się w niej wątki kryminalne i choć obecny jest też pierwiastek „paranormalny”, związany z wielowiekową klątwą, to czytelnicy nie powinni dać się zwieść – Noc prawdy niewiele wspólnego ma z powieścią fantasy, dużo bliżej jej do komedii kryminalnej.
Humor w powieści Noc prawdy nie jest wymuszony; dzięki temu czytelnicy niejednokrotnie uśmiechną się podczas lektury. Podobnie jest z sensacyjnymi wątkami – chociaż zagadka kryminalna wydaje się nieco przerysowana, to całość pozostaje wiarygodna i logiczna.
Bohaterów Nocy prawdy nietrudno polubić. Co więcej, z niektórymi postaciami czytelniczki i czytelnicy mogą się utożsamiać, a w ich zachowaniach odnajdywać podobieństwa do swoich bliskich. Co istotne, dobre wrażenie wywierają nie tylko postaci pierwszoplanowe, ale także bohaterowie, którzy w powieści stanowią jedynie tło – mieszkańcy Wsi Małej. I chociaż sama miejscowość nie jest wolna od problemów, to w pewnym stopniu Anna M. Brengos tworzy miejsce naprawdę magiczne. Magia jednak nie objawia się w nadprzyrodzonych zjawiskach, a w więzach łączących przedstawicieli małej społeczności, którzy – mimo licznych przeciwności losu – trzymają się razem.
Marcelina Żurowska całe życie czuła się jak spinka przy krawacie swojego męża, sławnego adwokata. Polonistka z zawodu, malarka i żeglarka z zamiłowania...
Rodzina Nowaków, chcąc odpocząć od interesów i miejskiego gwaru, przeprowadza się do nowej willi na wieś. Miało być cicho i spokojnie. Nic bardziej mylnego...