ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗣𝗲𝘄𝗶𝗲𝗻 𝗸𝗼𝘁, 𝗽𝗲𝘄𝗶𝗲𝗻 𝗽𝗶𝗲𝘀, 𝘄𝗸𝘂𝗿𝘇𝗮𝗷ą𝗰𝘆 𝗳𝗮𝗰𝗲𝘁 𝗶 𝘂𝗸𝗿𝘆𝘁𝘆 𝘀𝗸𝗮𝗿𝗯
Marta Obuch bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, choć już wcześniej czytałam wiele pochlebnych opinii o jej książkach. 𝑁𝑖𝑒𝑧𝑖𝑒𝑚𝑠𝑘𝑖 𝑠𝑝𝑎𝑑𝑒𝑘 to niesamowicie sympatyczna i świetnie napisana komedia kryminalna, która dostarczyła mi mnóstwa pozytywnych wrażeń. Zgodnie z tradycją tego gatunku znalazłam w niej doskonały humor, znakomite dialogi okraszone celnymi i ciętymi ripostami oraz całą galerię barwnych postaci. Tylko główna bohaterka wyróżnia się szczerością – reszta skrywa swoje tajemnice, kłamie jak z nut lub udaje kogoś, kim w rzeczywistości nie jest.
𝑁𝑖𝑒𝑧𝑖𝑒𝑚𝑠𝑘𝑖 𝑠𝑝𝑎𝑑𝑒𝑘 opowiada o tym, jak szybko zdobyć fortunę – a Hanka bardzo jej potrzebuje, bo jest biedna jak mysz kościelna i poturbowana przez los. Zamieszkuje więc ze śmiertelnie chorą babcią w zabytkowej willi, ale od początku wszystko idzie nie tak. Babcia okazuje się nie tylko sprawna, lecz także wredna i despotyczna. Jak się wkrótce okaże, amatorów fortuny starszej pani jest więcej, a każdy chce pozbyć się konkurencji.
Hankę czeka nie lada wyzwanie, ale jabłko nie pada daleko od jabłoni – dziewczyna odziedziczyła po babci charakterek i nie zamierza się tak łatwo poddać. Pomimo że starsza pani wciąż wystawia jej cierpliwość na próbę, Hanka odkrywa, że z czasem bardziej niż na spadku zaczyna jej zależeć na relacji z babcią.
Oprócz galerii różnej maści podejrzanych postaci w powieści pojawia się także pewien „nadąsany” kot, pies „obronny”, którego szczekanie mogłoby obudzić umarłego, oraz pewna męska postać, która raz wprawia Hankę w zakłopotanie swoim humorem i swobodą bycia, a innym razem doprowadza ją do szewskiej pasji.
[…] 𝑢𝑚𝑦𝑠ł, 𝑡𝑜 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑤𝑟𝑜𝑡𝑛𝑦 𝑖 𝑝𝑜𝑑𝑠𝑡ę𝑝𝑛𝑦 𝑔𝑎𝑑, 𝑘𝑡ó𝑟𝑦 𝑧𝑤𝑦𝑘𝑙𝑒 𝑛𝑎𝑠 𝑜𝑠𝑧𝑢𝑘𝑢𝑗𝑒 𝑖 𝑤𝑖𝑑𝑧𝑖 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑𝑒 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑚 𝑧𝑎𝑔𝑟𝑜ż𝑒𝑛𝑖𝑎 […] 𝐶ℎ𝑐ą𝑐 𝑛𝑎𝑠 𝑐ℎ𝑟𝑜𝑛𝑖ć 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑 𝑛𝑖𝑒𝑏𝑒𝑧𝑝𝑖𝑒𝑐𝑧𝑒ń𝑠𝑡𝑤𝑒𝑚, 𝑢𝑚𝑦𝑠ł 𝑛𝑖𝑒𝑢𝑠𝑡𝑎𝑛𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑖𝑜𝑡𝑎 𝑠𝑖ę 𝑚𝑖ę𝑑𝑧𝑦 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧ł𝑜ś𝑐𝑖ą 𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑠𝑧ł𝑜ś𝑐𝑖ą […] 𝐼 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑧𝑘ę 𝑧 𝑝𝑟ę𝑑𝑘𝑜ś𝑐𝑖ą ś𝑤𝑖𝑎𝑡ł𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑙𝑎𝑡𝑢𝑗ą 𝑛𝑎𝑚 𝑠𝑒𝑡𝑘𝑖 𝑠𝑐𝑒𝑛𝑎𝑟𝑖𝑢𝑠𝑧𝑦 𝑜 𝑡𝑦𝑚, 𝑐𝑜 𝑠𝑖ę 𝑢𝑑𝑎, 𝑜 𝑐𝑧𝑦𝑚 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑝𝑎𝑚𝑖ę𝑡𝑎ć, ż𝑒𝑏𝑦 𝑠𝑖ę 𝑢𝑑𝑎ł𝑜, 𝑖 𝑐𝑜 𝑧𝑟𝑜𝑏𝑖ć, 𝑘𝑖𝑒𝑑𝑦 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑎𝑘 𝑠𝑖ę 𝑛𝑖𝑒 𝑢𝑑𝑎.
Hanka nie miała okazji wcześniej poznać swojej babci Krystyny, ponieważ jej rodzice nie utrzymywali z nią kontaktu. Po śmierci mamy dziewczynie został jedynie ojciec, który nigdy nie darzył teściowej sympatią. Życie Hanki nie ułożyło się najlepiej – mąż zostawił ją z masą długów, a ona nie ma pieniędzy nawet na leczenie bolącego zęba. Pragnie tylko jednego – świętego spokoju. Dlatego z ulgą przyjmuje propozycję babci zamieszkania w jej zabytkowej willi, co bardzo nie podoba się jej ojcu. Ostrzega Hankę przed Krystyną, nazywając ją złym człowiekiem.
Hanka, nie mając innego wyboru, zgadza się zamieszkać z kontrowersyjną babką, która już na starcie postanawia ustawić dziewczynę pod swoje dyktando. Nie wie jednak, że trafiła kosa na kamień, ponieważ Hanka nie ma najmniejszego zamiaru dać sobie cokolwiek narzucić. Krystyna początkowo jest zbulwersowana zachowaniem wnuczki, jednak szybko pozwala jej wprowadzać zmiany w swoim życiu, co nie przypada do gustu zatrudnionemu tam personelowi. Krystynie, natomiast coraz bardziej podoba się podejście młodej kobiety do różnych spraw.
Hance bardzo podoba się pobyt w domu Krystyny, ale niepokoi ją rosnąca lista podejrzanych osób kręcących się wokół babci. W domu ciągle było pełno ludzi, których obecność Hance wcale się nie podobała. W przeciwieństwie do babci ona nikomu nie ufała, zwłaszcza że przypadkowo podsłuchała rozmowę pewnej pary, która raczej nie miała dobrych zamiarów ani wobec babci, ani wobec niej. Należało tylko ustalić tożsamość tej spiskującej dwójki.
Jakby mało było komplikacji, serce Hanki zaczyna żywiej bić do fizykoterapeuty babci, który, jak się okaże, także ma swoje tajemnice. Czy babcia naprawdę jest chora? Kim tak naprawdę są ci ludzie, którzy tu pracują? Bo że nie są tymi, za kogo się podają, udało się Hance odkryć. Najgorsze jest to, że Filip wpadł jej w oko, a on także ją okłamuje.
𝑁𝑖𝑒𝑧𝑖𝑒𝑚𝑠𝑘𝑖 𝑠𝑝𝑎𝑑𝑒𝑘 to znakomicie napisana komedia kryminalna, lekka i pełna uroku. Intrygująca zagadka tajemniczego zniknięcia kuzyna oraz spadku, którego miejsce ukrycia jest nieznane, sprawia, że nie można oderwać się od lektury. Całość ubarwiona jest zabawnymi scenami z udziałem kocura Helmuta i niezwykle sympatycznego chihuahua o imieniu Carlos. 𝑁𝑖𝑒𝑧𝑖𝑒𝑚𝑠𝑘𝑖 𝑠𝑝𝑎𝑑𝑒𝑘 to powieść, która łączy zabawny ton z dobrze skonstruowaną fabułą. Marta Obuch wprowadziła do powieści elementy humoru, inteligentne dialogi oraz niezapomniane postacie, które z pewnością na długo pozostaną w mojej pamięci.
𝑁𝑖𝑒𝑧𝑖𝑒𝑚𝑠𝑘𝑖 𝑠𝑝𝑎𝑑𝑒𝑘 to zabawna, inteligentna komedia kryminalna, napisana pięknym językiem, pełna zagadek i tajemniczych postaci, gdzie nikt nie jest tym, za kogo się podaje. Jedynie Hanka i Krystyna Grodzieńska są autentyczne, chociaż babcia też ma swoje tajemnice. Obie warte siebie, jednakowo uparte, nieustępliwe i najeżone jak kolczaste jeże, ale to przecież babcia i wnuczka, a genów nie oszukasz. Świetna, smakowita fabuła, perfekcyjnie napisana książka, podczas lektury której nie sposób było się nudzić, pełna niesamowitych zwrotów akcji, znakomicie wykreowanych postaci i doskonałych, pełnych ciętych ripost dialogów. Sceny ze zwierzętami są nie tylko niesamowicie zabawne, ale dodatkowo wnoszą do całości bardzo ważne aspekty. Marta Obuch sprytnie wplotła w fabułę problem narcyzmu, co dla mnie, osoby zainteresowanej tym tematem, było prawdziwą gratką.
𝑁𝑖𝑒𝑧𝑖𝑒𝑚𝑠𝑘𝑖 𝑠𝑝𝑎𝑑𝑒𝑘 to słodko-gorzka historia z optymistycznym zakończeniem i odpowiednią dawką humoru, który, zwłaszcza teraz, przyda się każdemu. Czego mogłabym chcieć więcej? Jedynie żałuję, że wcześniej nie sięgnęłam po książki autorki.
Ś𝑤𝑖𝑎𝑡 𝑛𝑖𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑡𝑎𝑘𝑖, 𝑗𝑎𝑘𝑖 𝑗𝑒𝑠𝑡, 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑡𝑎𝑘𝑖 𝑗𝑎𝑘 𝑠𝑖ę 𝑛𝑎𝑚 𝑤𝑦𝑑𝑎𝑗𝑒.
Zosia jest rozczarowana swoim nieciekawym życiem. Czuje się stara, gruba i samotna, wręcz oddałaby wszystko, żeby mieć znowu dwadzieścia lat. Marzenia...
Pląsający przy rurze go-go policjant i erotyczny taniec z wiolonczelą. Kryminalna dieta cud, kobiecy podstęp i nawóz z pokrzyw jako broń biologiczna...