Tak to już jest, że darzymy mścicieli sympatią. Zwłaszcza tych, którzy bronią starszych i słabszych. Albo tych, którzy dają nauczkę tym najgorszym. Właśnie taki jest Marcin Kowalski, bohater powieści Moniki Koszewskiej Niewinni nie ponoszą kary.
Kim jest Marcin? To biznesmen, zajmujący się na co dzień deweloperką i handlem. Niby zwyczajny człowiek, który ma pieniądze i potrafi je robić, ale w rzeczywistości to bohater skrywający całe mnóstwo tajemnic.
Narracja pierwszoosobowa pozwala nam poznać jego przeszłość i myśli. Wychowany w sierocińcu, doświadczył najgorszego. Gdy wyszedł na „wolność“, udało mu się jednak spotkać mentora, który nauczył go biznesu. Tylko jedną rzecz Marcin opanował samodzielnie: zabijanie. Jego dewiza brzmi: Karać w najmniej oczekiwanym momencie, na wyrównanie rachunków nigdy nie jest za późno.
Jednak Niewinni nie ponoszą kary nie jest historią o krwawym mścicielu. To bardziej opowieść człowieka, który próbuje odnaleźć się w świecie. Trudne dzieciństwo, śmierć mentora, strata miłości – życie go nie oszczędza. Bohater musi się na dodatek mierzyć z falą problemów. Okazuje się, że ma więcej wrogów, niż przypuszczał, a o świętym spokoju może zapomnieć.
Marcin daje się poznać z różnych stron. Choć potrafi pozbawić kogoś życia, zawsze przyświecają mu słuszne pobudki. Nie jest typem zimnego mordercy, wręcz przeciwnie. Porusza go los osób starszych i samotnych, jest uczynny, zaangażowany. Zresztą, to cecha prozy Moniki Koszewskiej, która nie boi się pisać wprost o trudnych społecznych tematach.
Monika Koszewska pisze o pedofilii, wadach systemu, bezsilności seniorów, niesprawiedliwości, z jaką policja nie jest sobie w stanie poradzić. To w bardzo wnikliwa obserwacja rzeczywistości, którą postrzegamy z punktu widzenia Marcina.
Nasuwa się pytanie: czy ktoś, kto zabija, może wieść jednocześnie zrównoważone, dobre życie? Czy chęć wymierzania kary to cecha psychopaty, czy konieczność i siła wyższa?
Niewinni nie ponoszą kary to niesztampowa powieść. To połączenie kryminału i obyczajówki z udziałem bohaterów, których łatwo polubić. Narracja z dużym poczuciem humoru wciąga już pierwszych stron. Żadnych dłużyzn czy przestojów – narrator dynamicznie prowadzi nas do finału, w którym na jaw wychodzi zaskakująca prawda.
A po skończeniu pierwszego tomu cyklu, od razu polecam sięgnąć po numer dwa, czyli część zatytułowaną Kara dosięgnie każdego. Będzie się działo! Polecam, dobra zabawa z refleksją gwarantowana.
,,W świecie absurdu" to powieść, która Was zaskoczy, rozbawi i wprawi w zadumę. Monika Koszewska odkrywa przed czytelnikami swój niebywały talent komediowy...
Wzrusza i bawi, odkrywa kolejne karty z talii życia znanych nam już bohaterów. Czy to historia i świat wielkiej polityki są tłem naszego życia, czy wręcz...