Mama, która myśli
Allison Pearson to walijska pisarka i felietonistka. Jej pierwsza powieść, Nie wiem, jak ona to robi, po raz pierwszy wydana została w 2002 roku i niemal natychmiast stała się światowym bestsellerem, a jej sprzedaż przekroczyła cztery miliony egzemplarzy. W Polsce książka doczekała się już siedmiu wznowień. W 2011 roku za sprawą reżysera Douglas’a McGrath’a i scenarzystki Aline Brosh McKenny filmowa adaptacja książki trafiła do kin na całym świecie. Zawitała również do Polski. Niestety, co raczej powszechne w przypadku ekranizacji, film nawet nie umywa się do książki. Ale - po kolei.
Kate Reddy to trzydziestoparoletnia mieszkanka Londynu z wieloma sukcesami na koncie. Od lat pracuje ona jako doradca finansowy w londyńskim City, zwanym również milą kwadratową. W zatrudniającej ją firmie Edwin Morgan Forster jest jedną z nielicznych kobiet, musi się więc starać podwójnie, jeśli nie potrójnie, by być równie dobrze ocenianą, co mężczyźni. I tak właśnie robi, bo kocha tę pracę, bo uwielbia City, bo nie może żyć bez codziennej dawki adrenaliny, która buzuje jej w żyłach, gdy spogląda na wykresy skaczących jak szalone giełdowych wskaźników. Kate nie może się jednak swej pasji oddać w całości. No, może niezupełnie „nie może”. W domu na Katherine czekają dwa słodkie berbecie, pięcioletnia Emily i niespełna roczny Ben, oraz kochający mąż i ojciec – Richard Shattock. Nasza bohaterka najzwyczajniej w świecie chciałaby równocześnie "mieć ciastko" i "zjeść ciastko". Chciałaby być kobietą sukcesu, o której rozpisują się czasopisma finansowe i chciałaby zostać "matką roku". Nie potrafi ścierpieć myśli, że to Paula, niania dzieci, a nie ona jest z nimi w każdej chwili. Do szewskiej pasji doprowadza ją świadomość, że opuszcza wydarzenia, które już się nie powtórzą. A gdy już udaje się jej wyrwać z pracy, gdy siada z dziećmi przy stole czy wybiera się z nimi na jakieś przyjęcie, ogarnia ją tęsknota za pracą i przerażenie, że tam, w City, nikt sobie bez niej nie poradzi. I jak w takiej sytuacji można być dobrą matką? Albo - jak można wykazywać się wybitną efektywnością, gdy do głowy nieustannie napływają myśli o sądzie macierzyńskim? Bo co innego może czekać kobietę, która zamiast zajmować się swoimi dziećmi, spędza w pracy siedemnaście godzin dziennie, nie wykluczając weekendów? Najpewniej sąd, rozstrzelanie i pochowanie w zbiorowej mogile. Tyle. Kate stara się jednak, jak może. Jest wytrwała i każdy dzień stara się wykorzystać jak najlepiej. Wieczorami kąpie dzieci, kładzie je spać i sprząta. W nocy perfekcyjne przerabia wyroby z cukierni w domowe wypieki, by dzieci nie musiały się wstydzić matki, a podczas licznych podróży służbowych zawsze pamięta o podarkach. Setki ludzi zadają sobie pytanie „Jak ona to robi”? A ona? Ona ledwie daje sobie radę. Czy wytrzyma jeszcze trochę? Czy to możliwe, by w niedalekiej przyszłości czaiło się światełko nadziei? Czy można "mieć ciastko" i "zjeść ciastko"? A może, by być naprawdę szczęśliwym, należy wybrać jedną ścieżkę? Bo czy można mieć równocześnie dwa życia? By się tego dowiedzieć, trzeba po prostu przeczytać powieść Allison Pearson.
A książkę tę przeczytać warto. Autorka w bardzo przemyślany sposób prowadzi akcję. Prezentuje czytelnikom kobietę u szczytu kariery, która z pozoru ma wszystko, a w rzeczywistości jest przede wszystkim doskonałym "żonglerem". Z tym jednym wyjątkiem, że żongluje odbezpieczonymi granatami w szpilkach od Manolo. Jaki będzie skutek tej żonglerki? Co przyniesie jutro? Gdzie doprowadzi Kate obrana przez nią ścieżka? Powieść jest ogromnie wciągająca, każda przeczytana strona zachęca do zajrzenia na kolejną - i tak do momentu, gdy nagle okazuje się, że kolejnych stron... brakuje, bo powieść dobiegła końca. A zakończenie jest… bardzo zaskakujące i po prostu utrzymane w stylu Kate.
Wydawać by się mogło, że Nie wiem, jak ona to robi to kolejna przyjemna historyjka, którą dobrze czyta się w leniwe wieczory i przy której nie trzeba zanadto się wysilać. Nic bardziej mylnego. Powieść skłania do przemyśleń, do zastanowienia się, "co by było, gdyby...". Nie wiem, jak ona to robi to wiarygodny obraz otaczającej nas rzeczywistości, z niekończącym się "wyścigiem szczurów" i dążeniem do doskonałości. Gdzie to nas doprowadzi? Na szczęście, Kate dotarła już do mety. Przynajmniej ona nie musi się już martwić o to, co przyniesie jej kolejny dzień. Książkę polecić warto każdej kobiecie, której wydaje się, że więcej na swych barkach nie uniesie. Polecić ją warto również mężczyznom. Może dzięki tej powieści docenią wszystko, co mają.
http://slowaduzeimale.blogspot.com/
Skrząca się humorem i niepozbawiona refleksji powieść obyczajowa autorki "Nie wiem, jak ona to robi". Tym razem Allison Pearson przywołuje ducha szalonych...
Dalsze losy postaci granych przez Sarah Jessicę Parker, Pierce’a Brosnana i Grega Kinnearaw niezapomnianym filmie Jak ona to robi? Szaleństwo...