Recenzja książki: (Nie)mój alzheimer. Historie opiekunów

Recenzuje: JolAga

Nie da się przejść obojętnie obok książki autorstwa Pauliny Wójtowicz pt. „Nie Mój Alzheimer. Historie opiekunów”. Książka nie jest klasycznym poradnikiem, jak rozpoznać chorobę Alzheimera u innych, czy jak się chorym opiekować.

„To książka o ludziach, którzy poświęcają swoje życie najbliższym po to, by ich ostatnia droga, najtrudniejsza, bo pozbawiająca świadomości, była prosta i bez wybojów, choć życie chorych boleśnie z tego kursu zbacza.”

„To raczej portret emocji towarzyszących opiekunom, próba pokazania, że bywają skrajnie różne: od miłości, współczucia, żalu, przez bezradność, aż po złość, wstręt i frustrację, że-jak mówi jedna z bohaterek-można mieć ochotę kogoś udusić gołymi rękami i nie przestawać go kochać, że te emocje można czuć jednocześnie i że w ogóle można je czuć.”

Na niespełna dwustu siedemdziesięciu stronach reportażu autorka zebrała relacje piętnastu osób, które opiekują się chorymi członkami rodzin. Pomiędzy te wzruszające relacje wplotła cztery rozdziały, które stanowią wiedzę w pigułce o tym, czym jest choroba Alzheimera, jak ją rozpoznać, gdzie opiekun może udać się po pomoc i jak choroba ta rozwija się w Polsce.

Grupa osób cierpiących z powodu Alzheimera stale się powiększa. Naukowcy, mimo wielu hipotez i podejrzeń, do dziś nie są w stanie wyjaśnić jej przyczyny. Tak naprawdę nikt nie wie, czy i u niego w rodzinie ktoś nie będzie się zmagał z tą chorobą albo czy sam nie zostanie dotknięty demencją. Przerażająca perspektywa, tym bardziej, że:

„Ta choroba się nie zatrzymuje. Coś odda, coś zabierze, na koniec i tak wszystko zmiata.”

Jak zatem postępować, kiedy przypadnie nam rola opiekuna osoby dotkniętej tą nieuleczalną chorobą?

„To jest tak, że aby przetrwać takie rzeczy, nie można się nad nimi zastanawiać. Trzeba po prostu iść dalej, bo jak się zatrzymasz, to nie ruszysz. Tego się może nazbierać zwyczajnie za dużo na jednego człowieka,”

„Choroba jest straszna, niszczy ludzi i psychikę, ale w każde jutro trzeba starać się wejść z podniesioną głową i być wdzięcznym za dobro.”

Jakże cenne rady, przydatne nie tylko opiekunom osób chorujących na Alzheimera, ale tak naprawdę sprawdzające się w wielu trudnych sytuacjach życiowych! Dlatego książkę Pauliny Wójtowicz powinien -moim zdaniem-przeczytać każdy.

Reportaż mocny, szczery, chwyta za serce, wywołuje wachlarz rozmaitych emocji i na długo po przeczytaniu tkwi w głowie. Gorąco polecam!

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Pani Bognie i Wydawnictwu Ringier Axel Springer Polska.

Tagi: reportaż Alzheimer

Kup książkę (Nie)mój alzheimer. Historie opiekunów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce (Nie)mój alzheimer. Historie opiekunów
Książka
Reklamy