Recenzja książki: Nie do opisania

Recenzuje: Justyna Gul

Ważka

Geocaching to rodzaj zaawansowanych technologicznie podchodów. Ideą przewodnią tej zabawy w poszukiwanie skarbów za pomocą odbiornika GPS jest odnalezienie ukrytego wcześniej w terenie pojemnika z tajemniczą zawartością i odnotowanie tego faktu na specjalnej stronie internetowej. Ta międzynarodowa zabawa podbiła już serca tysięcy poszukiwaczy przygód na całym świecie, a uczestnicy geocachingu tworzą prawdziwą społeczność, której uczestnicy utrzymują ze sobą regularne kontakty i organizują cykliczne spotkania. Jedną z hardcorowych odmian tej zabawy jest extreme caching, w przypadku którego wskazówki dotyczące miejsca kryjówki są zaszyfrowane.

Co jednak wspólnego ma ta pasjonująca gra z morderstwami kobiet na terenie Narodowego Rezerwatu Dzikiej Przyrody Laguna Madre? Tego właśnie musi dowidzieć się Elaina McCord, agentka specjalna FBI, bohaterka wciągającej książki Nie do opisania autorstwa Laury Griffin. Autorka odsłania przed czytelnikami kulisy makabrycznych zbrodni, które wstrząsają okolicą, ukazuje też niełatwy losy kobiet w służbie publicznej, zmuszonych nieustannie udowadniać swoją wartość. Oczywiście, nie mogło tu również zabraknąć domieszki romansu – wszak napięcie zgromadzone w trakcie tak trudnego śledztwa musi znaleźć gdzieś ujście. Tym samym otrzymujemy całkiem dobry kryminał z interesującym modus operandi mordercy, choć po znakomitym początku i lawinowo toczących się wydarzeniach finał książki wydaje się mało zaskakujący, a nawet - nieco nużący. Mimo wszystko, pozycja ta jest doskonałym sposobem na spędzenie jesiennego wieczoru. Pod warunkiem, oczywiście, że zamkniemy się we własnym domu i nie będziemy kontaktować się z nieznajomymi, a już na pewno nie wyruszymy na poszukiwanie skarbów ukrytych na bagnach.

Marzeniem Elainy jest zostać profilerką FBI i pracować w elitarnej jednostce BAU, w oddziale analiz behawioralnych. Jej niedoścignionym wzorem jest ojciec, ale kobieta po ukończonej akademii niewiele znaczy w szeregach Biura - szczególnie, jeśli przebywa na "zesłaniu" w Teksasie. Tutejsi mężczyźni na kobietę z odznaką reagują w specyficzny sposób – albo ją ignorują, albo tratują protekcjonalnie, bądź też próbują zaciągnąć ją do łóżka.

Sytuacji nie polepsza również pierwsza sprawa, która na zawsze może przekreślić szansę Elainy na karierę - szczególnie, że nikt nie bierze nakreślonego przez nią profilu mordercy pod uwagę. Tymczasem policja odnajduje zmasakrowane ciała kolejnych dziewcząt, które przed śmiercią zostają odurzone narkotykiem, a następnie są patroszone myśliwskim nożem niczym zwierzęta.

Dochodzeniem interesuje się nie tylko policja i FBI, ale i pewien dziennikarz śledczy, autor książek o prawdziwych zbrodniach, Troy Stockton. Jego przeszłość oraz doskonała znajomość fatów sprawia, że nie można go wykluczyć z grona podejrzanych. A już na pewno nie można mu zaufać. Wszak może wykorzystać Elaine, a nawet sprawić, że… połączy ich uczucie. Jednak czas ucieka, rośnie także liczba ofiar. Co więcej, pojawia się przypuszczenie, że dochodzenie, w którym uczestniczy Elaina, w pewien sposób wiąże się z nierozwiązaną sprawą sprzed lat, prowadzoną przez Rica Santo z departamentu policji San Marcos. Trzeba tylko udowodnić, że za nierozwiązaną sprawą zaginięcia studentek i za morderstwami w Lito stoi jedna i ta sama osoba. Tylko tyle - i aż tyle …

Laura Griffin dała się już poznać wielbicielom kryminalnych romansów powieścią Nic do wykrycia. Nie do opisania to wciąż poprawna forma autorki, która wprowadza nieco adrenaliny w życie czytelników, wystawiając na próbę ich zdolność dedukcji. Jak bowiem połączyć zamordowane kobiety, ważkę i telefony, które morderca wykonuje do Elainy? Oby agentka odnalazła sprawcę przed czytelnikami. W przeciwnym wypadku jej kariera może lec w gruzach. Chyba, że od momentu poznania przystojnego pisarza, jej priorytety uległy zmianie.