Przeznaczenie chadza własnymi ścieżkami
Kelly Creagh to młoda amerykańska pisarka, która kocha nie tylko literaturę Edgara Allana Poe, ale także kawę i starożytną sztukę tańca brzucha, jednak jej ukochanym zajęciem jest przelewanie swoich pomysłów i snów na czyste karty, z których później powstają idealne powieści. Gdy nie pisze, nie czyta, nie spędza czasu z przyjaciółmi, spełnia się jako tancerka i instruktorka. Nevermore – Kruk to jej debiutancka powieść.
Głównymi bohaterami powieści są Isobel Lanley oraz Varen Nethers. Ona to piękna i popularna czirliderka, której przyjaciele tworzą elitarną i zamkniętą grupę. On to ubierający się na czarno, mrukliwy i sarkastyczny got, który raczej trzyma się na uboczu. Ich drogi splatają się, gdy zostają na zajęciach z literatury muszą wspólnie przygotować projekt o wybranym pisarzu, którego prezentacja nastąpi w Halloween. Tematem pracy naszych bohaterów jest Edgar Allan Poe.
Z początku ani Varen, ani Isobel nie są zachwyceni takim obrotem sprawy, ponieważ oboje patrzą na siebie nawzajem poprzez pryzmat stereotypów grup, w jakich się obracają. Jednak z biegiem wydarzeń zaczynają dostrzegać, że są po prostu dwójką nastolatków, którzy nie różnią się zbytnio od siebie. Zaczyna rodzić się między nimi uczucie, które jest dla nich czymś zupełnie nowym.
Isobel nie zdaje sobie sprawy z tego, że przyjdzie im się zmierzyć także z czymś o wiele gorszym niż nieżyczliwi ludzie. W świecie Varena słowa i sny mają dużo większą moc oddziaływania, niż początkowo się wydaje. Tym bardziej, że chłopak ponownie obudził demony stworzone przez Edgara Allana Poe.
Fabuła nie jest może porywająca, ale i tak książkę czyta się z wypiekami na twarzy. Creagh potrafi zainteresować swoich czytelników nawet najbardziej opisami codziennych czynności. Przejście pomiędzy dwoma odrębnymi światami - snów i codzienności - jest z kolei tak płynne, że czytelnik nawet nie orientuje się, kiedy następuje przejście pomiędzy nimi.
Również bohaterowie książki wypadają wiarygodnie, są bardzo naturalni i prawdziwi. Każde z nich walczy ze stereotypami, jakimi obrosły grupy rówieśnicze, w których się obracają. Autorka chciała ukazać, jak bardzo społeczeństwo polega na utrwalonych stereotypach. Często jest tak, że gdy nie jesteśmy zmuszeni, nie próbujemy nawet poznać człowieka, o którym i tak mamy już wyrobione zdanie w oparciu o plotki dotyczące jego rówieśników.
Isobel i Varen wyszli poza utarty schemat „nadzwyczajnych” par, jakie ostatnio zagościły w literaturze. Dziewczyna nie jest płochliwa i nie poddaje się presji otoczenia. Często w powieści możemy się przekonać, iż potrafi walczyć o swoje racje. Natomiast Varen nie jest nadopiekuńczym i trzęsącym się nad dziewczyną mężczyzną. To właśnie on najbardziej zapada w pamięć ze względu na mroczną otoczkę, styl, pozę, pod którymi ukrywa się wrażliwy i podatny na ból chłopak.
Powieść napisana jest przystępnym, prostym językiem, dzięki któremu nie ma żadnych problemów ze zrozumieniem całości tekstu. Oprawa graficzna również idealnie oddaje atmosferę panującą na kartach książki oraz jest zapowiedzią naprawdę doskonałej lektury. Lektury pozostawiającej całkiem spory niedosyt i nakazującej niecierpliwe wyczekiwanie kolejnego tomu.
Dla Isobel Lanley cienka linia pomiędzy życiem a śmiercią zatarła się już dawno. Po spotkaniu z Varenem, które omal nie zakończyło się jej śmiercią...
Piekielnie czarująca gotycka opowieść o miłości, tajemnicy i naprawdę kiepskich decyzjach. Jane Reye posiada nadnaturalne zdolności. Rysuje to, co...