Narodził się, gdy półki księgarń ugięły się pod pierwszym tomem sagi Stephenie Meyer. Narodził się i rośnie, wręcz rozkwita i wcale nie ma ochoty przestać. O kim, a właściwie - o czym mowa?
O boomie na wampiry, który odmienił oblicze literatury fantasy dla młodzieży. Miłość płaczliwej Belli i niedojrzałego Edwarda zapoczątkowała erę romantycznych czytadeł, pisanych według utartego schematu: ona – niby zwyczajna dziewczyna i oni – dwaj przystojni rycerze.
Jednak pośród tych przesłodzonych, mdłych niczym tort z białej czekolady z dodatkową porcją lukru romansideł znalazłam powieść niebanalną, wciągającą i jedyną w swoim rodzaju, napisaną przez Thomasa E. Sniegoskiego.
Większość miłośników literatury fantasy dobrze zna lub kojarzy postać Sniegoskiego, twórcy takich dzieł jak opowieści o Batmanie czy Wolverinie. Każdy słyszał o tych postaciach, ale cykl Upadli to zupełnie inna bajka.
Nefilim to wstęp do tetralogii, której autor zabiera czytelnika do świata aniołów.
Aaron, główny bohater powieści, mieszka w zastępczej, niezamożnej rodzinie. Gdy kończy osiemnaście lat zaczyna śnić koszmary. Śni o skrzydlatych istotach, strachu, strumieniach purpurowej, pulsującej krwi i ogniu. Od tamtej pory też zaczyna rozumieć myśli swojego psa oraz obce języki, których nigdy się nie uczył.
Pewnego dnia chłopaka zaczepia włóczęga, niejaki Ezekiel, który wyjawia chłopakowi prawdę – Aaron jest nefilimem, synem śmiertelnej kobiety i anioła, a sam Ezekiel jest upadłym skrzydlatym, który uświadamia młodych nefilimów o ich niezwykłym darze i niebezpieczeństwach, jakie na nie czyhają z rąk fanatycznego Werchiela, przywódcy bezlitosnych zastępów Potęg. Jego zadaniem jest zgładzenie wszystkich „niegodnych”. Aaron, według przepowiedni, jest Wybrańcem, który ma przynieść odkupienie wszystkim, którzy kiedyś odwrócili się od Zbawcy, wybierając życie obok śmiertelników.
Sniegoski oferuje czytelnikowi niesamowitą, magiczną i niebanalną opowieść o aniołach, która odbiega od schematu powieści młodzieżowych. Nie ma tu miejsca dla żadnych krwiożerczych, seksownych wampirów i rozkochanych w nich bogatych nastolatek. Przykro mi, ale Nefilim to nie cukierkowy, oblany grubą warstwą przesłodzonego lukru romans rodem z "Bravo".
Autor przedstawia czytelnikowi Aarona – młodego, prawdziwego outsidera, który nie ma niczego wspólnego z przystojnym, niedojrzałym Edwardem ze Zmierzchu czy aroganckim, pewnym siebie Jacem z cyklu Cassandry Clare Dary Anioła. Główny bohater Upadłych to chłopak nad wyraz dojrzały jak na swój wiek i nie sposób go nie polubić.
W powieści czytelnik znajdzie także niesamowitą interpretację boskich zamiarów i tego, jak dwuznacznie można je zrozumieć. Anioły Sniegoskiego to nie tylko piękne, mądre i pełne jasności skrzydlate istoty wypełniające Raj, ale także fanatyczni, przesyceni nienawiścią i żądzą krwi upadli, którzy zostali wypędzeni z Edenu za swoje niewybaczalne grzechy.
Nadszedł czas ostatecznego starcia pomiędzy Aaronem, Nefilimem z przepowiedni, tym, który może przynieść upadłym odkupienie, a chorym z nienawiści Werchielem...