Pro-mia, czyli motylem jestem!
Niezależnie od tego, czy mówimy o tej chorobie, używając terminu „anoreksja”, „ana”, czy określamy ją mianem „jadłowstrętu psychicznego”, jest ona związana z procesem niejedzenia. Nie jest to jednak chwilowy brak apetytu, bowiem zazwyczaj chorzy odczuwają głód i nie mają niechęci do jedzenia, natomiast z różnych przyczyn ograniczają ilość przyjmowanego pokarmu. Panują nad swoim ciałem, narzucając sobie żelazną dyscyplinę, katując się forsownymi ćwiczeniami fizycznymi i przyjmując coraz większe ilości środków przeczyszczających, żeby szybciej tracić na wadze. Na drugim biegunie znajdziemy bulimię, związaną z objadaniem się i prowokowaniem wymiotów. Bardzo często jest ona następstwem anoreksji, próbą wyjścia z choroby, bądź też epizody objadania się i zwracania pokarmów sa przeplatane tygodniami głodówki.
Anoreksja to najbardziej śmiertelne z zaburzeń psychicznych – pisze w swojej książce poświęconej wybranym zaburzeniom odżywiania Agnieszka Sztyler-Turovsky. Dziennikarka, pedagog i psychodietetyk, odważyła się zmierzyć z tematem, który dla wielu wciąż pozostaje „tabu”. Zazwyczaj ludzie nie mogą zrozumieć, dlaczego anorektyczka nie je, spiesząc z dobrymi radami bądź obwiniając rodziców chorego dziecka o brak stanowczości. Tyle tylko, że anoreksji nie da się wyleczyć, serwując obfity obiad, nie da się uzdrowić anorektyka, nie doszukując się przyczyn choroby i nie lecząc duszy.
Być może lektura książki Nastolatki na głodzie, opublikowanej nakładem wydawnictwa Burda Książki, pozwoli lepiej poznać anoreksję i bulimię, zrozumieć naturę tych chorób, a także rozpoznać je odpowiednio wcześnie u osób z naszego otoczenia. Chociaż nie jestem pewna, czy korzyści z lektury wyniosą same chore osoby – one są zazwyczaj przekonane, że nie mają żadnych problemów z odżywianiem, w swoich oczach są wciąż zbyt otyłe, zbyt niedoskonałe i do zmiany postrzegania swojego ciała nawet dziesiątki przeczytanych książek nie są w stanie ich przekonać. Jednak już sam fakt, że anoreksja zaczyna wychodzić z ukrycia i że o swojej chorobie zaczynają mówić osoby nią dotknięte, jest pozytywnym zjawiskiem i, mam nadzieję, przyczyni się do zmiany podejścia do chorych, do choroby, a pośrednio wpłynie również na osoby, które mają wobec siebie tak krytyczny stosunek, że wolą powoli znikać.
Autorka w siedemnastu rozdziałach przedstawia różne aspekty anoreksji i bulimii, starając się zawrzeć w publikacji najważniejsze kwestie, a także historie osób chorych. Mamy zatem wyznania nastoletnich dziewcząt, cierpiących na zaburzenia odżywiania: piętnastoletniej Julki, uczennicy renomowanego gimnazjum publicznego w Warszawie, dla której bulimia jest sposobem na odreagowanie sytuacji w domu (rozwód rodziców, depresja matki, obojętność ojca i odrzucenie jej przez jego życiową partnerkę); trzynastoletniej Zuzy – perfekcyjnej córki perfekcyjnych rodziców, która równie skrupulatnie podchodzi do kontroli swojej wagi; siedemnastoletniej Majki, którą samotność oraz krytyczny stosunek ojca deprecjonującego córkę na każdym kroku wpędza w zaburzenia odżywiania. Czytamy również wyznanie Kasi, która nosząc rozmiar 36, obsesyjnie kupuje ubrania w rozmiarze 34 w nadziei, że już wkrótce się w nie zmieści. Jej życie przypomina jazdę górską kolejką – kompulsywne objadanie się, następnie bulimia, tygodnie anoreksji i depresja. Jest również Ola, dla której bulimia stała się sposobem na wyjście z anoreksji… Takich opowieści można przytoczyć tysiące. Samotność, lęk przed przyszłością, świadomość, że nie jest się wystarczająco dobrym, presja otoczenia, pragnienie bezpieczeństwa i miłości - to tylko kilka z wielu czynników wywołujących choroby.
W kolejnych rozdziałach autorka przytacza rozmowę z dr Cezarym Żechowskim, który odpowiada na najbardziej kontrowersyjne, intymne, osobiste pytania dotyczące anoreksji i bulimii, czyli wyjawia „wszystko, co chcesz wiedzieć, a o co wstydzisz się zapytać”. Sztyler-Turovsky pokusiła się również o przywołanie interesującego eksperymentu Tomasza Rożka, który postanowił sprawdzić, jakie byłyby konsekwencje przemiany żywej kobiety w Barbie. Dowiemy się również, w jaki sposób za sprawą myszki i odpowiedniego programu znikają wszelkie niedoskonałości naszego ciała, czyli… jak retuszowane są zdjęcia, jak usuwany jest trądzik, cellulit i wiele innych mankamentów, które każda osoba posiada.
Autorka dowodzi również, że nie tylko dziewczyny chorują na anoreksję oraz podaje alternatywne sposoby na relaksację (zamiast czekolady). Jeden z rozdziałów stanowi praktyczny poradnik dla rodziców, podpowiadający, w jaki sposób rozmawiać z nastolatką, w książce znajdziemy również adresy miejsc, w których chore na zaburzenia odżywania osoby mogą znaleźć bezpłatną pomoc. Możemy również wypełnić test przygotowany przez psycholog Martę Kalinowską, dotyczący naszego stosunku do jedzenia (Jedzenie: twój przyjaciel czy wróg?) oraz skorzystać z zaproponowanej, zdrowej diety dla nastolatek.
Książka Nastolatki na głodzie nie wyczerpuje całego spektrum zagadnień związanych z zaburzeniami odżywania, ale zwraca uwagę na te najczęściej występujące, czyli anoreksję i bulimię. Atrakcyjna szata graficzna i krótkie teksty, napisane prostym językiem, dalekie są od epatowania medyczną terminologią, a co za tym idzie stają się zrozumiałe dla odbiorcy, niezależnie od jego wieku. Każda osoba, której lektura książki pomoże, będzie już wielkim sukcesem, bowiem – jak Agnieszka Sztyler-Turovsky pisze: Polskie nastolatki chorują na zaburzenia odżywiania częściej niż ich rówieśniczki na świecie. Mam nadzieję, że Nastolatki na głodzie będą bodźcem do zmiany, do działania jeśli nie ze strony samego chorego, to jego otoczenia, które zbyt często ignoruje problem, udając, że ten nie istnieje.
Bez lukru, bez cenzury, bez kompromisów. Na pierwszej linii frontu w walce z COVID-19 Jedni nazywają ich bohaterami, inni wypraszają ze sklepów. Oto...