Tamara Łępicka, nie-Polka i nie-Rosjanka, kobieta o wieku imionach i wielu twarzach nie zamierzała powielać schematu biednego artysty na zimnym poddaszu, malowała się więc w nieistniejącym, a przynajmniej nie własnym, bugatti.
***
Wally Neuzil była kochanką i modelką Edgara Schiele, porzucona przez ukochanego została wessana w wir Wielkiej wojny i śmierci.
***
Maya, czyli Pepa Tudó, która Goi pozowała naga i ubrana wyszła w końcu za swego kochanka Godoya, ale raz po raz rozdzielała ich historia.
***
Nina Witkiewiczowa Witkacego nie kochała, była żoną, ale tak naprawdę najlepszym przyjacielem, bo nawet nie przyjaciółką, "niewolnicą miłości".
***
Antoinette de Vatteville była nazywana Bobaskiem, co nabiera podwójnego znaczenia w kontekście bycia żoną Balthusa - czołowego malarza erotyki i... pedofila.
***
Gala, femme fatale, muza, kochanka i menadżerka Salvadora Dali była od niego starsza o 10 lat i nawet jako osiemdziesięciolatka obnosiła się ze zmysłowością.
***
Jeanne Hébuterne była warta swego Modiglianiego, swego kochanka i legendy paryskiej bohemy - jako rodzic, jako człowiek i jako degeneratka.
***
Lisa del Giocondo, nazywana po prostu Moną Lisą, spełniała się przede wszystkim jako matka i żona - była towarzyszką życia florenckiego kupca, uwiecznioną przez mistrza Leonadro na lipowej desce, której być może nigdy nie widziała.
***
Catherine Bolnes nie miała łatwego życia jako matka dwunastki lub piętnastki dzieci słynnego Vermeera; dobrze, że przynajmniej miała... perły.
***
Victorine Meurent sama była malarką, ale też muzą i modelką Maneta, tytułową Olimpią z kontrowersyjnego obrazu.
***
Emilie Floge ma wiele zasług dla austriackiej kultury i przemian społecznych - jako jedna z pierwszych w Wiedniu pozbyła się gorsetu, była projektantką mody, kochanką i najbardziej rozpoznawalną modelką Klimta.
***
Dora Maar, nazywana przez Picassa "maszynką do cierpienia" spełniała się w fotografii - po ich burzliwym związku zostało około dwóch tysięcy klisz.
***
Maria Balowa dzieliła się Malczewskim z niekochaną żoną, też Marią i chciała, by nazywać ją Kinią.
***
Frida Kahlo zaś w wypadku autobusu złamała kręgosłup, miednicę i nogę, ale ostatecznie serce złamał jej 23 lata starszy Diego Rivera, któremu nie mogła urodzić dzieci.
***
Ciekawe? Bardzo! Logiczne? W ogóle. Jak cała książka Małgorzaty Czyńskiej Najpiękniejsze kobiety z obrazów. I ze świecą szukać tu sensu i celu - jest tylko kalejdoskop postaci bez ładu zebranych w jednej (pięknie w dodatku wydanej) publikacji.
Brak tu pomysłu, a właściwie wszystkiego poza pomysłem. Nie ma chronologii, nie ma tematyki, nie ma porządku (choćby alfabetycznego). Bohaterkami są i modelki, i artystki, i kochanki, ale wspólnego mianownika brak. Jest za to miszmasz koncepcyjny, artystyczny i historyczno-sztuczny, jak mawia się w gronie historyków. Piękne migawki, ale nic z nich nie wynika. Często większość rozdziałów to w zasadzie same cytaty, nierzadko też więcej wątków dotyczy malarzy niż ich kobiet, a czasem tylko stwierdzenie, że w sumie nie wiadomo, bo źródeł brak. Ale skoro źródeł brak, to po co o tym pisać?
Materiał z Najpiękniejszych... jest niewątpliwie ciekawy, dobrze napisany i pięknie wydany, z powodzeniem nadawałby się na cykl artykułów o historii sztuki. Zebrany w jednym tomie - razi i boli. A szkoda.
Sprawdzam ceny dla ciebie ...