Recenzja książki: Na saksy i do Bułgarii. Turystyka handlowa w PRL

Recenzuje: Sławomir Krempa

Są tylko dwie rzeczy niezwyciężone na świecie – Armia Czerwona i polski turysta – miał powiedzieć na lotnisku we Wnukowie pewien rosyjski celnik. Publikacja Na saksy i do Bułgarii. Turystyka handlowa w PRL to nieprzebrany zbiór anegdot, wydarzeń, scenek rodzajowych związanych z wyjazdami zagranicznymi Polaków przed 1989 rokiem. A także świetne źródło wiedzy na ten temat i – po prostu – pasjonująca lektura.

Określenie „zbiór anegdot” najlepiej chyba opisuje charakter tej publikacji. Prof. Jan Głuchowski, prawnik i pisarz, niegdyś – pilot zagranicznych wycieczek, dokonał geograficznego podziału zebranych przez siebie historii, opisując zarówno wydarzenia, których był świadkiem, jak i te, które odnalazł w książkach, prasie, mediach elektronicznych. Przemierzamy więc wraz z nim kraje socjalistyczne – Związek Radziecki, który dla Polaków był prawdziwym Sezamem, Bułgarię, gdzie prowadzono handel walutą, Rumunię, w której wierzono, że Biseptol to lek antykoncepcyjny, jak i Węgier oraz NRD. Z Głuchowskim wybieramy się do Europy Zachodniej – przede wszystkim do Grecji – zwiedzamy Turcję, Egipt, Indie, Koreę Południową, Tajlandię, Syrię i Kubę. W publikacji znalazł się też rozdział poświęcony handlowi prowadzonemu drogą morską. Autor pisze zarówno o tym, co przewożono – co wywożono z Polski i co do kraju wwożono, jak i o metodach dokonywania przemytu. Jest o przypadkach niezwykłego tupetu domorosłych „przemytników”, jak i o najbardziej widowiskowych „wpadkach”.

Dla najmłodszych czytelników, tych, którym obce są realia PRL, kluczowe okaże się to, że autor krótko, ale przystępnie i wyczerpująco opisuje przyczyny i mechanizmy rządzące handlem w okresie PRL. Oni też potraktują zapewne publikację Głuchowskiego jako wyprawę do świata, którego już nie ma, a który ociera się niemal o mit i legendę – tak nieprawdopodobne wydają się niektóre historie. W starszych Na saksy i do Bułgarii wzbudzi z pewnością sporo nostalgii – przypomną sobie, jak wyglądały ich zagraniczne wczasy i jaką panikę wzbudzali ówcześnie celnicy. Może się zdarzyć, że niektóre przypadki będą im znane – jest ich jednak w publikacji Głuchowskiego tak dużo, że z pewnością nadal wiele ich zaskoczy czy rozbawi.

Właśnie – rozbawi, nie będę bowiem ukrywał, że Na saksy i do Bułgarii to przede wszystkim książka niemożliwie wprost zabawna i zaskakująca. Autor nie musi silić się na zbyt dużo ironii czy wymuszonego dowcipu – pisze tak obrazowo, że nie sposób nie uśmiechnąć się podczas lektury jego książki.

To jednak nie wszystko. Na saksy i do Bułgarii to także opowieść o tym, jak w czasach, gdy wszelkie przejawy tak zwanej „inicjatywy prywatnej” były bezlitośnie tępione, rodziła się w Polakach przedsiębiorczość. Jak na bazie tych doświadczeń powstawały późniejsze biznesy. Jak egalitarna była wówczas turystyka, gdy jednym autokarem bez klimatyzacji podróżowali profesorowie i emerytowani górnicy. O tym, jak bardzo ludzie potrafili być wówczas z sobą solidarni. Oczywiście, jest i druga strona: Głuchowski mówi o tym, jak bardzo negatywnie turystyka handlowa Polaków potrafiła wpłynąć na wiele branż w krajach, do których jeżdżono.

Refleksje te i myśli pojawiają się jednak niejako na marginesie głównego nurtu opowieści. Nie jest to bowiem ani przyciężka lektura socjologiczna, ani sążnista praca popularnonaukowa. To po prostu fascynująca gawęda o tym, jak wyglądał świat i jaka była Polska nie tak przecież dawno temu – w czasach, kiedy rzeczywiście można było być za biednym, by spędzać urlop w kraju. Zainteresowanych do lektury zachęcam.

Tagi: PRL Bułgaria handel

Kup książkę Na saksy i do Bułgarii. Turystyka handlowa w PRL

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Na saksy i do Bułgarii. Turystyka handlowa w PRL
Inne książki autora
Polskie prawo podatkowe
Jan Głuchowski0
Okładka ksiązki - Polskie prawo podatkowe

Nowe wydanie akademickiego podręcznika, adresowanego do studentów wydziałów prawa i ekonomii oraz praktyków. W części ogólnej przedstawiono charakterystykę...

System prawa finansowego. TOM IV. Prawo walutowe. Prawo dewizowe. Prawo rynku finansowego
Jan Głuchowski0
Okładka ksiązki - System prawa finansowego. TOM IV. Prawo walutowe. Prawo dewizowe. Prawo rynku finansowego

Fragment:Po pierwsze – funkcję informacyjną. Daje on mianowicie wyobrażenie o cenie walut obcych. Informacja ta jest wykorzystywana przy podejmowaniu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy