Recenzja książki: Na Krzywy ryj

Recenzuje: Damian Kopeć

Sex, drugs, fame and fortune, and music

Andrzeja Krzywego kojarzy z pewnością wiele osób, niekoniecznie fanów muzyki popularnej, również telemaniaków. Znamy go przede wszystkim jako lidera zespołu De Mono, z którym muzyk związał się w 1987 roku. Mniej znany jest jako gitarzysta i wokalista zespołu Daab, z którym współpracował w latach 1984-1987. Spoglądając zresztą na zamieszczone w książce zdjęcia z tamtego okresu - na fotografie młodego człowieka z bujną czupryną na głowie - trudno skojarzyć go z bardziej dziś znanym frontmanem De Mono.

Książka Na Krzywy ryj jest zapisem rozmowy przeprowadzonej z Andrzejem Krzywym przez Kubę Frołowa. Oczywiście rozmowy kontrolowanej, przygotowanej do druku, z pewnością wygładzonej. Szczerej - jak głosi podtytuł książki. Cóż, żeby to w pełni ocenić, musielibyśmy znać jej bohatera bliżej, a to przecież nie każdemu jest dane.

Lider De Mono opowiada o sobie, o młodości, początkach muzycznej kariery. O ludziach z którymi współpracował, o muzycznym światku, blaskach i ceniach życia artysty, festiwalach, urokach bycia popularnym. O piosenkach, sukcesach, porażkach. Trochę o życiu osobistym, ale bez przesadnego zagłębiania się w szczegóły, zwłaszcza mocno pikantne. Każda tego typu biografia jest na swój sposób kreacją. Wszak oddajemy głos danej postaci i pozwalamy, by opowiedziała nam o sobie to, co sama zechce. Można jednakże powiedzieć, że ze sposobu mówienia o sobie, z wybranej narracji, też coś wynika.

Na Krzywy ryj będzie szczególnie atrakcyjną pozycją dla dwóch grup czytelników. Po pierwsze - dla fanów Andrzeja Krzywego i zespołów Daab oraz De Mono. Po drugie - dla zainteresowanych historią współczesnej polskiej muzyki rozrywkowej. Wszak zarówno artysta, jak i wymienione zespoły na trwałe wpisały się do owej historii. Książka zawiera wiele ciekawostek, ocen, wspomnień, nazwisk. Jest napisana dosyć lekko, wzbogacona zbiorem fotografii, nierzadko z prywatnej kolekcji Andrzeja Krzywego

W tle opowieści lidera De Mono stale przewijają się wymienione w tytule recenzji sex, alcohol and drugs. Utrwala on obraz artysty pop-rocka, dla którego dzień bez picia, odlotu czy seksu to dzień stracony. Trochę to męczące, ale chyba po prostu tak bardzo należy do stylu życia w tym środowisku, że jest czymś zupełnie naturalnym. Dobrze, że ciekawe anegdotki i wspomnienia urozmaicają opis zabawowego i mniej czy bardziej beztroskiego (choć chwilami trudnego w niektórych aspektach, na przykład finansowym) życia.

Każdy artysta uważa, że tworzy coś ważnego. Chyba trudno bez takiego poczucia zajmować się czymś całym sercem. Nie inaczej jest w przypadku Andrzeja Krzywego. Choć uparcie twierdzi on, że jest zwykłym, normalnym człowiekiem, którego kariera zawodowa nie zmieniła, czujemy, że nie jest to do końca prawda. Sukcesy komercyjne z pewnością wpłynęły na duże poczucie własnej wartości i znaczenia twórczości. Kiedy Andrzej mówi o piosenkach, które śpiewał i śpiewa, jest z nich dumny. Wydaje się, że czasami przesadza z ich poetycką czy muzyczną wartością. Wszak hity list przebojów, takie jak Statki na niebie, Kochać inaczej, Zostańmy sami czy Znów jesteś ze mną są miłymi dla ucha, wpadającymi w nie utworami, ale niekoniecznie dziełami wybitnymi. Są, podobnie jak w przypadku książkowych bestsellerów, piosenkami, które odniosły sukces komercyjny, nie oznaczający automatycznie znaczącej wartości artystycznej. Nie oznacza to, oczywiście, że nie wolno być zadowolonym z ich powstania i pozycji na listach przebojów. Członkowie zespołów, z którymi współpracował gitarzyszta i wokalista Daabu, często byli (są) świetni lub wybitni. Na szczęście Andrzejowi Krzywemu nie brakuje poczucia humoru i pewnego dystansu do siebie. Zmienia to ton części wypowiedzi i sprawia, że lektura książki jest ciekawsza i lżejsza. Już sam tytuł książki jest zabawną, autoironiczną grą słów. Co ciekawe, sformułowanie to wykorzystano nie tak dawno temu w wydanej w 2013 biograficznej książce Rejs na krzywy ryj czyli Jan Himilsbach i jego czasy...

Przy tego typu spisanej rozmowie można odnieść wrażenie, że osoby znane chcą takimi pozostać jak najdłużej. Dotyczy to również lidera De Mono, który uznał, że jego wspomnienia są warte utrwalenia na kartkach papieru. Czy tak jest rzeczywiście? Warto, by na to pytanie odpowiedział każdy z czytelników, sięgając po Na Krzywy ryj.

Kup książkę Na Krzywy ryj

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Na Krzywy ryj
Książka
Na Krzywy ryj
Andrzej Krzywy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy