Recenzja książki: Millennium. Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet. Komiks. Księga I

Recenzuje: Damian Kopeć

Dziewczyna z tatuażem

Trudno się dziwić temu, że trylogia Stiega Larssona Millenium doczekała się adaptacji w postaci komiksu. Wszak to świetny materiał na ciekawą opowieść graficzną. Komiks, zatytułowany Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet, składa się z dwóch ksiąg. Ich autorami są Denise Mina - dość znana szkocka pisarka, odpowiedzialna w tym przypadku za scenariusz i dwójka rysowników: Leonardo Manco oraz Andrea Mutti. Tytuł oryginału, co pewnie niektórych zdziwi, brzmi: The Girl with the Dragon Tattoo - book I. W naszym kraju przyjęło się, z różnych względów, zmieniać pierwotne pomysły autorów, najczęściej w celach marketingowych. Nie jest to dobry zwyczaj, wszak artysta ma prawo do jak największej wierności swoim pomysłom również w przypadku tłumaczenia. Tytuł nie jest dodatkiem do utworu, jest swojego rodzaju drogowskazem. W takich przypadkach zawsze warto przypomnieć sobie jaskrawy przykład translatorskiego geniuszu, który stworzył kultowy słowny potworek wirujący seks z całkiem niewinnego dirty dancing.

Warto spojrzeć na ten komiks jako na dzieło odrębne od powieści, na której się opiera. Nie zatrzymywać się na ciągłym porównaniu z oryginalną historią. Komiks z natury swojej operuje skrótem, a zatem mamy w nim - w przeciwieństwie do prozy - mało słów oraz statyczny obraz, który odrobiny dynamiki nabiera dzięki graficznemu układowi. Obraz, który nie przypomina zmiennych klatek filmu, a raczej wybrane z setek ciekawsze, znaczące ujęcia. Dobry komiks nie mówi wszystkiego wprost, nie za bardzo zresztą może to uczynić. Pozostawia wiele do dopowiedzenia, wyobrażenia. Z drugiej strony: w przeciwieństwie do powieści dużo więcej narzuca, chociażby wizerunki postaci, wygląd krajobrazu, widzenie świata. Nie inaczej jest z Mężczyznami, którzy nienawidzą kobiet. Książka mocno oddziałuje w sferze wizualnej, rysunki są dosyć agresywne, zapadające w pamięć, zwłaszcza te związane z seksem i przemocą.

Zwraca uwagę kolorystyka: smutne, brudne kolory, jesienno-zimowe z bezśnieżnej miejskiej zimy, dużo szarości i czerni. Podkreśla to ponury nastrój opowieści. Pomarszczone twarze ludzi, bez cienia radości również znakomicie podkreślają tematykę książki. Mimika postaci wyraża niezadowolenie, ból, niepokój, wściekłość, nienawiść. Przeważają negatywne emocje, co dla wielu jest ciekawszym i bardziej wiernym odzwierciedleniem otaczającej ich coraz lepszej rzeczywistości, wyrazem swoiście rozumianego optymizmu.

Narracja nie jest prosta. Wymaga skupienia, czasami powrotu do przeczytanych już stron. Nie zawsze wydarzenia przedstawiane są w prostym ciągu przyczynowo-skutkowym, z dbałością o następstwo czasowe. Można odnieść wrażenie, że autorzy komiksu zakładają momentami, że czytelnik zna pierwowzór, co nie powinno być konieczne w przypadku takiej publikacji.

Przeszłość. Bolesna, zagmatwana, taka, do której nie chce się dobrowolnie powracać. Bogaty i wpływowy Henrik Vanger decyduje się jednak na tak niemiły krok. Dlaczego? Po raz kolejny dostaje prezent: paczkę z zasuszonym kwiatem. Ma ich już całkiem sporą kolekcję. Co roku za każdym razem innym kwiatem obdarowywała go siostrzenica, Harriett. Aż do roku 1966, kiedy dziewczyna zniknęła. Prawdopodobnie została zamordowana, jednak jej ciała nigdy nie odnaleziono, mimo usilnych poszukiwań na wyspie, na której mieszkała. Dziwne jest to, że ktoś kontynuuje jej zwyczaj, anonimowo wysyłając Henrikowi ususzone kwiaty. Dziwne jest również to, że ten bogaty, zdecydowany, pewny siebie człowiek w żaden sposób nie potrafił nigdy wyśledzić nadawcy przesyłki. Drobne braki logiki są jednak niezbędne, bez nich fabuła powieści kryminalnej, a może i życie niektórych, nie miałyby odpowiedniego smaku i sensu.

Vanger postanawia w końcu, po wielu latach wyjaśnić sprawę, korzystając z pomocy Mikaela Bloomkvista. Dziennikarza, który wplątał się w nieprzyjemną aferę i który za zniesławienie ma trafić do więzienia. Henrik zna Bloomkvista i wie, w jaki sposób nakłonić go do współpracy. Drugą osobą, która zostaje wmieszana w całą sprawę jest młoda hakerka Lisbeth Salander. Dziewczyna traumatycznie doświadczona, wplątująca się w niebezpieczne sytuacje, pracująca w prywatnej firmie wywiadowczej. Robi tam to, za co jej płacą, a co niekoniecznie jest zgodne z prawem. Jedną sprawą jest wyjaśnienie zagadki tajemniczego zniknięcia przed laty niespokojnej nastolatki, inną -stawianie czoła własnym demonom, które wychodzą nawet przed zmrokiem. Tego mierzenia się z samym sobą jest momentami więcej niż rozwiązywania zagadki kryminalnej.

Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet to pełna emocji, ponura opowieść. Klimat jest depresyjny, przygnębiający, skądinąd świetnie wykreowany. Ludzie pojawiający się na kartach komiksu są w większości nieszczęśliwi, mniej lub bardziej zarażeni złem. Za wieloma sztucznymi maskami skrywają mało przyjemne oblicza. Mamy tu przemoc seksualną, nienawiść, postawy rasistowskie i antysemickie. Mamy nowoczesny, pozbawiony ograniczeń seks, w którym nie ma uczuć, związków emocjonalnych, jest za to poszukiwanie nowych bodźców, rozładowywanie napięcia, uleganie chwilowym żądzom.

Obraz wycinka społeczeństwa, zaprezentowazany w książce nie jest z pewnością reprezentatywny dla Szwecji jako takiej. Ludzie obrzydliwie bogaci, nieuczciwi biznesmeni, hakerzy, dziennikarze nie stanowią wszak jakiegoś znaczącego odsetka obywateli tego kraju. Ich problemy, sposób postrzegania świata, systemy wartości są często odmienne od rzeczywistości przeciętnego zjadacza chleba. Wydaje się, że nawet w tych grupach społecznych poziom pesymizmu nie jest chyba aż tak wysoki jak ukazany w Mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet. Cóż, taką konwencję, taki sposób zwrócenia uwagi na wybrane ważne problemy wybrał zarówno Stieg Larsson, jak i autorzy komiksu.

W czasie lektury dominuje tak dziś modny, lubiany i doceniany skandynawski pesymizm, przytłaczający, rozjaśniany czasami gniewem lub czyjąś fanaberią, która mogłaby się wydać dobrym uczynkiem, gdyby nie kryjąca się za nią motywacja. Pojawia się sporo mało optymistycznych obserwacji dotyczących zdobywania pieniędzy, robienia interesów, angażowania się w pracę. Pieniądze - przynajmniej w przypadku prawdziwych bogaczy - są ukazane jako źródło zawiści, nienawiści, niesnasek, jako skuteczna broń. Niszczą więzy międzyludzkie, więzy rodzinne. W rodzinie Vangerów model korporacyjny prowadzenia interesów miał służyć podtrzymywaniu owych więzów i lojalności. Jak zauważa Henrik, trzy pokolenia później pozostała tylko grupa obcych sobie ludzi, nawzajem się nienawidzących. Dziennikarz niezależny, któremu życie dało w kość, okazuje się jednym z nielicznych tzw. "dobrych ludzi". Czy nim jest naprawdę? Trudno powiedzieć. Potrafi korzystać z chwili, nie jest do końca szczery, klęskę ponosi, kiedy trafia na sprytniejszego od siebie.

Komiks jest starannie wydany, w twardej oprawie, na dobrym papierze. Niestety, konsekwencją tego jest cena, która do atrakcyjnych nie należy. Koneserów tego typu twórczości nie powinno to jednak zniechęcić do zakupu. Szczególnie zwraca uwagę okładka - przemyślana, świetnie wykonana, intrygująca.

W pewnym momencie pada w książce stwierdzenie: dla tryumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili. To jedno ze zdań, z którymi wypada się w pełni zgodzić. Pełno wokół "dobrych ludzi", szczególnie chętnie wypowiadających się w mediach. Nie zabili, nie okradli - w swoim mniemaniu są porządni, przyzwoici. Za dobroć uważają nie tyle zrobienie czegoś bezinteresownie, lecz unikanie jawnego zła, tego szczególnie potępianego, unikanie wychylania się. Za przejaw przyzwoitości uważają umiejętne ukrywanie rozmaitych nieprzyjemnych drobiazgów. Wszak to, czego nie widać, tak naprawdę nie istnieje. Większość postaci pojawiających się w komiksie tak właśnie siebie ocenia - jako ludzi ogólnie dobrych. To również dzięki nim zło może rozkwitać nawet w tak powszechnie ocenianym jako szczęśliwy i pełen ludzi wrażliwych kraju jak Szwecja.

Kup książkę Millennium. Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet. Komiks. Księga I

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Millennium. Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet. Komiks. Księga I
Książka
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy