Książki dedykowane najmłodszym czytelnikom powinny składać się z minimalnej ilości tekstu, za to wypełniać je powinna bogata szata graficzna. Wymagania te spełnia publikacja Przemysława Wechterowicza „Lukrecja”, opowiadająca zaledwie w kilku słowach o przygodach śmiesznej, fioletowej krowy.
Główna i w zasadzie jedyna bohaterka, tytułowa Lukrecja, jest wiecznie uśmiechniętą od ucha do ucha fioletowo-różową krową. Dzień upływa zwierzęciu głównie na zabawie. Lukrecja lubi się gimnastykować i kręcić hula-hoop, dzięki czemu ma wrażenie posiadania zgrabnej sylwetki. Jednak gdy ćwiczenia fizyczne stają się dla niej zbyt męczące, krowa sięga po swoje ulubione przysmaki. Z radością konsumuje zieloną, soczystą trawę, stokrotki i puszyste dmuchawce. Po smacznym posiłku, Lukrecja rozpoczyna szalone figle. Fika koziołki, staje do góry kopytami oraz prezentuje skomplikowane pozycje akrobatyczne. W wolnych chwilach bawi się z byczkiem Fernando, łaskocze ogonem stracha na wróble albo boksuje się z wiatrem. Przed snem Lukrecja z uwielbieniem zażywa długich błotnych kąpieli. Na dobranoc Lukrecja śpiewa sobie i małym czytelnikom piękną kołysankę.
„Lukrecja” to książka, w której tekst zdaje się przede wszystkim dodatkiem do wspaniałych ilustracji. Na kartach publikacji czytelnik najczęściej znajdzie nie więcej niż jedno, dwa zdania. Wyjątek stanowi kołysanka Lukrecji, na którą składa się wierszyk, nie będący także zbyt długim utworem. Krótkie, obecne na stronach publikacji zdania, układają się w rozmaite kształty oraz przybierają różnorodne barwy. Słowa zdają się wyskakiwać z książki, różnią się między sobą wielkością i kolorem. Tekst wraz ze stroną graficzną publikacji stanowią nieodłączną całość. Opowieść wpisana jest w duże, barwne ilustracje. Bez nich książka byłaby po prostu krótka, monotonna i… nudna.
Rysunki towarzyszące narracji Przemysława Wechterowicza są wykonane bardzo starannie i z wielką pomysłowością. Krowa Lukrecja przypomina znane dzieciom z kreskówek zwierzątko, a nienaturalna barwa jej futra dodatkowo wzmacnia komizm. Na kartach książki obecne są jednak także inne zwierzęta. Warto wymienić ciekawską biedronkę, zdziwionego zielonego ptaszka czy rozczochrane muchy. Ilustracje są duże, cechują się intensywną kolorystyką, a ich faktura przypomina obrazy olejne.
„Lukrecja” jest doskonałym przykładem współegzystowania dwóch składowych: tekstu i strony graficznej. Każda z tych części jest niezwykle interesująca i nawet zabawna, jednak bez siebie nie mogłyby one właściwie istnieć. Dowodzi to jedynie tego, iż w niektórych ekstremalnych sytuacjach, jakimi są obecnie coraz częściej pojawiające się prościutkie i ubogie w tekst książeczki dla dzieci, autor skazany jest wręcz na bezpośrednią współpracę z grafikiem.
Książka Przemysława Wechterowicza to ciekawa lektura dla najmłodszych, wczesnoprzedszkolnych i poznających dopiero świat dzieci. Oprócz kilku dowcipów w publikacji obecne są także echa nienarzucającego się dydaktyzmu. Duże i kolorowe ilustracje z pewnością rozbudzą dziecięcą ciekawość i wyobraźnię, a czas spędzony na wspólnej lekturze okaże się doskonałą inwestycją w intelektualny rozwój dziecka.
Brakuje pomysłu na spędzenie czasu z dzieckiem? Nic prostszego. Oto książka podłogowa! Duży format, możliwość kolorowania i rysowania na stronach zapewnią...
O czym to będzie? O przygodach charakternej Pchły i jej zwariowanych przyjaciół. Największa bitwa o mleko w dziejach literatury dziecięcej rozegra się...