Główną jej bohaterką jest Marianna Roszkowska, z domu Barańska. Marianna (albo Mańka lub Baranek) jest kobietą w "sile wieku", czyli osobą 50+. Wiedzie ona życie w pełni ustatkowane. Mieszka wraz z mężem w Warszawie. Pracuje w dobrym piśmie "kolorowym" i pisze do niego artykuły na interesujące tematy. Mąż - Mirek - pracuje jako anestezjolog w prywatnej klinice. Syn Grzesiek, zwany Panem Grzegorkiem, też lekarz, mieszka z żoną i synkiem w Krakowie.
Marianna prowadzi życie normalne, poukładane, można by nawet rzec: nudne. Pewnego dnia, zupełnie dla niej nieoczekiwanie, mąż oświadcza, że się wyprowadza. Ma dość życia, które wspólnie wiodą. Męczy się w tym związku. Nie widzi dla niego przyszłości. To, co było, o ile w ogóle było, dawno się już wypaliło i wygasło. Nie ma sensu być ze sobą na siłę, z czystej tylko przyzwoitości. Lepiej poszukać szczęścia raz jeszcze. Marianna przeżywa szok. Ale jak to? Po tylu latach? Tak niespodziewanie? I bez żadnej zapowiedzi? Choć, z drugiej strony, czy tego nie należało się jednak spodziewać?
Bohaterka zaczyna się zastanawiać nad swoim życiem, nad podejmowanymi decyzjami, wyborami, związkami, które przyszło jej tworzyć i zdarzeniami, które na zawsze zmieniły jej życie i zaważyły na przyszłości. Odbywa głęboką podróż w przeszłość. Poprzez dzieciństwo, młodość i dorosłość stara się zdefiniować siebie na nowo. Co doprowadziło ją do miejsca, w którym właśnie się znajduje? Co sprawiło, że to rozstanie, wydarzenie, które winno wywołać skrajne emocje, właściwie jej tak w głębi ducha nie dziwi i nie sprawia, że jej świat się wali?
Niespodziewanie kontaktuje się z nią też jej młodsza, przyrodnia siostra - Lilka. To córka z drugiego związku jej biologicznego ojca. Marianna od dzieciństwa za nią nie przepada, ledwo ją tolerując. Teraz Lilka potrzebuje pomocy. Ignorowana początkowo błahostka okazuje się wyniszczającą i paskudną chorobą - rakiem. Marianna musi zająć się siostrą, nawet wbrew swej woli. Lilka nie ma nikogo i mimo, że jest osobą dorosłą, wydaje się całkowicie nieporadna życiowo.
Choroba Lilki zbliża obie kobiety. W końcu mają szansę poznać się naprawdę. W końcu Marianna odkrywa w Lilce siostrę. Odzyskuje ją, choć wydawać by się mogło, że wcale jej nie straciła. Tworzy się między nimi niezwykła więź. Wobec strasznej choroby i siostrzanej miłości wszelkie problemy Marianny zdają się nieważne i błahe. Bohaterka przewartościowuje swoje życie.
Małgorzata Kalicińska prowadzi czytelnika poprzez historię Marianny "tu i teraz" oraz "tam i wtedy". Współczesne losy bohaterki przeplatane są jej opowieściami o dzieciństwie, młodości, o wchodzeniu w dorosłość. Poznajemy ją na każdym etapie jej życia. To opowieść ciepła i wzruszająca. Autorka porusza tematy uniwersalne - miłość, przyjaźń, oddanie, śmierć. Małgorzata Kalicińska mówi o rzeczach ważnych. Oplata swą powieścią czytelnika niczym pajęczą siecią. Niczego w niej nie brakuje. Zastrzeżenie można mieć jedno: to książka nieco za długa, przez co napięcie miejscami okazuje się nierówne, miejscami też lektura może nieco nużyć. Warto jednak dotrwać do końca tej historii. I warto po kolejną powieść Małgorzaty Kalicińskiej sięgnąć.