Czarodziejski kwiat miłości
Kwiaty ligustru, pachnące migdałami i słońcem, mają, według wierzeń ludowych, magiczną moc. Starym, mazurskim zwyczajem w Noc Świętojańską nie wyruszano na poszukiwanie kwiatu paproci, ale na Diabelskiej Górze zrywano wonne ozdobniki krzewu ligustrowego. Czy rzeczywiście zapewniał on szczęście i powodzenie w miłości? Pozostaje gorąco wierzyć w to zapewnienie, zagłębiając się również w inne tajemnice mazurskich okolic, gdzie rezydują zielarki, zwane szeptuchami, a w pracach domowych pomagają kautki, czyli krasnoludki.
Pustniki to „wieś pełna tajemnic, których wytłumaczyć nijak nie można”. Właśnie tam, niedaleko Sorkwit, do miejsca otulonego szumem Jeziora Gielądzkiego, zabierze nas Katarzyna Enerlich. „Kwiat Diabelskiej Góry” to nowa powieść autorki, znanej już czytelnikom z pięknego, poetyckiego języka i wciągających historii z „Prowincji (…)” rodem. Urokliwą wioskę, przyczajoną u podnóża Diabelskiej Góry, niegdyś należącą do Prus Wschodnich, odwiedzimy z Ingą, czterdziestokilkuletnią nauczycielką języka niemieckiego. Jako mała dziewczynka wyemigrowała ona z matką w latach siedemdziesiątych do Niemiec i osiadły w Grünbergu, znajdując tu pracę i stabilizację, ale nie miłość. Zarówno Inga, pozostająca w toksycznym związku z bawidamkiem Ludwikiem, jak i jej matka Rosemarie, mająca wciąż w pamięci ranę, jaką zadał jej ojciec dziecka – Gustaw Busch, konserwator w sorkwickim pegeerze, nie mogą znaleźć partnera, który przerwałby ciążącą na ich rodzie klątwę. To przepowiednia zielarki z Pustnicka, czy raczej wiara w nią, sprawia, że związki i relacje z mężczyznami skazane są na klęskę. Prorocze słowa towarzyszyły babce Ingi, Hildzie Labusch, kiedy wychodziła za mąż. On, Erich Sobottka, niemiecki żołnierz odznaczony Krzyżem Żelaznym, przywieziony w drewnianej trumnie z linii frontu i ona, zakochana, ciężarna kobieta, kucharka w majątku Heimannów – razem, na ślubnym kobiercu. Początek nowego życia, a już naznaczony łzami i śmiercią, zdeterminował dalsze losy kobiet Sobottka. Dopiero wywiad w piśmie „Sensburger Hermatbrief” z dawną gospodynią we dworze w Pustnikach, panią Heleną Kres, oraz pewien budowniczy o imieniu Michael, spotkany przez Ingę na kamiennej plaży, niosącej „obietnicę świeżego smaku życia”, staną się punktem zwrotnym dla matki i córki, a historia zatoczy koło. Bohaterki przekonają się, że czasami należy wyjść naprzeciw przeznaczeniu i poddać się zmianom przyniesionym przez los.
Opowieść o Pustnikach oraz przeszłość i pochodzenie Michaela są inspiracją do powrotu na rodzinną ziemię, gdzie wśród leśnych konarów leży Erich Sobottka, a kwiat ligustru wciąż pachnie tak samo intensywnie. Zarówno dla Rosemarie, jak i dla Ingi podróż do Polski będzie oznaczała wyprawę w głąb siebie. Być może sprawi to mazurskie powietrze, być może - czar Diabelskiej Góry, a może zwykły przypadek, że zła wróżba, rzucona wiele lat temu, straci wreszcie swą moc. Wówczas zacznie działać magia ligustru, kwiatu miłości…
Katarzyna Enerlich jest niekwestionowaną mistrzynią obrazów malowanych słowami, a „Kwiat Diabelskiej Góry” jest na to kolejnym dowodem. Historia dwóch krajów, niczym dwóch światów powiązanych ze sobą i wzajemnie się przenikających, porywa nas, sprawiając, że zatracamy się w książce. Plastyczność opisów powoduje, że niezależnie od tego, czy przemierzamy ulicę Grünberga, podziwiamy urokliwe domy we francuskim miasteczku Cerentec, czy też wędrujemy przez krainę mazurskich jezior, czujemy się bezpośrednimi uczestnikami wydarzeń. Czujemy się tak, jakbyśmy natrafili właśnie na czarodziejski krzew ligustru…
Najważniejsze to mieć w swoim życiu miejsce, w którym będzie robiło się rzeczy naprawdę potrzebne. Miejsce, które najpierw będzie marzeniem, utkanym z...
Refleksyjna opowieść o prowincjonalnej codzienności, której wielkie i małe historie rozgrywają się wśród mazurskich krajobrazów. Zaskakująca historia kobiety...