Inga urodziła się w Pustnikach, ale wyjechała wraz z matką do Niemiec. Rodzinną ziemię stopniowo wymazywały z pamięci. Tajemniczy Michael z bretońskiej plaży zaprowadził je z powrotem do Pustnicka? Czy tytułowy kwiat ligustru zerwany na Diabelskiej Górze może zmienić złą wróżbę i ocalić prawo matki i córki do prawdziwej miłości?
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2010-12-20
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 280
Tytułowy Kwiat Diabelskiej Góry to kwiat ligustru porastający zbocza mazurskich wzgórz, który według miejscowych podań i legend posiada pewną moc.
Katarzyna Enerlich w swojej powieści przedstawiła historię trzech pokoleń kobiet, które po II wojnie światowej opuszczają rodzinne Mazury i przenoszą się do Niemiec, ale ich korzenie na zawsze pozostaną w małej wiosce położonej w dawnych Prusach Wschodnich o nazwie Pustnick (obecnie Pustniki).
Przed II wojną światową w mazurskim Pustnicku mieszka Hilda Labusch, która w 1941 roku rodzi swą jedyną córkę Rosemarie. Ojciec maleństwa – Erich Sobottka był niemieckim żołnierzem i zginął nie dowiedziawszy się nawet, że jego narzeczona spodziewa się dziecka. Hilda dowiedziawszy się o śmierci ukochanego, w obawie przed reakcją otoczenia, decyduje się na potajemny ślub ze zmarłym Erichem. Przysięga zostaje złożona w obecności miejscowego nauczyciela. W ten sposób kobieta nie jest samotną matką, ale wdową, której należą się z tego tytułu środki finansowe od państwa na wychowanie dziecka. Takie postępowanie nie było zgodne z prawem i naganne w oczach ludzi, ale w tamtych wojennych czasach nie był to odosobniony przypadek.
Za ten nieprawy ślub miejscowa zielarka z Pustnicka rzuciła na Hildę urok, który miał przez kilka pokoleń ciążyć na kobietach z jej rodu:
„Nie będziesz miała szczęścia w miłości, jeśli go poślubisz. Ani ty, ani twoja córka, ani wnuczka. Nie waż się brać tego ślubu!”
Wydaje się, że owa klątwa mimo upływu lat ciągle była w mocy, a może to tylko losy tak się ułożyły, że dorosła już Rosemarie również pozostała samotną matką, a jej narzeczony – Gustaw Busch wybierając inną kobietę, nigdy nie dowiedział się o istnieniu swojej córki ze związku z Rosemarie. Mała Inga początkowo dorasta w mazurskich Pustnikach, ale jako mała dziewczynka wyjeżdża wraz z matką i babką do ciotki do Niemiec. Tam toczy się jej życie, jest nauczycielką, mieszka w miejscowości Grünberg, ale pomimo swoich czterdziestu lat nie ma szczęścia do mężczyzn. Związana z przystojnym Ludwikiem zdaje się nie dostrzegać, że narzeczony wykorzystuje ją licząc na naiwność i łatwowierność kobiety.
Czy zły urok rzucony przed laty nadal posiada swoją moc?
Inga to kobieta żyjąca dniem dzisiejszym, nie przywiązuje większej wagi do przeszłości i nie chce słuchać opowieści matki o dawnych czasach. Jedyne co ją w jakiś sposób łączy z miejscem urodzenia to powieść w języku polskim, jaką pisze.
Jej matka Rosemarie tęskni za Mazurami i za małą wioską koło Sorkwit, gdzie się urodziła i dorastała. Kiedy w jej ręce wpada regionalna gazeta ze wspomnieniami dawnej znajomej z dzieciństwa – Heleny Kres tęsknota Rosemarie za krajem lat dziecinnych ożywa i kobieta decyduje się na wyjazd na Mazury, do czego pragnie namówić też swoją córkę. Autorka artykułu pracowała przed laty we dworze w Pustnicku u państwa Heimannów w czasach, gdy Hilda Labusch (później Sobottka) – matka Rosemarie była tam kucharką.
I choć początkowo Inga nie chce bawić się w sentymenty, słuchać opowieści matki o korzeniach, jej życie także nierozerwalnie związane jest z odległymi Mazurami. Na skutek splotu pewnych wydarzeń kobieta zaczyna w inny sposób postrzegać otaczający świat. Nagle istotnego znaczenia nabierają sprawy, które wcześniej uznawała za błahe lub wręcz zbyteczne. Decyduje się towarzyszyć matce w wyjeździe do Pustników i to właśnie tam, na rodzinnej ziemi, Inga odnajduje prawdziwą siebie. Postanawia też dać szansę przypadkowo poznanemu mężczyźnie, z którym los ją zetknął podczas krótkiego pobytu we Francji. Jak się okazuje z Michaelem (Michałem) Heimannem łączy ją więcej niż mogła przypuszczać…
To Michał staje się osobą godną zaufania, ofiaruje jej opiekę i bezpieczeństwo. To z nim Inga odbywa wycieczkę do tajemniczego miejsca na Diabelskiej Górze, gdzie na zboczu wśród traw rośnie ligustr, którego biały kwiat pojawiający się wczesnym latem zapewnia miłość i szczęście…
Czy rzeczywiście spacer na Diabelską Górę i odnalezienie „magicznego” kwiatu cofnie rzuconą przed laty klątwę – zły czar, „który popłynął niczym papierowa łódeczka, zdmuchnięty miłosnym wyznaniem.”?
„Kwiat Diabelskiej Góry” to przejmująca historia o powrocie do korzeni, o tęsknocie za miejscem swojego urodzenia i o tym, co w życiu jest naprawdę ważne. Losy człowieka są ściśle związane z ziemią jego przodków i czy tego chce, czy nie, nadchodzi w życiu taki czas, kiedy przeszłość zaczyna nabierać coraz większego znaczenia.
Napisana pięknym, poetyckim wręcz językiem powieść wprowadza czytelnika w niesamowity nastrój mazurskiej krainy owianej legendami, gdzie ludzie żyli w zgodzie z naturą, gdzie rządziły żywioły i wiara w magię codzienności.
Autorka stara się zwrócić czytelnikowi uwagę na to, co jest naprawdę istotne, a co często umyka nam w gonitwie za kolejnym dniem, czego po prostu nie dostrzegamy. Dlatego warto co jakiś czas zatrzymać się… przemyśleć i zrewidować (jeśli to konieczne) pewne poglądy, decyzje i posunięcia tak, aby w jesieni życia nie mieć do siebie żalu o to, co przeminęło bezpowrotnie.
Książka obfituje w mądre wskazówki, prawdziwe ponadczasowe „złote myśli”, które pomagają czytelnikowi w owych przemyśleniach. Po tę powieść naprawdę warto sięgnąć i wraz z bohaterami wybrać się na piękne Mazury. Zdjęcia zamieszczone w tekście wspaniale wprowadzają w ten niepowtarzalny klimat, przenoszą do krainy, gdzie do tej pory można spotkać nadgryzione zębem czasu stare dwory, zarośnięte dawne cmentarze, niewielkie domki, zbudowane z szachulca lub czerwonej cegły, charakterystyczne dla Prus Wschodnich, dostojne drzewa i przydrożne kapliczki – niemych świadków tamtych czasów.
Polecam.
Niezwykła powieść o polskich staroobrzędowcach, rzecz jak zwykle dzieje się na Prusach Wschodnich. W 1830 roku na Mazury, do Puszczy Piskiej, przybywają...
"Czas w dom zaklęty" to trzecia powieść Katarzyny Enerlich.Autorka poruszyła swymi książkami serca wielu czytelników, którzy piszą...