Wspaniale jest mieć swój dom. Odnalazły go wreszcie cztery charyzmatyczne kury (zamieszczony na początku słowno-graficzny biogram ludzkich oraz kurzych bohaterów przedstawia Augustę, Hildegardę, Belkę i Żanetę w pełnej krasie), przed którymi życie właśnie stanęło otworem. Jak poradzą sobie w nowym domu? O tym przekonamy się za sprawą cyklu Kury z grubej rury.
Publikacja oddana do rąk czytelników przez Wydawnictwo Słowne Młode jest w odbiorze łatwa, lekka i przyjemna. Dzięki Prologowi czytelnik poznaje historię znajomości i… dalszego ciągu losów mieszkającej przy ulicy Cudne Manowce rodziny Ogórków (mając siebie, mają jakby cały świat). Poznaje też zaradną indyczkę Malwinę, która – bardzo pragnąć dzieci – ukradła cztery jaja kury brahma (krótka charakterystyka rasy wszystko wyjaśnia). Gdy cztery dorodne brahmańskie kurczaki wyskoczyły z jajek, Malwina ukryła je (przed wzrokiem kur, ludzi oraz lisów) w zardzewiałej grubej rurze. A gdy nasze kurczaki zostały zmuszone do odważnego wejścia w dorosłość… Czy uda im się znaleźć przyjazną przystań? Jak potoczyłyby się ich losy, gdyby nie zdążyły usiąść na tylnym zderzaku samochodu Ogórków? Nie szkodzi, że po tej podróży wyglądały jak cztery wyciory do komina i w niczym nie przypominały szlachetnych brahm, ważne, żeby Ogórkowie się przedwcześnie nie zestresowali, co mogłoby zaważyć na wspólnych relacjach.
Zabawny sposób przekazu nie pozwala oderwać się od lektury. No bo jak można się od niej oderwać, czytając o zmaganiach przy budowie kurnika, widząc Augustę notującą w zeszycie Ani mądre sentencje, współczując tacie Ogórkowi (wciąż nie udaje mu się wyhodować fasoli idealnej), słuchając opowiedzianej przez Wojtka bajki, rozwiązując problem wywiadówki, ratując lunatykującą Karolinę, podziwiając akrobatyczne umiejętności drobiu, wreszcie – przeganiając, do spółki z gawronem, nieprzyzwoitego bandziora Tadeusza Kręcichwosta. A gdy w domu pojawił się Gucio, szczekający kogut ogoniasty rasy feniks, życie w rodzinie Ogórków zacznie toczyć się jeszcze szybciej.
Opowiedziana na łamach książki Kury z grubej rury przewrotna historia gwarantuje mnóstwo wrażeń i jeszcze więcej wspaniałej zabawy, doskonałego humoru oraz dobrze spędzonego czasu. Okraszony poczuciem humoru tekst Justyny Bednarek (z umiejętnie wplecionymi weń wiadomościami przyrodniczymi i życiowymi mądrościami) odzwierciedla zabawnie wykreowaną rzeczywistość. Proste, kolorowe ilustracje autorstwa Niki Jaworowskiej-Duchlińskiej uzupełniają treść. Twarda okładka, nieco bardziej sztywne kartki, powiększone odstępy między linijkami, różnorodna czcionka – to dodatkowe atuty publikacji, która docenia różnorodność oraz prawidłowo ukształtowane relacje rodzinne i koleżeńskie, nawołuje do wzajemnego szacunku, a także dowodzi, że marzenia się spełniają. A że biegowi wydarzeń czasami dobrze jest pomóc, obecność Niewidzialnego Reżysera wyznacza koleje losu bohaterów w taki sposób, by zainteresować czytelnika od piątego roku życia. Teraz już tylko pozostaje pozwolić się zwieść na Cudne Manowce.
Z chwilą gdy do domu państwa Lahmanów trafia rezolutna srebrna łyżka, życie rodziny zaczyna nabierać nowych barw. Łyżka pomaga gospodarzom...
Eufrozyna zna się na gotowaniu, jak mało kto. Wie, co warto dodać do zupy pomidorowej, aby ta była najlepsza pod słońcem. Spokojnie, naszym czytelnikom...