Czytasz, jakbyś widział w roli głównych bohaterów najbliższych sąsiadów. Tych z dołu, mieszkających obok i tych trzy klatki dalej. Cała akcja książki to nic innego jak wnikliwa analiza potrzeb i zachowań jednostki, wtopionej w krajobraz wielkomiejskiej rzeczywistości. Mieszkasz. Pracujesz. Dążysz. Nie ma miejsca dla samego siebie. Zagubienie oraz potrzeba bycia potrzebnym, zauważonym i docenionym wychodzi spod pióra Agnieszki Szygendy na tyle sprawnie, że przeplatające się historie i dylematy zarazem, są zdarzeniami z podwórka. Na co dzień możemy doświadczyć niemocy spowodowanej przeszłością, jak i pragnienia bycia „kimś”…
Pojawiają się tu epizodyczne postacie, które mają ogromny wpływ na akcję. Są to osoby znacząco odbijające się w życiu bohaterów, jak i „nic” nie znaczące. Kontrasty i wartka zmiana akcji uwypuklają wewnętrzne skłonności i marzenia Olgierda, Igi i Tomka. Trzy Egzystencje, motające się w codzienności, szukające wrażeń, wspomnień, jutra. Desperacki krok okazuje się zbawieniem. Pobawić się czyimś kosztem i zobaczyć siebie? Co mi da sprzedanie siebie!
Język? Język jest prosty i czytelny dla każdego. Przekaz? Nie każdy chce odszukać samego siebie… Niełatwo jest zobaczyć siebie i przyznać się do słabości…
Agnieszka Szygenda jest osobą, która odpowiedzi na trudne, życiowe pytania szuka właśnie w książce. Stawia sobie pytania, a losy bohaterów odpowiadają na nie. I jest to widoczne. Zamiłowanie do zgłębiana ludzkiej psychiki i ukończone studia na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego dają o sobie znać w jej powieści „Kupię rękę”.
Książkę tę powinno się przeczytać za jednym zamachem, choćby dlatego, że czyta się wyjątkowo lekko, jak i dlatego, że postaci przeplatające się w powieści, pomimo ogromnych różnic, są bardzo podobne. To podobieństwo może spowodować na początku pewną dezorientację. Czytelnik może zastanawiać się, kto jest kim. Te podobieństwa są odbiciem otaczającej nas codzienności. Odbiciem, którego zdajemy się nie zauważać. Zakończenie nie jest zaskakujące. Jest przewidywalne, tak samo jak oczywistymi są pewne ludzkie zachowania. "Oczywistymi" nie znaczy jednak "zrozumiałymi".
Po przeczytaniu powieści „Kupię rękę” aż chce się sięgnąć po kolejne książki Agnieszki Szygendy. Bezdyskusyjnie spodobać się może czytelnikowi sposób przedstawiania wewnętrznych rozterek bohaterów. Uwypuklające niemoc i pragnienie portrety psychologiczne są dodatkowo podkreślane przeplatającymi się wątkami. Inne, a jakże podobne. I codzienne. Pozostaje nam tylko czekać na ekranizację tej wartościowej pozycji. Polecam każdemu, kto, odpoczywając przy lekturze, chciałby zgłębić tajniki ludzkiej psychiki. Gdyby była dłuższa, książka ta mogłaby być męcząca. Tymczasem w sprawny sposób zobrazowała to co oczywiste.
Kto z nas czasami nie ma ochoty rzucić wszystkiego i zmienić swojego życia? Główny bohater powieści, samotnie wychowujący nastoletniego syna, w...
Sponsoring staje się coraz powszechniejszym sposobem na życie wśród młodych kobiet. Jakie naprawdę są dziewczyny utrzymywane przez bogatych mężczyzn? Złe...