Wojciech Wolnicki zdecydowanie wyróżnia się na polskim rynku wydawniczym. To pisarz nie tylko bardzo utalentowany, ale też odważny. Każda kolejna książka zaskakuje tematyką i formą. Autor nie mieści się w schematach, więc często dokonuje swego rodzaju dekonstrukcji gatunków. Tak też stało się i tym razem. Jego nowa powieść Ktoś tak blisko to niesamowite stadium umysłu i osobowości pisarza…
Jacek pisze powieść o detektywie Robercie Kortzu. Dwa lata wcześniej jego brat Mariusz – słynny twórca kryminałów – zostaje zamordowany, a w rocznicę jego śmierci giną dwie kolejne osoby… Jacek zaczyna więc śledztwo na własną rękę. A właściwie nie tylko na własną, bo towarzyszy mu Robert Kortz – wymyślony przyjaciel, alter ego. Niezależna osobowość.
Piękny jest pomysł, w którym bohater literacki zamieszkuje w życiu swojego twórcy i z czasem przejmuje kontrolę nad akcją. Trudno powiedzieć, czy Jacek pogrąża się w obłędzie, czy aż tak mocno zżywa się z całym procesem twórczym. Kortz jest nim, ale jednocześnie jest oddzielnym bytem. Mają różne charaktery, różny sposób bycia. Można powiedzieć, że Kortz ogarnia o wiele lepiej, w końcu jest detektywem i ma naprawdę imponującą wiedzę.
Im dalej w las, tym gęściej. To dosyć charakterystyczne dla prozy Wolnickiego, że fabuła jego książek jest nieprzewidywalna i z czasem coraz bardziej zaskakująca. To dlatego tak trudno zaklasyfikować tę powieść do jednego gatunku. Na pewno miłośnicy dobrych kryminałów znajdą tu coś dla siebie. Jednak fani prozy psychologicznej, a nawet thrillerów również! Warto też dodać, że autor wypracował styl, który jest charakterystyczny właśnie dla jego pióra – a to niełatwa sztuka.
Nie brakuje w tej książce układów, intryg, nieczysto grających gliniarzy, frapującego śledztwa. Każdy bohater jest na tyle wyrazisty, że całość czyta się z zapartym tchem. A dodam, że w powieści narracja prowadzona jest z różnych punktów widzenia.
Myślę, że tę powieść każdy odbierze inaczej. Ja jako pisarka najmocniej odczuwam motyw pisania. Zbrodnia w literackim świecie kojarzy mi się z tym, co dzieje się na polskim rynku książki. Zresztą, Wojciech Wolnicki ewidentnie bawi się tematem – i robi to w świetnym stylu.
Polecam pod każdym względem. To powieść świetnie skonstruowana, nietuzinkowa i jednocześnie znakomita warsztatowo!
Wojna pomiędzy ateistycznym Inco i religijnym Floris powoli przybiera na sile, ale na tym etapie nie ma wyraźnego zwycięzcy. Samozwańcza władczyni Inco...
Finałowy tom dystopijnej tetralogii o podzielonym, pozbawionym ideałów świecie. Czas mija i leczy rany, a przynajmniej pozwala o nich zapomnieć. Dzieci...