Dom starych książek
Jest takie miejsce, w którym mieszkają opowieści, w którym słowa są tak samo ważne jak czyny, a książki – jak ludzie. Jest takie miejsce, przytulone do gór, w którym pasja nabiera innego znaczenia, w którym życzliwe słowo (a niekiedy i książka) jest darmowe. Miejsce, w którym nie brak kawy, a także czasu, który można poświęcić klientom. Tym miejscem jest Opowieść Samotnej Sosny, mieszcząca się w malowniczym Big Stone Gap w południowozachodniej Wirginii, w mieście z zadrzewionymi ulicami, gdzie dużo się chodzi.
O tej wyjątkowej księgarni, prowadzonej przez sympatyczne małżeństwo bibliofilów i ryzykantów, opowiada właśnie Księgarenka w Big Stone Gap, opublikowana nakładem Black Publishing. Autorka, Wendy Welch, doktor etnografii i nauczycielka akademicka, porwała się wraz z mężem na szalony pomysł utworzenia w małym miasteczku księgarni z używanymi książkami, a teraz dzieli się swoimi doświadczeniami z szerokim gronem czytelników.
Miłość do książek, ale i do ludzi, powinny przyciągnąć do lektury nie tylko lubiących dobrze napisane historie oparte na faktach czy pożeraczy książek, ale także księgarzy i wszystkich tych, którzy ze słowem pisanym mają do czynienia. Oprócz wielu porad dotyczących reklamy i pozyskiwania klientów, autorka daje nam również przepis na odnoszącą sukces księgarnię, pisząc: (…) najmilszą rzeczą, jaką księgarze robią dla świata, nie jest sprzedawanie ludziom książek, ale słuchanie ich historii…
A historie uchwycone przez Welch są niezwykłe, podobnie jak niezwykły jest jej związek z Jackiem. Para, która przed osiedleniem się w Gap mieszkała w ośmiu krajach, odwiedziła ponad czterdzieści kolejnych, erudyci o szerokich zainteresowaniach, postanowili osiąść w niewielkim miasteczku, by zrealizować swoje marzenia o księgarni z używanymi książkami. Inspiracją była edwardiańska posiadłość, którą zakupili za ostatnie oszczędności (i wbrew logice, zważywszy na jej stan), a która aż się prosiła, by wykorzystać jej potencjał i otworzyć ją na ludzi. I tak w centralnych Appalachach, na tak zwanych Polach Węglowych, w miejscowości zapomnianej przez Boga i ludzi, powstało wyjątkowe miejsce, będące nie tylko antykwariatem, ale i kawiarenką, a także gabinetem terapeutycznym i schroniskiem – dla zwierząt, ludzi oraz opowieści.
Nie obyło się, oczywiście, bez problemów. Już samo pojawienie się ekscentrycznych obcych w zamkniętej społeczności wzbudziło podejrzenia, ale z każdym rokiem małżeństwo Jacka i Wendy, a także ich gromada zwierzaków, coraz mocniej wrastała w ziemię Gap i wpasowywała się w sielski klimat otoczenia. I choć, mając na uwadze racjonalne planowanie, taka działalność w pięciotysięcznym miasteczku była z góry skazana na porażkę, to Welchowie udowodnili, że ciężką pracą i pasją można wiele osiągnąć. Kierując się prostą zasadą reklamy: Po prostu bądź dobry w tym, co robisz, a inni zechcą się wspierać, zaryzykowali i… odnieśli sukces. Sukces mierzony nie tylko liczbą sprzedanych książek, ale także osób, które z czasem stały się im bliskie, osób gotowych nieść pomoc.
Z czasem skromny księgozbiór, z którego większość stanowiły woluminy będące własnością Jacka i Wendy, rozrósł się do tysięcy egzemplarzy, zgromadzonych na parterze domu, a pod dachem pojawiły się poruszające wyobraźnię zakątki, jak łazienka pełna humoru (półki rzeczywiście znajdują się w łazience), Szopa Miłości (przybudówka, w której króluje Danielle Steel), Kącik Nastolatków czy Weranda Darmowych Książek. Opowieści Samotnej Sosny to nie tylko dom książek, ale również centrum życia kulturalnego miasteczka – to tu odbywają się wieczorki z haftem, kursy rękodzieła czy warsztaty z gawędą. To miejsce, prowadzone na zasadach wyobraźni i miłości do życia, przyciąga niczym magnes, podobnie zresztą jak książka Wendy Welch. Książka, z której przebijają pasja i miłość do świata, która zdradza niezwykłą osobowość Wendy i jej małżonka, a także zmysł obserwacji autorki. Portrety klientów księgarni są naszkicowane w taki sposób, że ze słów wyłania się człowiek z krwi i kości, targany namiętnościami bądź przytłoczony problemami. To uświadamia nam, że – jak pisze Welch – najbardziej przerażające, najtrudniejsze, najsmutniejsze i najważniejsze historie, jakie można znaleźć w księgarni, nie kryją się w książkach, ale w klientach. Kryją się w ludziach, którzy dzięki Księgarence w Big Stone Gap są nam równie bliscy, co jej gospodarze.
„Pozwólcie, że w tym miejscu zwrócę się do Was z prośbą o właściwe przechowywanie książek. One chcą żyć w takim samym klimacie jak wy, nie za gorącym i nie za zimnym, nie przesadnie wilgotnym, ale i nie za suchym, traktujcie książki jak krewnych, których lubicie, a one w zamian zachowają wartość i oprą się rybikom cukrowym”.
Więcej