Opowieść o tym, jak kochające się małżeństwo, dwa koty, dwa psy i trzydzieści osiem tysięcy książek może odmienić życie lokalnej społeczności. Jack i Wendy Welch zawsze marzyli o prowadzeniu księgarni. Pewnego dnia postanowili, że nie można dłużej zwlekać z realizacją marzeń. Zapragnęli żyć niespiesznie, według własnych zasad. Kupili dom w niewielkiej górskiej miejscowości i zaczęli sprzedawać używane książki. Wiele wskazywało, że przedsięwzięcie nie ma prawa się udać: otwieranie księgarni na końcu świata, w kryzysie, w epoce e-booków, wydaje się co najmniej nierozsądne! Szybko okazało się, że sam optymizm nie wystarczy. Aby księgarnia zaczęła działać, trzeba wokół niej zbudować prawdziwą wspólnotę…
Wydawnictwo: Black Publishing
Data wydania: 2014-07-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 296
„Pozwólcie, że w tym miejscu zwrócę się do Was z prośbą o właściwe przechowywanie książek. One chcą żyć w takim samym klimacie jak wy, nie za gorącym i nie za zimnym, nie przesadnie wilgotnym, ale i nie za suchym, traktujcie książki jak krewnych, których lubicie, a one w zamian zachowają wartość i oprą się rybikom cukrowym”.
Jeśli lubicie książki, wyczuwacie ich magię i uwielbiacie niepowtarzalną atmosferę biblioteki, czy księgarni, gdzie tomy poustawiane na wszechobecnych półkach zdają się szeptać do Was to „Księgarenka w Big Stone Gap” na pewno przypadnie Wam do gustu. Historia opowiedziana przez Wendy Welch to opowieść o tym jak ona i jej mąż Jack postanowili zrealizować swoje marzenie otwierając w niewielkim miasteczku w Apallachach własną księgarenkę. Początkowo ten dość szalony pomysł wzbudzał wiele wątpliwości wśród mieszkańców Big Stone Gap, gdzie Wendy i Jack właśnie kupili dom. Taka inwestycja w pięciotysięcznej miejscowości to nie lada wyzwanie nawet wówczas, gdy dysponujemy odpowiednim kapitałem, a jeśli nakłady finansowe mamy niewielkie, to powodzenie takiego interesu jest mocno ryzykowne, żeby nie powiedzieć niemożliwe. Jadnak bohaterowie się nie poddają i konsekwentnie próbują rozwiązywać piętrzące się problemy. Etapy powstawania księgarni, kłopoty finansowe, przeróżne wzloty i upadki, aż wreszcie sukces – okupione zostały wieloma wyrzeczeniami.
Sklepik Wendy i Jacka o ciepło brzmiącej nazwie „Opowieści Samotnej Sosny” to nie jest zwykła księgarnia należąca do większej sieci sklepów, ale niepowtarzalne miejsce, gdzie właściciele oferują książki z drugiego obiegu, przyjmują tomiki na wymianę, oferują kredyt za interesujące publikacje, który można przeznaczyć na zakup innych pozycji, ale także częstują filiżanką herbaty i maślanymi ciasteczkami oraz mają dobre słowo dla wszystkich swoich klientów.
„Księgarnie są magią, a książki to mapy drogowe, za pomocą których życiowi rozbitkowie odnajdują się nawzajem.”
Oczarowała mnie ta powieść i zauroczyła swoim klimatem. Podziwiam wytrwałość, pomysłowość i zaradność tych dwojga. Ich księgarenka to dowód na to, że nie ma rzeczy niemożliwych, jeśli się tylko konsekwentnie dąży do celu. Z drugiej strony mamy w niej opisane najprzeróżniejsze trudności z jakimi muszą się zmierzyć właściciele takiego sklepu, więc historia Wendy i Jacka może stać się dla wielu poradnikiem z cyklu „Jak stworzyć swoją własną księgarnię i utrzymać się na rynku”. Musicie mieć też na uwadze, że osoby, które poczytują sobie tylko od czasu do czasu jakąś książkę, ale nie czują w sobie pasji „mola książkowego”, mogą poczuć się nieco znużone, gdyż nie znajdą tu napięcia, zwrotów, czy wartkiej akcji. Jeśli natomiast kochacie książki po prostu za to, że są, to lektura „Księgarenki w Big Stone Gap” dostarczy Wam wielu wrażeń.Osobiście bardzo chętnie odwiedziłabym kiedyś Big Stone Gap ten niepowtarzalny sklepik.
Polecam.
"Księgarenka w Big Stone Gap" Wendy Welch to opowieść o przyjaźni, wspólnocie oraz nadzwyczajnej przyjemności z dobrej książki.
Marzeniem wielu moli książkowych jest otworzenie przytulnej księgarenki. Miejsca, w którym panowałaby wyjątkowa atmosfera. W takiej księgarence oprócz dobrej książki można by było dostać kawę, którąś delektowałoby się przy lekturze, a także podyskutować o książkach z innymi czytelnikami. Podobne marzenie mieli Wendy i Jack Welch, bohaterowie książki "Księgarenka w Big Stone Gap".
Wendy Welch i Jack Beck to kochające się małżeństwo, które postanowiło spełnić swoje największe marzenie - założyć księgarnię z używanymi książkami. Przeprowadzili się do obcego miasteczka Big Stone Gap i kupili tam edwardiański dom z pięcioma sypialniami i trzema łazienkami, z których tylko jedna działała, skrzypiącymi drewnianymi podłogami i przeciekającym dachem. To właśnie w nim miała powstać księgarenka ich marzeń o nazwie Opowieści Samotnej Sosny.
Ich początki były dość trudne, z braku gotówki sprzedawali swoje książki. Oczywiście nie było to dla nich łatwe. Hołdowali jednak zasadzie, że jeśli nie przeczytali ich przez 3 lata od zakupu, to znaczy, że nie są one tak cenne, jak im się wydało. Jednak nie było ich za wiele: półki wciąż jednak straszyły pustą przestrzenią. Z braku pieniędzy na zakup dalszych dzieł kładliśmy woluminy na płask na całej długości półek. Owszem, wypełniało to przestrzeń, ale stwarzało wrażenie kostnicy dla książek.
W dodatku musieli odnaleźć się w nowej społeczności, która była już ze sobą zżyta. Nie dziwi więc, że zewsząd słyszeli: Księgarnia?! Zwariowaliście. Jednak się tym nie przejmowali. Podobnie tym, że nie mają pojęcia o prowadzeniu księgarni ani za dużo pieniędzy. Wiedzieli, że panuje kryzys, że coraz więcej ludzi czyta e-booki, a mimo to podjęli ryzyko. Czy było warto?
Książkę czyta się w miarę szybko, gdyż jest napisana lekkim językiem, a opisywana w niej historia jest niezwykle ciekawa. Pewnie dlatego, że jest prawdziwa: część imion i szczegółów zmieniłam, niektóre postacie zostały stworzone na podstawie kilku autentycznych osób, przestawiłam parę elementów chronologii, by ułatwić zrozumienie przebiegu zdarzeń. Nie jest to jednak romantyczna opowieść o parze bibliofili, którzy spełniają swoje marzenia. To raczej opowieść o zderzeniu się z rzeczywistością, w której panuje moda na e-booki, a zamknięta społeczność nie jest zbyt przyjaźnie nastawiona do obcych.
Muszę przyznać, że kibicowałam państwu Welch, by mimo przeciwności losu rozkręcili ten niepewny interes. Szczególnie, że to bardzo sympatyczni ludzie, którzy służą dobrą radą - tak wynika z kart powieści. Ludzie uważali ich za dobrych terapeutów, którzy potrafią słuchać, wesprzeć uśmiechem i kubkiem herbaty. Polecam tę książkę wszystkim molom książkowym.
Wiem doskonale, że co najmniej kilku z blogerów książkowych marzy o połączeniu swojej pasji ze sposobem na życie. Przez moją głowę podobna myśl przewinęła się nie raz i nie dwa. Pierwsze, o czym pomyślałam, to stworzenie klimatycznego kąta, po brzegi wypełnionego książkami i płytami, gdzie można spokojnie usiąść i zatopić się w lekturze, popijając przy tym rozgrzewającą herbatę lub, alternatywnie, pobudzającą kawę. Podobno wizję mieli Wendy i Jack Welchowie, otwierając księgarenkę z używanymi książkami o wdzięcznej nazwie Opowieści Samotnej Sosny.
Swoim przybyciem do Big Stone Gap, niewielkiej górskiej miejscowości w Wirginii, wywołali spore zamieszanie. Kiedy nieprzychylni nowo przybyłym mieszkańcy dowiedzieli się, że małżeństwo planuje otworzyć księgarnię, bez skrępowania pukali się w czoło i wołali: "Księgarnia? Zwariowaliście!". W tym miejscu można by napisać, że Wendy i Jack byli spokojni, ponieważ mieli określony plan działania, ale w rzeczywistości go nie mieli - nieświadomi tego, co ich czeka rzucili się na głęboką wodę. Decyzja o zakupie potężnego domu i wydzieleniu w nim miejsca na księgarnię była spontaniczna, ale była też pierwszym krokiem do spełnienia ich marzeń…
Na przywracający do rzeczywistości kubeł zimnej wody nie trzeba było długo czekać. Kiedy małżeństwo wspólnymi siłami uporało się z przygotowaniem regałów na książki, okazało się, że nie posiadają tylu woluminów, by je zapełnić. Co gorsza, nie mieli też pieniędzy za, które mogliby je kupić. Gdy poradzili sobie z tym problemem pojawił się kolejny - w jaki sposób przyciągnąć i przekonać do siebie klientów, którzy pozwolą im utrzymać raczkującą księgarnię. W tych i kolejnych kryzysowych sytuacjach nieoceniona okazała się życiowa zaradność i przedsiębiorczość małżeństwa. Mnogość organizowanych przez nich akcji przyprawiała mnie o zawrót głowy - wieczorki literackie, spotkania haftujących i robiących na drutach kobiet, okazjonalne imprezy połączone z tańcem i nauką gry na instrumentach - to jedynie kilka z atrakcji przygotowanych dla odwiedzających ich księgarnię gości.
"Z powodów finansowych i braku czasu gotowanie w domu należało bardziej do gatunku fantasy niż literatury faktu".
Po czasie Wendy i Jack przekonali się, że nie wystarczy tylko miłość do książek, by z powodzeniem prowadzić księgarnię w niewielkim mieście. Codzienny kontakt z klientami wymaga znajomości podstaw psychologii i zwyczajnej ludzkiej otwartości. Uśmiech, dobre słowo, a także filiżanka ciepłej herbaty z maślanymi ciasteczkami potrafią zdziałać cuda.
Wniosek jaki nasunął mi się w trakcie czytania książki jest jeden - prowadzenie księgarni z używanymi książkami to ciężki kawałek chleba. Księgarz, który chce utrzymać swój interes musi na bieżąco śledzić rynek i wyszukiwać okazji do pozyskiwania książek. Musi przenosić i rozpakowywać wypełnione po brzegi kartony z książkami, wyceniać i katalogować kolejne egzemplarze, układać je na półkach. A ja naiwna myślałam, że jedynym zajęciem takiej osoby jest czytanie. Ze słów Wendy płynie prosta wskazówka: jeśli chcesz mieć czas na czytanie książek, zatrudnij się jako stróż nocny.
"Antropologia półkowa jest prosta: jeśli chcesz się dowiedzieć, kim jest dana osoba, zbadaj jej biblioteczkę".
Jednak prowadzenie księgarni to nie tylko trudy. To także wiele zabawnych i podnoszących na duchu sytuacji, które dodają sił do podążania obraną ścieżką. I to przede wszystkim o nich pisze Wendy. Kobieta opowiada swoją historię z dużą dawką humoru. W kolejnych rozdziałach przytacza liczne anegdoty, a także błyskotliwe spostrzeżenia m.in. na temat rynku książki oraz zyskujących coraz większą popularność e-booków.
Lektura Księgarenki w Big Gap Stone była dla mnie ciekawym doświadczeniem, przede wszystkim dlatego, że dowiedziałam się jak od kuchni wygląda praca księgarza. Jeśli poszukujecie podobnych informacji, to sięgnijcie właśnie po tę książkę, gdyż znajdziecie w niej sporo cennych podpowiedzi i wskazówek.
Dla tych co lubią książki o książkach ?. Historia jak wygląda zakładanie księgarni w małym miasteczku do tego jeśli nie jest się z tego miasteczka. Para próbuje spełnić swoje marzenia o posiadaniu księgarenka, która stała by się równocześnie centrum spotkań kulturalnych w miasteczku. Zmagania z nieubłaganą ekonomią która nie zawsze idzie w zgodzie z marzeniami.
Klimatyczna opowieść o: miłości do książek, szacunku dla czytelników, spełnianiu marzeń. Pytanie: Czy Wendy i Jack poradziliby sobie w polskich realiach?
Chciałoby się jak najwięcej takich klimatycznych miejsc. Nie sieciówek, nie stoisk ksiegarskich w hipermarketach. Wciśniętych między artykuły promocyjne, chemię i warzywa.
Powieść ta to nie tylko dzielenie się doświadczeniami, pasją, ale też skarbnica mądrości z różnych obszarów. Urzekająca okładka, pasująca do treści.