Imponująca objętość powieści – blisko 750 stron, a do tego entuzjastyczne recenzje na okładce, będące zapowiedzią prawdziwego arcydzieła (Laureat Nagrody Bookera 2015) sprawiają, że apetyt rośnie. Oczekiwania także.
Rzecz dzieje się początkowo na Jamajce w 1976 roku. Siedmiu gangsterów wpada do domu Boba Marleya. Artysta uchodzi z życiem, ale agresorów nie udaje się ująć. To punkt wyjścia monumentalnej powieści Marlona Jamesa, która doczekała się już nawet scenariusza serialu kręconego przez HBO. I nic dziwnego, bo historia nadaje się do tego idealnie: mnóstwo tu seksu, przemocy i „plugawego języka” slumsów.
I już od pierwszych scen czytelnikom o słabszych nerwach, tym bardziej wrażliwym na piękno języka, krew się burzy, a włos staje dęba. Tylu wulgaryzmów w tak wymyślnej formie gramatycznej próżno szukać gdziekolwiek indziej. Powieść pisana jest z perspektywy różnych bohaterów o odmiennym pochodzeniu. I - co ważne - każdy z nich mówi własnym językiem. Początkowo może się wydawać, że to błędy korekty, ale nie - w przypadku powieści Marlona Jamesa po prostu trzeba się przyzwyczaić do „gadki prosto z getta".
Bohaterowie nie tylko nie przebierają w słowach, ale i w czynach. Gangsterzy, osierocone dzieciaki, prostytutki, mafiosi, a także agenci służb specjalnych. Każdy ma coś na sumieniu, nikt tu nie jest niewinny. Jako się rzekło: to idealny materiał na pełen brutalnych scen film czy serial. Powieść całkowicie burzy utrwalony w świadomości obraz Jamajki jako miejsca pełnego ujaranych, uśmiechniętych od ucha do ucha rastafarian, dla których liczą się tylko miłość, muzyka i dobry towar. Marlon James pokazuje kulisy tej „sielanki", udowadniając, że tam, gdzie są narkotyki, tam także będzie przemoc. Jego powieść jest „brudną" wersją historii Jamajki, pełną morderstw, przekleństw i języka, który trudno cytować. To nie jest powieść, którą można zakwalifikować do kategorii „literatura piękna”. Jeśli już, to jest to zdecydowanie „literatura brzydka”.
Wielkie słowa podziwu należą się Robertowi Sudołowi, któremu udało się przebrnąć przez ten językowy chaos, ignorujący zupełnie zasady ortografii i gramatyki. Przekład na język polski pozwala uzmysłowić sobie, jak wielką pracę musiał on włożyć w oddanie specyfiki języka bohaterów.
Nie tylko jednak język zasługuje na uwagę – także muzyka. Do książki powinna być dołączona płyta z utworami, które towarzyszą bohaterom. Na szczęście jest ich lista na końcu i można je wyszukać w sieci. Muzyka buduje bowiem atmosferę powieści, nie jest tylko jej tłem.
Historia opowiedziana przez Marlona Jamesa ma momentami dokumentalny charakter, pokazuje postaci z krwi i kości, mówi o ludziach nie mających lekkiego życia. Autor nie wygładził ich życiorysów, przeciwnie – nadał im jeszcze większą porowatość. W wielu miejscach być może nieco przesadził, niemniej jednak z pewnością stworzył oryginalną, bardzo „męską” powieść. Dla najbardziej wrażliwych czytelników być może zbyt „męską", ale nadal - ogromnie interesującą.
Porywająca historia kobiety, która zaryzykowała wszystko, by żyć na własnych warunkach W drugim tomie trylogii autorstwa Marlona Jamesa Sogolon, zwana...
Książka, która wyniosła Marlona Jamesa na szczyt i otworzyła mu drogę do Nagrody Bookera! Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia buntu wznieconego...