Księga nocnych kobiet

Ocena: 4.92 (12 głosów)

Książka, która wyniosła Marlona Jamesa na szczyt i otworzyła mu drogę do Nagrody Bookera!

Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia buntu wznieconego na jamajskiej plantacji przez czarne kobiety. Epicka, mroczna, poruszająca. Jedna z najlepszych współczesnych powieści o niewolnictwie i drodze do wolności.

Lilit rodzi się jako niewolnica, ale nikt nie potrafi jej zniewolić. W jej żyłach płynie ,,krew Kromanti, co nigdy nie zna stanu niewolnego, zmieszana z białą krwią, co zawsze zna wolność, i gna w żyłach Lilit jak pożar lasu". Inne niewolnice dostrzegają w dziewczynie obecność ciemnych, pradawnych mocy. Patrzą w zielone oczy tej ,,rogatej duszy" z podziwem i przerażeniem. Widzą w Lilit sprzymierzeńca w swojej sprawie - w zaciszu pobliskiej jaskini planują bowiem rewoltę przeciwko znienawidzonemu massa, nadzorcom i batowym. Z czasem jednak niepokorna czarna dziewczyna zaczyna stanowić zagrożenie dla pozostałych negra. Jej lojalność wobec białego massa może zaprzepaścić długie przygotowania...

Doskonale przełożona na język polski przez Roberta Sudóła Księga nocnych kobiet to popis niezwykłych umiejętności literackich Jamajczyka. James po mistrzowsku oddał terror, jaki panował na jamajskich plantacjach trzciny cukrowej na przełomie XVIII i XIX wieku. Stworzył galerię kobiecych postaci, które na długo pozostają w pamięci. To książka o cierpieniu, podeptanej godności, o żądzy zemsty, ale także o marzeniach, lojalności i miłości, która może rozkwitnąć nawet w najstraszniejszym miejscu na świecie.

Znany polskim czytelnikom z nowatorskiej narracji zastosowanej w nagrodzonej Bookerem Krótkiej historii siedmiu zabójstw Marlon James na kartach Księgi nocnych kobiet pokazuje, że równie dobrze - jeśli nie lepiej - radzi sobie z klasyczną opowieścią. Tę książkę po prostu trzeba przeczytać, bo jak tłumaczy stara Homer: ,,Coś jeszcze ci powiem o czytaniu. Widzisz to? Za każdym razem jak to otwierasz, jesteś wolna".

Narracja o wymiarze epickim... liryczna i hipnotyzująca, nawet w najbardziej brutalnych fragmentach.

The Independent

Księga nocnych kobiet to opowieść o niewolnictwie i rebelii i zarazem świadectwo ludzkiej dobroci serca. To napisana w specyficznym rytmie powieść o gwałcie i czułości. O uzdrowicielskiej mocy spojrzenia w morzu nienawistnych spojrzeń. Jakby jej autorem był daleki krewny Faulknera. To odważna książka. Odnosi się wrażenie, że tak jak wszystkie najlepsze, najbardziej niepokojące historie, czekała tylko na swoją szansę, żeby zostać w końcu opowiedzianą.

Column McCann, irlandzki pisarz i dziennikarz

Narrator tej opowieści jest tak przekonujący, a opisy tak szczegółowe i wiarygodne, że nie sposób przejść obok niej obojętnie. To książka do pokochania. Trudno po nią sięgnąć i jeszcze trudniej odłożyć ją na bok. To lektura obowiązkowa.

Chicago Tribune

Informacje dodatkowe o Księga nocnych kobiet:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2017-10-11
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788308064269
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: The Book of Night Women

więcej

Kup książkę Księga nocnych kobiet

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Księga nocnych kobiet - opinie o książce

Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2017-10-09, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Egzemplarz recenzencki,

To moje drugie spotkanie z jamajskim objawieniem świata literackiego. Gdy w 2015 roku Marlon James zdobył Nagrodę Bookera, wielu czytelników dopiero dowiedziało się o istnieniu autora Krótkiej historii siedmiu zabójstw. Powieść ta, będąca dopiero trzecią w dorobku Jamajczyka, wywarła na mnie spore wrażenie swoim językiem, tempem oraz narracją. To, co stanowiło mocną stronę książki o zamachu na Boba Marleya, jest widoczne również w drugiej powieści Jamesa, czyli wydanej w roku 2009 Księdze nocnych kobiet. Zdecydowanie jamajski pisarz lubi szokować czytelników i nie unika tematów trudnych i wstydliwych, o czym świadczy opowieść o niewolniczych koloniach na Jamajce.

Główną bohaterką książki jest Lilit, młoda Mulatka pracująca w majątku Montpelier w kolonii w Indiach Zachodnich. Mamy przełom XVIII i XIX wieku. Na plantacjach trzciny cukrowej czarnoskórzy niewolnicy zaharowują się na śmierć, pilnowani przez białych nadzorców oraz przez „swoich”, czarnych batowych. Nieważne, kobiety czy mężczyźni, starcy czy dzieci, wszyscy muszą być przydatni w majątku. Kto pada ze zmęczenia albo nie chce się podporządkować jest poddawany chłoście oraz innym, wiele gorszym karom. Niewolnicy nie mają praw oprócz słuchania białych panów, czyli massa, oraz śmierci. Przychodzi jednak moment, gdy niewolnicy się buntują. Wokół wielkich powstań niewolniczych krążą myśli zarówno umęczonych robotników polowych, jak i służby domowej.

Lilit jest nietypową niewolnicą, hardą i nieustępliwą. Wychowywała się niemal jak wolna, nie musiała pracować i przebywała wśród białych, lecz nie wiedziała, czemu tak się dzieje. W wyniku pewnych dramatycznych wydarzeń dziewczyna trafia do domu jako pomoc kuchenna, a jako że nie brak jej urody, zostaje służką państwa. Lilit wydaje się całkiem ułożoną „czarnuchą”, ale w środku zamieszkała ciemność, która  nie pozwala jej skupić się na pracy w majątku. To za sprawą dziewczyny poznajemy od kuchni życie kolonii na terenach dzisiejszej Jamajki. Dla czytelników o słabych nerwach albo wrażliwych na ludzkie cierpienie odradzałabym lekturę, gdyż drastycznych opisów w tej powieści nie brakuje.

James wykreował w Księdze nocnych kobiet całą plejadę silnych, wyrazistych kobiecych postaci, które zapadają na długo w pamięć. Wszechwiedząca i znająca się na afrykańskiej magii Homer, jednooka mistrzyni noża Kallisto, karlica Gorgona czy piękna i nieobliczalna Lilit to bohaterki z krwi i kości, pełne emocji, skomplikowane i niepokojąco realne; wydaje się, że wychodzą z kartek. Brakuje tylko mocnych męskich czarnych bohaterów – być może dlatego, gdyż, jak powiedziała Homer, chłopy są silne ale głowy u nich słabe. Trzeba za to przyznać, że Jamajczyk stworzył dwie świetne białe postacie męskie: starego nadzorcy Jacka Wilkinsa oraz Irlandczyka Roberta Quinna. Ciężko rozgryźć tych dwóch, mimo że ich zachowania, zwłaszcza Wilkinsa, powinny stawiać bohaterów w wyraźnym świetle.

James napisał powieść szokującą, pełną brutalnych i krwawych scen. Księga nocnych kobiet nie jest jednak tylko książką o niewoli i okrucieństwie, ale mówi także wiele o poświęceniu w drodze do wolności. A wolność to możliwość robienia, co się chce; to łamanie zakazów; to dobrowolne poddanie się drugiemu człowiekowi. James dotknął w książce także wstydliwego tematu, który potraktowany został dość pobieżnie: jak to możliwe, że cywilizacja Zachodu, która wytworzyła wysoką kulturę i osiągała szczyty etyki, była gotowa dokonać zniewolenia i unicestwienia innych ludzkich istot?

Sporo można by napisać na temat prowadzenia narracji i języka powieści, bo wymykają się one przeciętności. Mimo tylu pozytywów wydaje mi się, że James wpadł w pułapkę brutalności i dość często się powtarzał. Wszystko to wpłynęło na to, że Księga nocnych kobiet  stanowi dla mnie dzieło nie w pełni satysfakcjonujące. Za dużo zwrotów akcji i efektowności, a za mało lekkości w prowadzeniu historii. Ilość fajerwerków i strzałów w głowę sprawiła, że lektura była dla mnie dość męcząca. Trzeba jednak przyznać, że powieść Jamesa niejako zniewala czytelnika od pierwszych stron. Czytajcie, bo warto.

Link do opinii
Avatar użytkownika - jeke5
jeke5
Przeczytane:2017-10-29, Ocena: 5, Przeczytałam,

Przełom XVIII i XIX wieku. Jamajka. W majątku Montpelier dorasta czarnoskóra niewolnica o zielonych oczach-Lilit.  Zajmuje się nią Kirke, jedyna niewolnica, która nie chodzi pracować na pole trzciny cukrowej, a przyjmuje w swoim domku mężczyzn o każdej porze dnia i nocy. Lilit dorasta i zarządca wydaje rozkaz, by pracowała na polu. Katorżnicza praca i kontakt z batowymi, którzy gwałcą kobiety przeraża czternastoletnią dziewczynę. Lilit broni się przed atakiem Parysa, jednego z nadzorców, ale wszystko kończy się tragicznie. Pomocy udziela jej starsza niewolnica Homer, która pracuje w kuchni i leczy niewolników. Wkrótce też wciąga Lilit do tajnej grupy kobiet, które planują zorganizować powstanie niewolników.

Z pośród licznych bohaterów powieści szczególnie wyróżniają się niewolnice Lilit i Homer. Lilit urodziła się na plantacji i nie zna swojej prawdziwej matki, która zmarła przy porodzie. Jej zielone oczy zdradzają, że ojcem jest biały człowiek. Dziewczyna jest pyskata, harda, niepokorna, przepełniona dzikością, nie przyjmuje rzeczy jakie są i przez to wpada w kolejne tarapaty i zatargi. Usługując w domu massy Humphrey'a zaczyna ulegać pierwszemu zauroczeniu. Pragnie, by massa spojrzał na nią kiedy zaparza mu herbatę nad ranem, gdy wraca z hulanek. Robi jej się gorąco, gdy wiatr rozwiewa jego rude loki. Stara się, by zwrócił na nią uwagę, bo naiwnie myśli, że uwolni ją od nędznego murzyńskiego żywota. Homer jest jedyną osobą, która chroni Lilit. Stara się jej pokazać, że wiele może zmienić w swoim życiu jeśli nauczy się czytać i pisać oraz zrobi się bardziej pokorna. Uczy dziewczynę czytać na książce wykradzionej z pokoju massy. Lilit podoba się nauka, a jeszcze bardziej, to że ,,ma coś czego hałaśliwe czarnuchy nie mogą podsłuchać. Jak nauczyła się nowego słowa, w piwnicy nie było już tak ciemno. A może w jej duszy? Lilit nie wiedziała, czuła jednak, jakby zagłębiła się w coś albo dotarła dokądś, gdzie inne czarnuchy nie sięgną."

Kobiety planujące bunt na plantacji nie są jak inni niewolnicy. Żadna nie jest przygarbiona, nie patrzą w ziemię, nie biorą się za ramiona, aby się pomniejszyć. Ich wygląd zewnętrzny też jest inny. Kilka ma proste włosy, a nie pokręcone, dwie mają włosy jak wełna, kilka ma skórę jaśniejszą, kilka kolejnych tak samo się porusza i są wysokie jak drzewo, a Hippolita ma zielone oczy jak Lilit i Gorgona. Wszystkie są siostrami...

Kolonia odmienia ludzi, bo mogą w niej robić rzeczy, których nie mogliby gdzie indziej. Mężczyźni mogą uwieść i zniewolić każdą czarną kobietę, chłopca czy dziewczynkę, do których zapałają i nikt na to nic nie powie, bo wszyscy biali robią to samo. Biali przybywający po raz pierwszy na plantację są zgorszeni tym co tam się dzieje, ale po pewnym czasie przyzwyczajają się i robią to samo co inni. William Clarke zniewolił i udusił pięć czarnych dziewcząt, ale nikt go nie aresztował, i dopiero jak zabił najdroższego niewolnika z majątku Warthy Park, zatrzymano go, ale za zniszczenie mienia, a nie mord. Nikt nie przejmuje się też chorymi negrami, zastępuje się ich nowymi zamiast leczyć. Każde najdrobniejsze przewinienie karane jest chłostą, okaleczeniem lub przywiązaniem do pala na pełnym słońcu bez wody i pożywienia. Homer choć dumna i sprytna też nie unika naznaczenia. Jej plecy, piersi i brzuch pokryte są śladami batożenia. Pobicia, gwałty, okaleczenia są na porządku dziennym.

Język w powieści jest prosty, wulgarny i miejscami był dla mnie niezrozumiały, bo autor zastosował potoczną mowę dziewiętnastowiecznych niewolników. Stopniowo przyzwyczaiłam się do takiego stylu, choć łatwo nie było do końca powieści. Wulgarny język jeszcze bardziej podkreślał zepsucie, zezwierzęcenie, podłość i brutalność jaka panowała na plantacjach brytyjskich na Jamajce.

,,Księga nocnych kobiet" to mroczna opowieść o niewolnictwie i dążeniu do zrzucenia tego jarzma. Powieść o walce i ogromnych dysproporcjach między białymi a czarnymi, ale też pomiędzy samymi negrami, którzy jeszcze nie wszyscy dojrzeli do walki o wolność. Wulgarny język i naturalistyczne opisy dopełniają aury przygnębienia, mroczności i zepsucia, ale pojawia się też promyczek nadziei, bo nawet w tak okrutnym świecie ludzie pragną miłości, przyjaźni i wsparcia. Książkę polecam czytelnikom o mocnych nerwach, gdyż powieść wywołuje przeróżne emocje.

https://magiawkazdymdniu.blogspot.com/

Link do opinii

KOBIETY W MROKU

Być może i „Krótka historia siedmiu zabójstw” Marlona Jamesa w ostatecznym rozrachunku okazała się powieścią w pewnym stopniu przereklamowaną, jednak w żadnym stopniu nie da się powiedzieć tego o „Księdze nocnych kobiet”. Wydane w oryginale niemal dekadę temu dzieło, które już 11 października ukaże się na naszym rynku, to pozycja absolutnie wspaniała. Wymagająca, ale satysfakcjonująca, zachwycająca głębią i siłą przerażającej wizji, jaką autor podaje nam bardzo specyficznym językiem społecznych nizin.

Główną bohaterką „Księgi” jest dziewczyna zwana Lilit, która przychodzi na świat w roku 1785 wśród czarnoskórych niewolników na jamajskiej plantacji cukrowej. Jej matka umiera przy porodzie, a dziecko właściwie skazane jest na śmierć. Trafia jednak pod opiekę kobiet, aż wyrasta na pyskatą, twardą i zaciekłą buntowniczkę. Ale dla kogoś takiego, jak ona życie niewolnicy jest szczególnie trudne – tym bardziej, że jest potomkinią czarnej kobiety i białego mężczyzny. Choć jako dziecko bawi się także z białymi, szybko przekonuje się, jak konwenanse i różnice społeczne potrafią zmienić się dosłownie z dnia na dzień. Co więcej poznaje także najbrutalniejszą stronę świata, w którym przyszło jej wieść życie. Czy jednak na pewno musi tu żyć? Grupa określająca siebie mianem Nocnych Kobiet chce wszcząć bunt, Lilit może być ich dobrym sprzymierzeńcem, ale jednocześnie jej lojalność białemu massa może stanowić dla nich wielkie zagrożenie…

Na pierwszy rzut oka jest to powieść dziwna. Dziwnie napisana, brudna, bezlitosna, przypomina wspomnienia niewykształconej kobiety, spisane na szybko językiem, jakim na co dzień posługiwali się niewolnicy. To oczywiście pozory, bo stylistycznie „Księga Nocnych Kobiet” jest wspaniała, liryczna, w pewnym stopniu trudna w odbiorze, to prawda, ale piękna. Potoczna mowa, mowa czasem wulgarna, czasem boleśnie wręcz dosadna, ukazuje talent i wielkość autora (przy okazji nie można zapomnieć o pracy tłumacza, który całość rewelacyjnie przełożył na polski). Czasem nawet można odnieść wrażenie, że to ona jest prawdziwą siłą powieści, jakby górowała nad treścią. Ale to tylko pozory, bowiem treść także ma swoją wielkość.

W jej przypadku jest podobnie, jak ze stylem. Nie ma tu skomplikowanej akcji, nie ma też wielkich wydarzeń, jest natomiast prawda – i przejmujący obraz niewoli. Najgorszych ludzkich instynktów, odrzucenia, okrucieństwa… Pomiędzy tym widać jednak nadzieję, i pragnienie wolności, walkę o nią (tylko czy nie skazaną na porażkę?) oraz pewną oniryczną nutę.

Lektura „Księgi Nocnych Kobiet”, choć niełatwa, wywołuje wiele emocji, satysfakcjonuje i skłania do myślenia. Ambitni czytelnicy otrzymają powieść, która dostarczy im solidnej porcji ważkiej rozrywki. Lepszej, niż wspomniana „Krótka historia siedmiu zabójstw”. Dlatego polecam gorąco, ta książka absolutnie warta jest poznania.

Recenzja opublikowana na moim blogu:
http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/09/28/ksiega-nocnych-kobiet-marlon-james/

Link do opinii

Jamajka – miejsce, które mogło być rajem, a dla wielu stało się piekłem na ziemi. Na jednej z plantacji trzciny przychodzi na świat Lilit – rogata dusza, w której żar życia jest tak silny, że nikt ani nic nie potrafi go ugasić. Lilit czuje w sobie ciemność. Lilit czuje krew. Lilit śpiewa pieśń wolności.

Długo nie chciałam sięgnąć po najnowszą powieść Marlona Jamesa. W ubiegłym roku, przeczytałam zbyt wiele historii, które bazowały na okrucieństwie i taniej kontrowersji. Bałam się, że to kolejna z nich. Ogromnie się myliłam.

To prawda, że "Księga nocnych kobiet" jest najbardziej brutalną, zarówno fabularnie jak i językowo, powieścią dotyczącą niewolnictwa, z jaką przyszło mi się zmierzyć. Ocieka potem, krwią i spermą. Poziom okrucieństwa jest niewyobrażalny: wymyślne chłosty, gwałty, upadlanie, odbieranie matkom nowo narodzonych dzieci – i tak praktycznie od pierwszej do ostatniej strony. Zupełnie jakby panujący zapomnieli, że ludzie karmieni okrucieństwem i strachem, będą potrafili oddać tylko okrucieństwo i strach. Jeśli starczy im odwagi.

To prawda, że powieść jest najbardziej wulgarną i językowo prymitywną, jaką przeczytałam w życiu. Przekleństwa wylewają się z każdej strony: biali obrzucają wyzwiskami czarnoskórych, czarnoskórzy siebie nawzajem, a najciszej, bo w głębi trzewi, zwymyślają białych panów.

To wszystko prawda. Prawdą jednak jest też to, że to najmocniejsza historia, jaką przeczytałam w życiu. Tłumaczenie Roberta Sudóła, jest niesamowite. Tę powieść bardzo łatwo można było zniszczyć słabym przekładem, a dzięki jego tytanicznej pracy (to naprawdę czuć), nie straciła ona wiarygodności i realizmu. To literatura, która policzkuje czytelnika, potrząsa nim i uświadamia, że niewolnictwo, to nie sielski obrazek rodem z "Przeminęło z wiatrem", to nie grupa niewolników maszerujących raźno, podśpiewujących przy tym skoczną piosenkę, ani nawet nie wstydliwy okres w historii. To niewyobrażalne cierpienie i bezsensowna śmierć tysięcy ludzi.

"Księga nocnych kobiet" jest mroczną opowieścią o ludzkiej niezłomności, owianą dymem plemiennych wierzeń i naiwną wizją powrotu na wyidealizowany Czarny Ląd, którego większość z bohaterów nigdy nie widziała. Marlon James w bardzo jasny sposób pokazuje, co zostaje z człowieka, kiedy odbierzemy mu godność, nietykalność, kiedy upodlimy go tak bardzo, że samo to powinno już go zabić. Bójmy się ludzi, w których zabito człowieka.

Brutalne opisy nie są tylko po to, by szokować. Ani tortury. Ani gwałty. Zbyt potworne? Bezlitosne? Wulgarne? Jakim językiem miał posłużyć się autor, skoro jego bohaterowie nie zaznali niczego innego, ponad poniżenie i upodlenie? Nikt nie nauczył ich mówić inaczej. Nikt nie nauczył ich szacunku do drugiego człowieka. Nie wiem, kto w tej powieści był bardziej zezwierzęcony – niewolnik, czy pan? Bohaterowie byli zbyt ludzcy (w najgorszym tego słowa znaczeniu), by do któregokolwiek poczuć sympatię i mu sprzyjać. Chyba tylko to pozwoliło mi przetrwać tę lekturę. Marlon James pozwala czytelnikowi, pozostać obserwatorem. Nie dręczy go emocjonalnie, nie gra tanio na empatii i uczuciach – po prostu chce opowiedzieć historię i to własnie robi. Nikogo przy tym nie wybiela, nikogo nie gloryfikuje, chce tylko, by historia niezłomnych kobiet z Jamajki nie została zapomniana. Ja nie zapomnę. Na pewno.

Link do opinii
Avatar użytkownika - allison
allison
Przeczytane:2017-10-05, Ocena: 6, Przeczytałam,

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA - książka ukaże się 11 października nakładem Wydawnictwa Literackiego

,,Księgą nocnych kobiet" James Marlon udowodnił, że jest pisarzem dojrzałym, intrygującym i wyczulonym na ludzką krzywdę. Mimo iż język jego powieści może ranić nadwrażliwe uszy, treść i problematyka nie pozwalają oderwać się od lektury.

Akcja rozgrywa się na na przełomie XVIII i XIX wieku, na skolonizowanej przez Brytyjczyków Jamajce.
Niewolnica Lilit przychodzi na świat na plantacji, której właściciel lubuje się w mitologicznych imionach. Życie dziewczyny od początku naznaczone jest bólem i cierpieniem. A także tajemnicą, gdyż nie zna ona dokładnie swego pochodzenia.
Wychowywana przez przybranych rodziców Lilit od początku różni się od nich i od innych niewolników. Jest pyskata, niepokorna i ma marzenia, a to bardzo niebezpieczne, gdy jest się traktowanym gorzej niż rzecz.

Kiedy dziewczyna trafia pod skrzydła skrywającej różne sekrety kucharki Homer, poznaje inne dziwne kobiety, które spotykają się nocami, by zajmować się magią i przygotowaniami do buntu. Historia Jamajki naznaczona jest rewoltami czarnych, więc umęczone niewolnice wierzą, że i im uda się zerwać kajdany i dokonać zemsty.

Powieść aż kipi od emocji i niepowtarzalnych postaci, wśród których są niewolnicy, plantatorzy, ich rodziny oraz zarządcy.
Świat białych i czarnych przenika się na każdym kroku, by wciąż umacniać wszystkich w przekonaniu, że dzieli się na ludzi i podludzi. W takim duchu wzrastają, żyją i umierają zarówno niewolnicy jak i ich właściciele. Czasem jednak ten ustanowiony przez białego człowieka porządek zaczyna chwiać się w posadach, a stąd już tylko krok do nowych nieszczęść i dramatów.

Oprócz bieli i czerni w ,,Księdze nocnych kobiet" dominują szarości, gdyż autor daleki jest od schematyzmu. Źli i skłonni do przemocy bywają nie tylko plantatorzy czy zarządcy. W niewolniczej społeczności nawet wewnętrzne problemy często rozstrzyga się gwałtem, biciem, poniżaniem i chęcią odwetu. Ofiary zaś pozostawiane są same sobie i z czasem upodabniają się do oprawców.
Bywa jednak i tak, że w pozornie nikczemnych ludziach tli się jakaś iskierka człowieczeństwa i dobroci.

W tym kontekście powieść Marlona Jamesa można odczytać znacznie szerzej niż tylko książkę o kolonialnym niewolnictwie. To uniwersalna historia o przynależnym każdemu człowiekowi prawie do wolności, o jej pragnieniu, wielkich marzeniach i powinnościach.
To także głęboko poruszająca opowieść o miłości, przyjaźni, wierności i zdradzie, zbrodni oraz karze.

Pisząc o ,,Księdze nocnych kobiet", nie sposób nie wspomnieć o jej języku, który jest przesycony wulgarnością, co może niektórych bulwersować, razić czy zniechęcać do lektury. Ten ,,nieprzyzwoity"styl doskonale jednak koresponduje z treścią, z opisywanymi plugastwami, podwójną moralnością plantatorów, z ordynarnym stylem bycia zarządców, z przerażającymi warunkami niewolniczej egzystencji, z powszechnym okrucieństwem i zezwierzęceniem.

Na uwagę na pewno zasługują także forma i narracja - dzieje bohaterów poznajemy z perspektywy doskonale zorientowanego w niewolniczym świecie opowiadacza. By jednak przekonać się, kim naprawdę on jest, trzeba uzbroić się w cierpliwość i dotrzeć do ostatnich stron. A tu czeka na czytelnika wielka niespodzianka.

Powieść Marlona Jamesa na pewno nie jest lekturą lekką, łatwą i przyjemną. Warto jednak się z nią zmierzyć, bo to proza wartościowa, intrygująca i skłaniająca do wielu refleksji, także nad kondycją współczesnego świata.

Link do opinii

Książka brutalnie szczera. Z rozbrajającą szczegółowością opisuje życie na jamajskiej plantacji. Zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami opisuje historię buntu niewolników. Na jej kartach wiele niezwykłych bohaterek, które mocno zapadają w pamięć i sprawiają, że to historia o której długo nie można zapomnieć. Mocna i prawdziwa.

Link do opinii

„Księga nocnych kobiet” to powieść, o której mówiło się dużo, która pojawiała się w wielu recenzjach, filmach, rankingach. Kolejna książka, autora nagrodzonego Bookerem. A Booker to przecież nie byle jaka nagroda. Od laureatów Bookera się wymaga. Wymagałam, więc od Księgi nocnych kobiet dużo.

I dużo dostałam.

 

Nasza historia ma miejsce na Jamajce na przełomie wieku XVIII i XIX. Plantacje. Niewolnicy. Okrucieństwo. A wśród tego wszystkiego dorasta Lilith — czarnoskóra dziewczyna o niewyparzonym języku i trudnym charakterze, który nie raz sprowadzi na nią kłopoty. 

„Jedyna pewna rzecz w życiu czarnucha to, że nie ma nic pewnego”.

W tej powieści najważniejszą rolę odgrywają kobiety-białe, czarne, skrzywdzone, silne, słabe, bite, kochane. Różne charaktery, różne cele i całkiem odmienne pragnienia. A może właśnie nie? A może wszystkie pragną tego samego?

 

Marlon James stworzył historię, która może w przyszłości stać się historią kultową, a ekranizacja jej stałaby się filmem nagradzanym. Bo jest coś w tej powieści takiego, co ściska człowieka za serce, coś świeżego, nowego, chociaż znanego. 

Inny i wyróżniający się jest język powieści, który może sprawiać kłopoty. Narratorem jest bowiem jedna z czarnoskórych, która posługuje się swoim dialektem. Nie jest to język prosty i przystępny — jest brutalny, pełny przekleństw, nowych słów, a jednocześnie prymitywny i czasem zbyt wulgarny. Przede wszystkim jednak jest bardzo autentyczny. 

 

„Coś Ci jeszcze powiem o czytaniu. Widzisz to? Za każdym razem jak to otwierasz, jesteś wolna. Wolność jest tutaj i nikt nie będzie wiedział, żeś wolna, tylko ty”.

 

To nie jest powieść dla każdego i nie jeden rozczaruje się tą pozycją. Ja jednak podziwiam Marlona Jamesa za to, co stworzył, jak ciekawą historię wykreował i jakim świetnym językiem się posługiwał. Jak dla mnie coś wspaniałego.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - MonikaP
MonikaP
Przeczytane:2018-05-18, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2018,

Strasznie męczący sposób pisania (a może tłumaczenie). Nie podzielam zachwytów. Zmęczyłam się okropnie :(

Link do opinii

Sięgnęłam po tę książkę w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki. To jedna z tych, których czytanie odkładałam na później, bo jej temat wydawał się być trudny. Nie pomyliłam się, temat był trudny. Książka jednak bardzo wciągała i czas przy niej mijał jak oszalały. Co zresztą nie było dziwne, bo tę powieść czytałam zdecydowanie wolniej niż zazwyczaj ze względu na użyty w niej język. Warto jednak było ten czas poświęcić, bo lektura to niezwykła i dająca sporo do myślenia. Na DKK wywołała bardzo żarliwą dyskusję.

Link do opinii
Avatar użytkownika - emiliarusinek82
emiliarusinek82
Przeczytane:2020-08-02, Ocena: 6, Przeczytałem,
Inne książki autora
Krótka historia siedmiu zabójstw
Marlon James0
Okładka ksiązki - Krótka historia siedmiu zabójstw

Nagroda Bookera 2015! Mocny jamajski głos na literackiej mapie świata. Rozkołysana muzyką reggae historia zamachu na Boba Marleya.Ta książka jest jak...

Czarny lampart, czerwony wilk
Marlon James0
Okładka ksiązki - Czarny lampart, czerwony wilk

Dziecko nie żyje. Nie pozostało nic więcej, by wiedzieć. Tropiciel jest myśliwym, znanym w trzynastu królestwach jako ten, który ma nos. I choć zawsze...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy