Recenzja książki: Królestwo łabędzi

Recenzuje: Justyna Gul

Dzikie łabędzie

 

Nie wyobrażam sobie dzieciństwa bez bajek i baśni, bez wieczorów wypełnionych lekturą fascynujących, niekiedy niepokojących opowieści z pogranicza rzeczywistości i magii. Bez historii, w których dobro zwyciężało zło, zaś poświęcenie i bezgraniczna życzliwość były nagradzane. Tęsknota za baśniami braci Grimm czy Andersena wielokrotnie skłaniała mnie do sięgania po mocno sfatygowane już zbiory, ale nieodmiennie odkrywałam w opowieściach niezwykłą siłę, która pobudzała wyobraźnię i oddziaływała na emocje.

 

Po książkę, reklamowaną jako przesycona magią opowieść, nawiązująca do pięknych baśni Andersena, musiałam zatem sięgnąć, poszukując wśród kolejnych stron magii dziecięcych wzruszeń i mrożących krew w żyłach wątków, które niejednokrotnie były przyczyną bezsennych nocy. Powieść Królestwo łabędzi Zoë Marriott, opublikowana nakładem wydawnictwa EGMONT, ukazała się w serii Poza czasem. I rzeczywiście, to baśń ponadczasowa, wymykająca się prawidłom i komercyjnym regułom. Bliżej jej do wspomnianych i zawsze aktualnych baśni Andersena niż do współczesnych powieści o demonach czy istotach nocy. Mimo baśniowych konotacji, nie jest to książka skierowana wyłącznie do młodego czytelnika. Również dorosły (a może przede wszystkim on) obudzi tą książką wspomnienia, by z nostalgią wspominać czasy bezgranicznej wiary w to, że świat jest czarno-biały, zaś sprawiedliwość i prawość faktycznie są w stanie przeciwstawić się całemu złu i plugastwu tego świata.

 

Zoë Marriott przenosi czytelników do krainy mlekiem i miodem płynącej, gdzie żyzna ziemia wydaje obfite plony, a wszechobecny urodzaj napełnia dobrocią i łagodnością mieszkańców. W Farlandzie króluje mądry, choć nieco oschły władca, mający u swego boku piękną żonę, obdarzoną niezwykłymi mocami. Lady Barwena czerpała siłę z pierwotnych sił natury, z eneidy, a wiedzę o Starych Zasadach, szacunek dla Ziemi i dla stąpających po niej stworzeń oraz roślin przekazała również swojej córce, Aleksandrze. Dziewczynka wzrasta wśród pachnących kwiatów, miłości swoich braci oraz bezgranicznej akceptacji matki, nieświadoma tego, że na świecie, poza Królestwem, wiele jest niesprawiedliwości, okrucieństwa i zła. Jednak wkrótce demony mroku sięgną także po piękną krainę Farland, pozbawiając życia zdolną wiedźmę.

 

Niestety, żałoba po królowej nie trwa zbyt długo, bowiem władca żeni się z niejaką Zellą, kobietą z lasu, spotkaną podczas polowania na potwora, który zaatakował lady Barwenę. W oczach zjawiskowo pięknej nieznajomej czają się jednak zło i okrucieństwo - niestety, wyłącznie książęta są w stanie je dostrzec. Zarówno Aleksandra, jak i jej bracia ze zdumieniem obserwują reakcję mieszkańców Królestwa, a także samego króla. Zella rzuciła czar na wszystkich dookoła, mamiąc ich oczy i przekonując, iż jest wcieleniem dobroci i niewinności. Aleksandra postanawia zdemaskować uzurpatorkę, ale plany pozbawienia jej mocy spalają na panewce…

 

Kiedy dziewczynka odzyskuje przytomność, pamięta tylko tyle, że w Królestwie pojawiła się kobieta, która skradła serce jej ojca, a także zapewniła sobie ślepe posłuszeństwo dworzan. Nie może uwierzyć, że jej bracia zostali oskarżeni o chęć skrzywdzenia Zelli i wygnani z zamku, a ona sama znajduje się w podróży do odległej krainy – spustoszonego przez wojny i klęski Midlandu. Tu właśnie mieszka ciotka Aleksandry, lady Eirian, której serce przesiąknięte jest zawiścią i bólem po stracie ukochanego. Dziewczyna dorasta wśród zimnych murów, którym odcięto dostęp do słońca, jedyną przyjemność znajdując w samotnych wieczornych spacerach.

 

Właśnie podczas jednej z takich nocy, kiedy zagłuszała ból dzikim tańcem, poznała Gabriela, chłopca, który przebywał w okolicy wraz z rodzicami. Odnalazła w nim nie tylko wsparcie, ale również magiczne zdolności, choć jego moc nie była tak wielka jak jej i ograniczała się zaledwie do kilku magicznych sztuczek. Nagły wyjazd zmusza parę do rozstania, jednak oboje obiecują sobie powtórne spotkanie. Nie wiedzą jeszcze, że los szykuje dla niech prawdziwą niespodziankę, lecz upłynie wiele wody, zanim będą mieli okazje ponownie wymienić spojrzenia czy wspólnie podziwiać piękno wschodzącego słońca.

 

Zella, wyczuwając rosnąca w siłę potęgę dziewczyny, postanawia sprowadzić ją do Królestwa i wreszcie pozbyć się kłopotu. Nie spodziewa się jednak, że pierwotna moc Aleksandry nie pozwoli jej tak łatwo zginąć i choć na dziewczynę czeka niejedno wyzwanie, to walka staje się wyrównana. Młoda wiedźma będzie musiała samotnie przeprawić się przez gęstwinę lasu, odnaleźć Krąg Przodków i zaklęte w nim moce kobiet zwanych „bystrymi”, a także znaleźć sposób, by zdjąć zaklęcie ze swoich braci, których dusze zostały uwięzione pomiędzy światami. Poznając swoje ograniczenia, walcząc ze słabościami i szukając siły w swoim sercu, jest ona jednak w stanie osiągnąć wszystko.  

 

Mając świadomość, że nie wszystkie baśnie kończą się dobrze, lektura Królestwo łabędzi wypełniona jest naszym niepokojem i troską o obdarzoną niezwykłym darem księżniczkę. Jednocześnie słowa Zoë Marriott koją i łagodzą ból, niosą pozytywne wartości i przypominają, co tak naprawdę w życiu jest ważne. To prawdziwie magiczna książka, w której zaklęta jest siła natury, zaś eneida i strumienie jej mocy obmywają myśli czytelników delikatną falą, kołysząc do snu. Choć nie brak tu brutalnych scen, to dobro walczące ze złem nie pozostawia wątpliwości, po czyjej chcemy stanąć stronie. Nad naszymi głowami zaś krążą białe łabędzie, przypominając, że pamiętają i nigdy nie opuszczą nas w potrzebie…

Kup książkę Królestwo łabędzi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Królestwo łabędzi
Autor
Książka
Królestwo łabędzi
Zoe Marriott
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy