Gdy przyjdzie nam ochota, by lepiej poznać przeszłość, interesującej lektury, która spełni rolę wehikułu czasu, niekoniecznie musimy szukać wśród książek historycznych. Warto wtedy sięgnąć po beletrystykę, w której dawne czasy zostały ukazane w interesujący sposób, a akcja porywa czytelnika w wir zaskakujących zdarzeń.
Witolda Korczyńskiego, bohatera retro-kryminału Małgorzaty Kochanowicz Krok w ciemność dzisiaj nazwalibyśmy prywatnym detektywem. Mężczyzna zajmuje się rozwiązywaniem tajemniczych spraw – rodzinnych, małżeńskich, ale też kryminalnych. Gdy poznajemy Witolda, ten mieszkaniec Krakowa otrzymuje dziwne zlecenie od przemysłowca, Juliana Dobruckiego. Korczyński ma znaleźć Jonasza Roznera i przekupić go, by raz na zawsze dał Dobruckim spokój i przestał domagać się małżeństwa z Grażyną, córką Juliana. Witold, podejmując się zlecenia, nie zdaje sobie sprawy z tego, jak skomplikowane będzie to przedsięwzięcie i że fakty, jakie na początku odkrywa przed mężczyzną Dobrucki są zaledwie wierzchołkiem góry lodowej.
Krok w ciemność to plejada licznych, często niezwykłych i tajemniczych postaci oraz pełen zwrotów akcji i nowych, pojawiających się nagle wątków kryminał, który zabiera czytelnika do Krakowa początków XX wieku. Wraz z Witoldem przyjdzie się jednak czytelnikom jeszcze bardziej cofnąć w czasie. Zawędrujemy do małego miasteczka, Kocmyrzowa, i staniemy się świadkami tajemniczego, nie wyjaśnionego morderstwa z 1893 roku.
Kryminał Małgorzaty Kochanowicz czyta się błyskawicznie. Wraz z bohaterami kroczymy uliczkami Krakowa – kierujemy się w stronę Kazimierza, idziemy na Planty i na Rynek. Oglądamy Kraków przez szyby żydowskich mieszkań, spacerujemy parkowymi alejkami, odwiedzamy restauracje i kawiarnie. Chłoniemy nastrój i atmosferę miasta z początków XX wieku.
Akcja powieści toczy się bardzo dynamicznie. Autorka mnoży wątki, podrzuca nowe tropy i kreśli portrety kolejnych postaci. Wszystko to ma na celu jeszcze bardziej zagmatwać prowadzone przez Korczyńskiego śledztwo i wielokrotnie wprowadzić czytelnika w błąd. Tak też się dzieje, ale warto podkreślić, że cały czas ma się wrażenie, jakby rozwiązanie zagadki było na wyciągnięcie ręki. Czy rzeczywiście tak jest? Autorka przygotowała dla czytelników liczne zwroty akcji, a na samym końcu – gdy wydaje się, że wszystko zostało już wyjaśnione – ostatecznie zaskakuje.
Jesień 1904r., Kraków. Witold Korczyński to człowiek o skomplikowanej przeszłości i wybitnych zdolnościach detektywistycznych. Ze względu na problemy...
Wojna niszczy wszystko, co piękne… Czy miłość może uratować zagubione dusze? Pierwsza wojna światowa. Trwa bitwa o Łódź. Do dworku, którego...