Dlaczego?
Jak często zadajemy sobie pytanie: „Dlaczego?”. Czemu wydarzyło się to, a nie coś innego? Dlaczego spotkał nas taki, a nie inny los? Jak doszło do tego, że nasze życie znalazło się w takim, a nie innym punkcie? Dlaczego postępowaliśmy w określony sposób? Dlaczego nie widzieliśmy własnych błędów? Czemu nie dostrzegliśmy motywacji ludzi, z którymi jesteśmy blisko związani? Dlaczego, dlaczego, dlaczego… Czy potrafimy cofnąć się do przeszłości i ponownie przeanalizować nasze postępowanie? Czy jesteśmy w stanie odpowiedzieć sobie samodzielnie na dręczące nas pytania? Czy mamy dość odwagi, by to uczynić?
Koniec wiosny w Lanckoronie nie jest zwykłą powieścią. Nie trzyma się standardów. Jest jak żywa istota. Zmienna, niepewna, prąca do przodu i ślepa na otaczającą ją prawdę. Niewidząca, nie dostrzegająca rzeczywistości. Borykająca się z problemami, które sama stworzyła. Taka jest ta książka - i taką ją z pewnością pokochają czytelnicy.
Bohaterką powieści jest Magda. Magda ma swoje lata, swoje przyzwyczajenia, swoje przywary. Od ukończenia studiów pracuje w firmie, której oddaje się niemal bezgranicznie. Nie przeszkadza jej lekka nadwaga, lubi siebie taką, jaką jest. Tak przynajmniej deklaruje. Kłóci się to jednak z jej skrywanym brakiem wiary w samą siebie. Gdy rozstaje się z Filipem, a koleżanka zaczyna namawiać ją na zrzucenie zbędnych kilogramów, ulega namowom. Wydawałoby się, że upatruje w tych zbędnych kilogramach przyczyny utraty miłości. Czy jednak naprawdę w to wierzy? Czy faktycznie nie widzi, w czym rzeczywiście tkwił problem?
Magda nie potrafi przejść nad rozstaniem do porządku codziennego. Chce rozpocząć dietę, jednak wszystko i wszyscy wokół ją rozpraszają. W jednej chwili więc postanawia udać się na urlop, informuje szefa, pakuje walizki, wsiada do samochodu i wyrusza przed siebie, bez planu, dokąd ją oczy poniosą. Tak zaczyna analizę ostatnich chwil związku z Filipem, przy okazji trafiając do Lanckorony. Czy pobyt w tej niewielkiej mieścince, którą da się zwiedzić w ciągu dwóch kwadransów, uleczy jej serce? Czy pozwoli zrzucić zbędne kilogramy? Czy da odpowiedź na nurtujące ją pytanie: "Dlaczego?" Cóż... Nic nie jest w życiu proste. Nie jest również łatwo znaleźć odpowiedzi na dręczące nas pytania. Jedno jest pewne: Magda będzie wytrwała w dążeniu do celu.
Agnieszka Błotnicka kreśli na kartach swej książki bardzo wiarygodny portret głównej bohaterki. Czytelnicy dużo szybciej, niż sama Magda pojmą, co rzeczywiście wydarzyło się w jej życiu. Szybciej zrozumieją, dlaczego. Ona boryka się z tym pytaniem do samego końca. Choć w głębi duszy znała na nie odpowiedź, skrywała prawdę zbyt głęboko, by móc ją dostrzec. Czy w porę doznała olśnienia? O tym przekonać trzeba się podczas lektury.
Wrażenie wywrzeć może relacja z diety Dukana, którą zapewne stosuje wiele czytelniczek. W napięciu śledzi się kolejne perypetie Magdy, która na początku bardzo buntuje się przeciw narzuconym regułom, by ostatecznie poświęcić się całkowicie diecie. Nieco przeszkadzać mogą miejscami przydługie, czy nawet zupełnie zbędne opisy. Poza tym lektura powieści Agnieszki Błotnickiej gwarantuje wspaniałe doświadczenia. Polecić tę książkę warto wszystkim osobom małej wiary, ku przestrodze. Oraz całej reszcie populacji - czasem po prostu warto spojrzeć na swoje życie w zupełnie nowy sposób.
Janek jest przekonany, że czekają go najgorsze wakacje w życiu. Zamiast pojechać z kumplami na obóz sportowy, będzie się kisił z tatą w nudnym miasteczku...
Czy wchodziliście kiedyś nocą na ciemny strych pełen starych kufrów, bibelotów i ukrytych mocy magicznych? Jeśli nie, możecie wejść tam razem z Jędrkiem...