Trudna rola ojca
Autor książki Klub filmowy z zawodu jest nie tylko pisarzem, ale również telewizyjnym dziennikarzem. W powieści opisał prawdziwe wydarzenia, które miały miejsce na terenie jego domu i wśród członków jego rodziny. Jak mu się udało? Co chciał przekazać czytelnikom?
Gdy nastoletni syn Davida, Jesse, zaczyna wchodzić w okres buntu, nikogo to nie dziwi. Z czasem jednak chłopak staje się coraz bardziej uciążliwy i męczący. Matka przestaje sobie z nim radzić, decyduje się więc na ostateczny krok i wysyła chłopca do ojca. David zupełnie gubi się w nowej sytuacji i początkowo nie ma pojęcia, co począć z synem. Pewnego dnia, gdy ten informuje ojca, że nie chce chodzić do szkoły, ten niespodziewanie się zgadza. Nie jest to do końca przemyślana decyzja, niestety, nie ma już od niej odwrotu. David ustala więc zasady, które mają sprawić, że pobyt syna w domu ojca okaże się dla niego zbawienny. I tak oto kres szkoły okupiony zostaje jedynie koniecznością oglądania trzech filmów tygodniowo. Przy tym muszą być to filmy wskazane przez ojca i z nim obejrzane. Na dokładkę David ustala, że pojawienie się w domu jakichkolwiek narkotyków unieważni ich umowę. I to by było na tyle, jeśli chodzi o zasady, których przestrzegać musi Jesse. Niby nic trudnego, niby jasno i zwięźle sformułowane reguły gry. Wszyscy uważają pomysł za absurdalny, wychodząc z założenia, że jedynie szkoła jest w stanie wykształcić dzisiejszą młodzież. Czy rzeczywiście? Czy te, dość nietypowe, lekcje życia, których ojciec udziela synowi, przyniosą spodziewane efekty? Co wyniesie z nich chłopak? Jakim człowiekiem się stanie? O tym - i nie tylko o tym - traktuje powieść Davida Gilmoura Klub filmowy.
Lektura powieści, szczególnie dla osoby, która nie jest zatwardziałym kinomaniakiem, może okazać się trudna. Liczba opisanych filmów oraz precyzyjna analiza ich treści niejednego czytelnika może przytłoczyć i zniechęcić. Brak znajomości opisywanych filmów niejednokrotnie utrudnia zrozumienie fabuły.
Książka pokazuje jednak, jak niewiele trzeba, by zbudować z nastoletnim dzieckiem zdrowe, przyjacielskie relacje. Przedstawia również różnice między pokoleniami i sposoby na ich pokonywanie. Powiedzieć można, że Klub filmowy to nie tylko pasjonująca powieść, ale również swoisty poradnik dla rodziców buntujących się nastolatków. Książkę potraktować można również jako specyficzny katalog filmów, które - zdaniem autora - warto zobaczyć. Powieść polecić więc warto przede wszystkim rodzicom - nie tylko rodzicom buntowników, ale i maluchów, które w przyszłości mogą zacząć sprawiać mniejsze lub większe problemy. To również lektura obowiązkowa dla pasjonatów kinematografii. Ich oczekiwania z pewnością zaspokoi ona w pełni, być może stanie się też inspiracją do dalszego pogłębiania swej pasji.