Recenzja książki: Klątwa Tygrysa. Przeznaczenie

Recenzuje: Justyna Gul

Ognisty sznur

Sensem życia jest wzrastanie w mądrości i postępowanie w zgodzie z własnym sercem. Jeśli będziesz trzymała się tych zasad, będziesz szczęśliwa. Jeżeli zaś zmarnujesz życie, niezadowolona ze swych decyzji lub ich braku, okaże się, że śmierć twoich rodziców i pana Kadama nie miała sensu. Żyj każdego dnia tak, jakby był twoim ostatnim – te słowa, skierowane przez Feniksa do Kesley Hayes, być może pomogą jej w podjęciu najważniejszej decyzji w całym jej młodym życiu.

Jaka to decyzja? Domyślają się tego zapewne wierni czytelnicy powieści z cyklu Klątwa tygrysa autorstwa Colleen Houck. Przeznaczenie to już czwarty tom tej fenomenalnej historii, która ujrzała światło dzienne wyłącznie dzięki determinacji autorki. Kiedy po serii nieudanych rozmów z wydawnictwami zdecydowała się opublikować książkę za własne pieniądze, kierowała nią zapewne intuicja. Czuła, że fantastyczna, przesycona romantyzmem opowieść o mistycznej aurze podbije serca czytelników. Na polski rynek książka weszła za sprawą wydawnictwa Otwartego i również tu zyskała wierne grono fanów, z wytęsknieniem czekających kolejnych przykładów doskonałego pióra i bujnej wyobraźni Houck.

Znów czeka nas spotkanie z Renem i Kishanem, na których nałożona została klątwa, a oni sami przemienieni w tygrysy. Wraz z nimi pojawia się Kesley, której serce rozdarte jest pomiędzy dwóch braci. Choć właściwie nie serce, bowiem to pozostaje wciąż przy Renie. Jednak strach przed jego śmiercią, przed samotnością, zmusza ją do tego, by słuchając głosu rozsądku, wybrała drugiego z braci.

Na razie jednak powinna myśleć wyłącznie o czarnoksiężniku Lokeshu - tym bardziej, że została przez niego porwana i uwięziona w zamku. Demoniczny mag ma wobec niej śmiałe plany – chce, aby powiła mu syna i pomogła zdobyć moc, której tak bardzo pożąda. Przy okazji poznajemy wstrząsającą historię życia Lokesha, który przyszedł na świat jako najstarszy, nieślubny syn cesarza Shu w Epoce Trzech Królestw. Ojciec obdarzył bękarta zaufaniem, zaś wzrastając po samobójczej śmierci matki u jego boku, miał przyobiecany nie tylko tron, ale i fragment amuletu, który kryje olbrzymią moc.

Najazd wrogich wojsk i dążenia cesarza do pokoju poprzez poślubienie córki barbarzyńcy zniszczyły plany Lokesha. Po narodzinach prawowitego dziedzica cesarskiego tronu poprzysiągł zatem zemstę i zgładzenie ojca oraz przyrodniego brata. Z właściwą sobie determinacją zrealizował plan, w poczet ofiar zaliczając również macochę i przejmując władzę w cesarstwie. W obliczu kolejnych ataków wrogów zmuszony był jednak opuścić kraj i od tej chwili jego umysł zatruło jedno pragnienie – skompletowania amuletu. Udało mu się zdobyć jego dwie części, dzięki którym odkrył, że można zatrzymać proces starzenia się, a także prawdziwą moc amuletu, zwiększającą się z każdym zdobytym fragmentem.

Wiedza na temat przeszłości Lokesha i tajemnicy jego młodzieńczego wyglądu może się przydać Kesley do walki z nim - szczególnie, że nie ma zamiaru poślubić okrutnika. Całe szczęście, że dzielni bracia w porę odbijają ją z mściwych rąk porywacza – czeka ich wszak ważniejsze zadanie niż obrona przed czarnoksiężnikiem. Muszą odnaleźć ostatni z czterech magicznych przedmiotów, o których odzyskanie prosiła ich bogini Durga. Za nimi już trzy wyprawy, przybliżające Rena i jego brata do wolności, czyli do zdjęcia klątwy tygrysa. Tym razem ich zadaniem jest zdobycie ognistego sznura, ukrytego w pobliżu Zatoki Bengalskiej. W przygotowaniu do wyprawy pomaga im, jak zwykle, pan Kadam.

Podróż wydaje się prosta, zaś ostateczny cel blisko. Jednak Colleen Houck zdążyła już przyzwyczaić czytelników do tego, że u niej nic nie jest oczywiste i przewidywalne. Sprytne sztuczki i magiczne przedmioty, a nawet najnowsze osiągnięcia techniki, jak choćby płytkonur, już nie wystarczą do wypełnienia misji. Teraz, w obliczu spotkania z Feniksem, konieczne będzie poświęcenie sati. Przed Kesley stoi zatem nie lada wyzwanie – musi pokonać ognistą ścieżkę, a jeśli ma czyste serce, nie skończy jako garstka popiołu…

Akcja Przeznaczenia toczy się błyskawicznie, a napięcie nie ustaje nawet na moment. A Houck doskonale wie, jak podgrzać atmosferę i zasiać w sercu niepewność co do pozytywnego zakończenia historii. Kierunek, w jakim podążyła autorka, okazał się właściwy, nad powieścią snuje się bowiem cień magii i egzotyki, zaś połączenie baśniowych historii z wątkiem miłosnym okazało się przepisem na sukces. Bohaterowie to postaci wyraziste, targane emocjami, zajmujące określone stanowiska wobec okoliczności i nie pozwalające mieć wątpliwości co do swoich intencji. Sugestywne opisy, plastyczny język i wiele wnoszące do rozwoju sytuacji dialogi stanowią mocną stronę książki, zaś zwieńczeniem tej wspaniałej powieści jest przykuwająca wzrok okładka. Szkoda tylko, że to już koniec przygody z serią, która z pewnością urzeknie nie tylko wielbicieli fantastyki, ale i wszystkich miłośników dobrych (i dobrze opowiedzianych) historii.