Koszmar z Cleaver Square
„Gdybym miał kiedyś umrzeć – pomyśl czasem o mnie;
Że gdzieś tam, na obczyźnie, jest obcy szmat pola…”
Rupert Brooke
Co czujesz, kiedy dopada cię nicość czarniejsza niż śmierć? Jak głośno krzyczysz, kiedy najgorszy koszmar okazuje się prawdą? Jak się ochronisz, kiedy na swojej drodze spotkasz czarownicę, a klątwa przez nią rzucona będzie bezlitośnie odmierzać czas do twojego unicestwienia?
Te pytania można by skierować do Marka Huntera, bohatera mrocznej, pełnej zagadek metafizycznych i demonicznej książki „Klątwa Magdaleny”. Autor, F.G. Cottam stworzył niepokojącą i emanującą złą energią powieść, która śmiało może pretendować do walki o laur najlepszego thrillera paranormalnego.
Wykraczająca poza ludzką logikę akcja wciąga, jednocześnie fascynując, przerażając i odciskając piętno na naszej duszy. Dwanaście lat temu podczas akcji w Boliwii Mark przeżył piekło. Z rozkazu armii brytyjskiej został wysłany do walki z narkotykowym kartelem w środku dżungli, natomiast wróg, na którego się natknął, był znacznie groźniejszy niż grupa przestępców uzbrojonych w karabiny. Nieśmiertelne potwory, psy o czerwonych ślepiach, smród unoszący się w powietrzu niczym opary piekieł i ONE – panna Hall i pani Mallory. Jedna bardziej dobra niż zła i druga bardziej zła niż dobra, ogarnięte żądzą chaosu i zniszczenia dwie czarownice, walczące ze sobą, zwarte w śmiertelnym pojedynku.
Mark, przekraczając granicę rzeczywistego i racjonalnego świata, ściągnął na siebie klątwę. Jego potomstwo miało porozumiewać się ze zmarłymi i wydaje się, że mimo irracjonalności i absurdalności przepowiedni, nadszedł czas jej spełnienia.
Pani Mallory wraca z zaświatów by zniszczyć świat i przy okazji pognębić Marka, wykorzystując do tego celu jego syna Adama. Chłopca dręczą wysysające życiodajną energię koszmary, które - co gorsza - zaczynają się materializować. Znajomość języków obcych i poezji Brooke`a to najłagodniejsze symptomy opętania. W umyśle Adama rodzą się krwawe wizje pełne tortur i śmierci w męczarniach, a na granicy jawy i snu wciąż widzi wytworną kobietę o drapieżnym uśmiechu. Czarownicę, która była przyczyną wybuchu wojny, damę w sukniach od Diora i Chanel, wszechstronnie wykształconą i do cna przesiąkniętego złem wampa. Widzi demona…
W walce ze snami wycieńczającymi organizm pomaga Markowi dr Elizabeth Bancroft, ponętna i zaangażowana w pracę lekarka, a także potomkini Ruth Cambell, wieśniaczki oskarżonej w czasach rządów Olivera Cromwella o praktykowanie czarów.
Jakie jeszcze tajemnice kryje Elizabeth i jej przeszłość? Czy w dzisiejszych, racjonalnych czasach, jest jeszcze miejsce na wiarę w magię? Czy Mark, wyruszając na poszukiwanie Pani Mallory, odnajdzie w zaśnieżonym Tyrolu broń przeciwko niej? Kim naprawdę była zmarła żona Marka? Pytania nasuwają się lawinowo podczas lektury „Klątwy Magdaleny”, a zagadka wciąż pozostaje nierozwiązana. Jednocześnie z każdego kąta wypełza mrok, by pochwycić nas mackami zła i przypomnieć, że w szranki z wiedźmą stajemy wyłącznie na własne ryzyko.
Tylko chory bądź genialny umysł mógł tak przedstawić zło byśmy mogli dotknąć jego jądra. Kim jest F. G.Cottam – posłańcem piekielnych nowin czy prorokiem? Oceńcie sami, jeśli nie boicie się spotkać Pani Mallory i poczuć jej oddechu na swojej twarzy.
Równocześnie z wydaniem w Wielkiej Brytanii, zapowiadanym jako przebój sezonuw jednym z największych brytyjskich wydawnictwCztery studentki wchodzą do...