Pierwszy raz czytelnik spotyka się ze Schmittem, który w niezwykle osobisty sposób opisuje swój stosunek i miłość do muzyki w książce Moje życie z Mozartem. Uwielbienie autora do tej dziedziny sztuki sięga jednak znacznie głębiej. W pewnym okresie życia, na drodze autora stanęły bowiem znakomite utwory Ludwiga van Beethovena. Fascynacja kompozytorem trwała krótko, jednak powróciła ze zdwojoną siłą, by uzmysłowić Ericowi-Emmanuelowi Schmittowi to, co w życiu liczy się najbardziej. Kiki van Beethoven to niewielka książeczka, składająca się z dwóch utworów. Pierwszy, tytułowy utwór to komedia-monolog, napisana kilka miesięcy przed drugim zamieszczonym w publikacji utworem - esejem, czy raczej filozoficznymi rozważaniami autora o nieco odważnym tytule Kiedy pomyślę, że Beethoven umarł, a tylu idiotów żyje…
Tytułowa bohaterka opowiadania Kiki van Beethoven to dobiegająca kresu swoich dni kobieta, która spędza pozostały jej jeszcze czas na spotkaniach ze współlokatorkami domu spokojnej starości. Pewnego dnia w sklepie z antykami zauważa ona maskę Beethovena, którą bez namysłu kupuje i zanosi do swojego mieszkania. Zaprasza przyjaciółki i wraz z nimi ze skupieniem przygląda się nabytkowi. Kiki czuje się rozczarowana. Maska milczy, nie towarzyszy jej znany z dzieciństwa dźwięk koncertów Ludwiga van Beethovena. Kiki postanawia, że rozwiąże tę frapującą sprawę i dowie się, dlaczego muzyka Beethovena nie jest już dla niej tym, co pamięta z lat młodości.
Kiedy pomyślę, że Beethoven umarł, a tylu idiotów żyje… to tekst, który zdecydowanie różni się od utworu tytułowego. Różnice leżą jednak nie tylko w gatunkach poszczególnych części publikacji, ale przede wszystkim w sposobie prowadzenia narracji i przedstawiania swoich opinii i poglądów. Kiedy pomyślę, że Beethoven umarł, a tylu idiotów żyje… to swego rodzaju pamiętnik autora, w którym Schmitt próbuje rozprawić się z przeszłością, a także otaczającą go teraźniejszością. Dla Erica-Emmanuela Schmitta muzyka Beethovena to nie tylko podniośle brzmiące koncerty fortepianowe czy symfonie, ale kwintesencja życia. Muzyka, zdaniem autora, przenika przez wszystkie sfery egzystencji człowieka, w pewien sposób go kształtuje i uczy spraw naprawdę ważnych.
W twórczości Erica-Emmanuela Schmitta wyraźnie zarysowuje się wnikanie w głąb i analizowanie uczuć oraz emocji, rozbieranie ich niejako na części pierwsze. Autor u podstaw wszystkiego stawia w swojej najnowszej publikacji muzykę. Nie jest to jednak ta, będąca wymysłem współczesności. Autor skupia się na muzyce klasycznej, najszlachetniejszej i wymagającej najwięcej pracy oraz uwagi zarówno ze strony kompozytora, muzyka, jak i słuchacza. Do książki dołączona jest płyta z utworami Ludwiga van Beethovena, które są bardzo bliskie i ważne dla autora.
Kiki van Beethoven to niezwykle poruszająca, głęboka i zdecydowanie bardziej szczera i udana niż wcześniejsze publikacje Erica-Emmanuela Schmitta. Mimo znikomej objętości, książka Schmitta niesie za sobą ogromne i bardzo ważne przesłanie. Chociaż Kiki van Beethoven to książka, w której ironiczny humor miesza się z nostalgią i smutkiem, wnikliwy czytelnik z pewnością znajdzie w niej miejsce, do którego z utęsknieniem będzie wielokrotnie wracał.
Książka Trucicielka i inne historie o namiętnościach to zbiór czterech wyjątkowych opowiadań bestsellerowego francuskiego autora. Schmitt porusza...
HISTORIA MIŁOŚCI, KTÓRA PRZETRWAŁA WIEKI Gdzie jesteś, Nuro? Ile razy jeszcze będę musiał cię stracić, nim odnajdziemy się na dobre? Noam odradza...