Recenzja książki: Jutro przypłynie królowa

Recenzuje: agoosiaczek

Daniel Defoe w Przypadkach Robinsona Crusoe pokazuje, że na bezludnej wyspie można żyć w sposób względnie cywilizowany. Joseph Conrad w Jądrze ciemności zwraca uwagę na destrukcyjny wpływ człowieka (w domyśle: Europejczyka) na nietkniętą cywilizacją (europejską oczywiście) autochtoniczną ludność Konga. Na koniec - tak nieco szkolnie – ludzie ludziom zgotowali ten los rzecze Nałkowska. Względne jest to, co nazywamy ucywilizowaniem, łatwo możemy stracić człowieczeństwo - niczym echo powtarza za nimi Maciej Wasielewski. Różnica polega jedynie na tym, że przedstawione przez Wasielewskiego w książce Jutro przypłynie królowa wydarzenia, zapoczątkowane w XVIII wieku, trwają do dziś i rozgrywają na zapomnianej (porzuconej?) przez Boga i ludzi wysepce o powierzchni kilku kilometrów kwadratowych.

 

Do 1790 roku Pitcairn była jednym z bezimiennych, bezludnych skrawków lądu, leżących na Oceanie Spokojnym. Później stała się domem dla kilku marynarzy–buntowników z brytyjskiego statku „Bounty” – oraz grupy uprowadzonych przez nich Tahitańczyków obojga płci. Pitcairneńczycy żyli spokojnie w swej maleńkiej komunie, ograniczając do minimum kontakty ze światem zewnętrznym, nie uznając zwierzchnictwa brytyjskiego, choć korzystali z oferowanej im pomocy rządu. Wyspa jest najdalej leżącą kolonią brytyjską. Formalnie władzę sprawuje na niej burmistrz oraz rada, jednak prawdziwymi przywódcami byli (i nadal są) Chłopcy – grupa najsilniejszych i najbardziej sprawnych mężczyzn, bez których wyspiarze nie poradziliby sobie na dłuższą metę.

 

Oczy świata zwróciły się w stronę Pitcairn kilka lat temu, kiedy na jaw zaczęły wychodzić szokujące opinię publiczną praktyki mieszkańców wyspy. Pod piękną "skórką rajskiego owocu" roiło się od zgnilizny i robaków. Okazało się, że na porządku dziennym były gwałty dokonywane na dziewczynkach. Proceder ten trwał od lat, jednak sprawa ujrzała światło dzienne dopiero w momencie, w którym zbiegłe z Pitcairn kobiety przerwały milczenie. Rozpoczął się proces, na ławie oskarżonych zasiedli Chłopcy oraz kilku pozostałych członków męskiej części społeczności. Mieszkańcy stali się jeszcze bardziej nieufni w stosunku do obcych, dziennikarze otrzymali kategoryczny zakaz wstępu na wyspę, grożono im śmiercią w przypadku publikacji treści stawiających Pitcairneńczyków w niekorzystnym świetle. Wasielewski podał się za antropologa, zainteresowanego żeglarskimi sagami (historia buntowników z „Bounty” urosła bowiem do rangi legendy) i tylko dzięki temu fortelowi udało mu się zebrać materiał na książkę.

 

Najbardziej szokuje fakt, że praktykowane przez dziesiątki lat zachowanie z biegiem czasu stało się czymś powszechnym i wśród wyspiarzy jest na nie przyzwolenie. Mężczyźni nie widzą w gwałtach dokonywanych na nierzadko spokrewnionych z nimi dziewczętach nic zdrożnego, kobiety milczą – zapewne każda z nich w wieku dorastania przeszła to samo, co właśnie spotyka ich córki. W trakcie procesu większość mieszkańców Pitcairn murem stanęła za Chłopcami – oprawcami ich córek, którzy jednocześnie wykonywali najcięższe prace, budowali drogi, remontowali domy, rąbali drewno, targowali się z przypływającymi raz na jakiś czas handlarzami. Ci, którzy nie stanęli w obronie oskarżonych, odbierani byli jako zdrajcy wspólnoty.

 

Maciej Wasielewski sporo ryzykował, próbując poznać prawdę. Za pomocą prostych słów i krótkich zdań przedstawia to, czego dowiedział się z dokumentów i potajemnych rozmów z wyspiarzami, którzy – anonimowo – odważyli się przełamać zmowę milczenia. Kreśli obraz degradacji i odwrócenia podstawowych wartości, jakie nastąpiły na wyspie na przestrzeni dwóch wieków. Zastanawiamy się, jak coś, co z reguły postrzegane jest jako przejaw zła, w odizolowanej, zamkniętej społeczności ewoluowało w obyczaj. „Chłopcy” z Pitcairn to ucieleśnienie teorii, mówiącej, że im większą władzę człowiek posiada, tym bardziej bezkarnym się czuje. Autor daje czytelnikom do zrozumienia, że gwałty to nie jedyny przejaw zwyrodnienia zaistniałego wśród wyspiarzy. Są sprawy, o które dziennikarz boi się pytać w obawie przed tym, co może usłyszeć - o ile ktoś zdecydowałby się na owe pytania odpowiedzieć.

 

Jutro przypłynie królowa to książka, która zostanie z czytelnikiem na zawsze. Jeśli jest ktoś, na kim jej lektura nie wywrze wrażenia, to musi mieć serce twardsze niż kamień. Niepokój budzi myśl, że może Pitcairn nie jest przypadkiem odosobnionym, że istnieją społeczności kultywujące podobne zwyczaje, tylko świat jeszcze o nich nie wie. Gdzie znajduje się granica zła nieprzekraczalnego dla człowieka? Zło jest w każdym z nas, co zatem decyduje o tym, że jedni są oprawcami, inni - ofiarami, a reszta udaje, że nie widzi, nie słyszy i nie ma nic do powiedzenia? Czy tak duży wpływ na kształtowanie naszej osobowości ma otoczenie, w jakim dorastamy? Jakie jeszcze zbrodnie są przed światem ukrywane i ile czasu minie, zanim o nich usłyszymy?

 

Recenzję można znaleźc na blogu: https://missfeather.wordpress.com/2013/05/14/maciej-wasielewski-jutro-przyplynie-krolowa/

Kup książkę Jutro przypłynie królowa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Jutro przypłynie królowa
Książka
Jutro przypłynie królowa
Maciej Wasielewski
Inne książki autora
Jutro przypłynie królowa
Maciej Wasielewski0
Okładka ksiązki - Jutro przypłynie królowa

Pitcairn to skrawek lądu na Oceanie Spokojnym leżący piętnaście tysięcy kilometrów na południowy wschód od Londynu. W 1790 roku do brzegów wyspy przybił...

Niewidzialna ręka
Maciej Wasielewski0
Okładka ksiązki - Niewidzialna ręka

2 miliony dzieci zrobiło 10 milionów dobrych uczynków. Ta historia wydarzyła się w Polsce. Pod koniec lat pięćdziesiątych Polskę zalewa...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy