Jakie skojarzenia wywołuje w nas postać aktora Johnny'ego Deppa? Większość kojarzy go z rolą w "Piratach z Karaibów". Niektórzy fani łączą jego nazwisko z takimi produkcjami jak "Edward Nożycoręki", "Arizona Dream", "Co gryzie Gilberta Grape'a" czy "Dziewiąte wrota" (wspominam oczywiście tylko o kilku głośnych filmach). Jednak co naprawdę wiemy o tym aktorze? Trudno prasę brukową (której nawiasem mówiąc Depp dostarczał sporo materiału) uznać za rzetelne źródło informacji. Fani pewnie chcieliby wiedzieć znacznie więcej. Do nich właśnie adresowana jest ta książka. Śledzimy w niej historię zarówno życia prywatnego, jak i kariery aktorskiej Johnny'ego Deppa. Poznajemy go od dzieciństwa, które wcale nie było sielskie i anielskie. Przyszły gwiazdor miał bowiem niełatwy charakterek. Nie umiał się podporządkować nauczycielom (potrafił nawet wypinać w ich stronę goły tyłek). Nic dziwnego, że przygodę z nauką skończył dość wcześnie. Jako dwunastolatek zaczął palić papierosy, rok później miał już pierwsze doświadczenia seksualne. Szybko odkrył też smak alkoholu i narkotyków. Robił sobie liczne tatuaże, wielokrotnie też dokonywał samookaleczenia. Tendencje autodestrukcyjne jeszcze się pogłębiły po rozwodzie rodziców. Przed stoczeniem się na samo dno ratowała niepokornego chłopaka tylko jego pasja- muzyka. Kapela rockowa, w której grał, w pewnym momencie próbowała podbić Hollywood. Nie stał się tam wprawdzie idolem muzycznym rzucającym fanki na kolana, za to zasugerowano mu, żeby spróbował kariery aktorskiej. Jego debiutem była rola w "bardzo ambitnej" produkcji- "Koszmarze z ulicy Wiązowej". Wyjaśnienie dla osób, które nie znają tego cyklu horrorów- główną postacią jest Freddy Krueger. Za życia był on seryjnym mordercą dzieci. Zabijał je przy pomocy wykonanej przez siebie rękawicy z brzytwami zamiast palców. Sąd nie skazał go, więc zrozpaczeni rodzice dokonują na nim samosądu, podpalając go. Powraca zza grobu jako potwór o poparzonym ciele, wkradający się w sny ofiar- dzieci swoich zabójców. Tam rozdaje ciosy morderczą rękawiczką. Kto zostanie okaleczony lub umrze we śnie, jest ranny lub martwy także na jawie! Niezwykle głęboka treść, prawda? Johnny Depp zagra tu jedną z ofiar Freddy'ego. O dwóch następnych filmach aktor też niechętnie wspomina. Były to bowiem: kiepski kryminał oraz film erotyczny.
Pierwszą poważną propozycją okazał się serial telewizyjny "21 Jump Street". Rolę w nim będzie wspominać po latach z mieszanymi uczuciami. To prawda, że była to jego przepustka do wielkiej kariery. Jednak zupełnie sobie nie radził ze sławą gwiazdora telewizyjnego. Jak wspomina, jego twarz zdobiła nawet pudełka płatków kukurydzianych! Za wszelką cenę chciał się więc wycofać z tego serialu. Jednak reżyser nie chciał go wyrzucić...
Mimo tych niedogodności zaczyna mu dzięki popularności iść jak z płatka (bynajmniej nie kukurydzianego). Pojawiają się kolejne propozycje. Johnny świadomie wybiera role najbardziej wyraziste, zarówno w superprodukcjach, jak i w filmach o niskim budżecie.
Jednak autor książki skupia się nie tylko na jego karierze. Najważniejszy jest chyba portret psychologiczny aktora. Mieni się on wieloma barwami- zarówno jasnymi, jak i ciemnymi. Poznajemy człowieka ogromnie złożonego. Romantyka marzącego o wielkim uczuciu, ale nie potrafiącego utrzymać na dłużej partnerki (w książce opisane są między innymi historie jego najsłynniejszych romansów- z Winoną Ryder i Kate Moss). Wrażliwca, ale i furiata, wyżywającego się zarówno na paparazzich, jak i na sprzęcie hotelowym. Człowieka, który przechodzi stopniową metamorfozę- od zbuntowanego nastolatka do odpowiedzialnego, czułego i troskliwego ojca. Tę ostatnią rolę pełni u boku Vanessy Paradise (już samo nazwisko sugeruje, że potrafi stworzyć raj). Czy starczy mu wewnętrznej siły, by ją odgrywać przez całe życie? A może kiedyś weźmie górę czarna strona jego charakteru? Czas pokaże.
Książka ma sporo zalet. Po pierwsze, jest napisana bardzo ciekawie, żywym i barwnym językiem. Rewelacyjne są na przykład opowieści o powstawaniu poszczególnych filmów. Inny atut to liczne zdjęcia. Najważniejsze jest jednak to, że autor nie popełnił błędu wielu biografów sławnych osób i nie wystawił bohaterowi opowieści przesłodzonej laurki. Czuje się, że jest on wprawdzie miłośnikiem aktora, ale nie fanatykiem. Stać go więc na obiektywizm i potrafi mówić otwarcie nie tylko o jasnych, ale i o najciemniejszych cechach charakteru Deppa. Wspomina zarówno produkcje, w których odniósł on sukces, jak i wstydliwie przemilczane filmy, które można określić mianem artystycznej porażki. Otrzymujemy więc obraz wielowymiarowy, a nie płaski. A właśnie o to chodzi w sztuce pisania biografii.
Kalina Beluch