Jesteś tylko dla mnie to kolejna, czwarta już część cyklu Siedem grzechów głównych Danuty Noszczyńskiej. Tym razem autorka piętnuje zazdrość i choć miała wiele możliwości oraz sposobów, by opisać ten grzech, wybrała drogę nieoczywistą. Gdy poznamy motywy rządzące zazdrością i bohatera powieści, który najmocniej pielęgnuje w sobie to uczucie, uświadomimy sobie, jak często – choć może nie na tak wielką skalę – przychodzi nam się z tym zjawiskiem zmierzyć. O tym, jak destrukcyjna może być zazdrość, jak wielką krzywdę potrafi wyrządzić osobie napędzanej tym uczuciem i ludziom z jej otoczenia, przeczytamy w powieści Danuty Noszczyńskiej.
Kaja, bohaterka książki, dowiaduje się o śmierci swojej siostry z lakonicznego SMS-a przysłanego przez szwagra. Kobieta w pośpiechu pakuje swoje rzeczy i najszybciej, jak to tylko możliwe, przylatuje z Anglii do Polski na pogrzeb. Wieści, jakie docierają do Kai odnośnie do śmierci Soni, są niepokojące i bolesne. Dziewczyna podobno popełniła samobójstwo, gdyż nie potrafiła dostosować się i zaakceptować warunków dyktowanych jej przez wysoko postawionego i najlepszego w mieście adwokata – jej męża. A Adam Sandecki poza idealną prezencją i grubym portfelem lubił podobno otaczać się też pięknymi kobietami. Kaja jest zdruzgotana. Jej biedna, młodsza siostra, którą opiekowała się po tragicznej śmierci rodziców, postanowiła odebrać sobie życie.
Na skutek dziwnego zbiegu okoliczności podczas przypadkowego spotkania Kai i Adama mężczyzna nie rozpoznaje w kobiecie siostry swojej zmarłej żony. Kaja postanawia wykorzystać ten fakt i zbliżyć się do Adama, by zbadać tajemnicę śmierci Soni. Jednak między Adamem a Kają zaczyna kiełkować uczucie…
Danuta Noszczyńska po raz kolejny z sukcesem mierzy się z podjętym przez siebie tematem. Jej powieść jest głęboko przemyślana, świetnie zaplanowana. Autorka nie waha się używać mocnych słów, nie unika też trudnych rozwiązań. Noszczyńska daje swoim bohaterom normalne, pełne trosk życie. Nie umila go i nie rzuca im płatków róż pod nogi. Chociaż, oczywiście, pozwala czasem postaciom osiągnąć spełnienie i szczęśliwe życie.
Autorka nie ma litości dla kolejnego głównego grzechu – zazdrości. I chociaż wodzi czytelnika na manowce, sugerując różne możliwości przebiegu wydarzeń, podsuwa różnych „podejrzanych”, to tak naprawdę żadnego z bohaterów nie oszczędza, znajdując w jego życiu mniejszą bądź większą dozę zazdrości.
Autorka buduje przy tym szereg naprawdę interesujących, aczkolwiek niespecjalnie sympatycznych bohaterów. Cały niemal personel zakładu fryzjersko-kosmetycznego „Ava”, gdzie kiedyś pracowała Sonia, aż wrze od plotek i nieprzychylnych opinii odnośnie do zmarłej dziewczyny. Córka pracodawczyni Kai, Martyna, jest niemalże uosobieniem zazdrości, agresji i wulgarności. Najgorsze jednak jest to, że Danuta Noszczyńska znowu trafiła w punkt, w ten sposób definiując swoje postaci. Bohaterowie są do bólu prawdziwi, ich małomiasteczkowe plotkarstwo, obmawianie i poszukiwanie sensacji jest przecież wszechobecne również w naszym, codziennym życiu. Danuta Noszczyńska znowu udowodniła, że jest doskonałą obserwatorką polskiej rzeczywistości.
Uważnemu czytelnikowi zabraknie w powieści ostatecznego zamknięcia wątku Martyny. Losy tej bohaterki, choć miejscami mocno splatają się z życiem Kai, zostają pod koniec powieści zupełnie porzucone. I chociaż pani Hania, jej matka, próbuje wytłumaczyć zachowanie dziewczyny, tak naprawdę nie dowiadujemy się, czym – poza zazdrością – kieruje się Martyna. Nie do końca zrozumiałe wydaje się też to, dlaczego Kaja przestała – a przynajmniej fabuła powieści o tym nie wspomina – odwiedzać „Avę”, do której przychodziła kilka razy na samym początku powieści. Czy bywała tam tylko po to, by zasięgać plotek i informacji o swojej siostrze, a gdy już je zdobyła, nie miała potrzeby tam wracać? A przecież będąc u boku eleganckiego mężczyzny, siłą rzeczy musiała mocno o siebie nadal dbać…
Jesteś tylko dla mnie to powieść, w której wiele jest bólu, ale w której znajdziemy także lżejsze, a nawet zabawne momenty. Podjęty temat i sposób poprowadzenia narracji sprawia, że nie jest to najłatwiejsza lektura, warto jednak spróbować się z nią zmierzyć – także dla bardzo mocnego zakończenia.
Żeby widzieć, należy patrzeć, żeby słyszeć, trzeba słuchać. Niepewna siebie, zdominowana przez wszystkich dookoła bohaterka, rozwydrzony synalek,...
Szczęście? Jest na nie jakaś recepta? Tamara przyjeżdża z prowincji z gotowym planem na szczęście: najpierw kariera i odpowiedni status materialny...