W malezyjskim słońcu
Wszyscy ludzie mają do wypełnienia określoną misję w swoim życiu. Niektórzy zmieniają świat, bezpośrednio wpływając na losy narodów, inni drobnymi czynami i gestami uruchamiają machinę zdarzeń i zmian. Bez względu jednak na to, jak ważne i szczytne jest nasze zadanie, największą i najtrudniejszą z misji jest pokochanie samego siebie - ze współczuciem i bezwarunkowo. Okazuje się jednak, że bez względu na to, jakie cechy i zalety czy umiejętności mamy, tego zadania często nie potrafimy wypełnić, myląc pychę i samouwielbienie ze stanem akceptacji własnej osoby i równowagą.
A jak traktują siebie i innych bohaterowie wyjątkowej i pełnej magii sagi rodzinnej autorstwa Rani Manickiej? Pisarka, tworząc „Japońską parasolkę”, przenosi nas w świat egzotyki, a Malezja pierwszej połowy XX wieku jest tłem losów wyjątkowej kobiety, która w swoim życiu doznała szczęścia miłości, ale i wszechogarniającego cierpienia.
Życie Parwati było związane z nieustającą podróżą i zmianą. Vathiry, północny Cejlon, godzina 16.35 – układ planet w tym czasie i miejscu zdeterminował przyszłość dziewczynki, a słowa szamana przesądziły o jej losie. Zgodnie z przeznaczeniem, miała ona bowiem wyjść za niezmiernie bogatego człowieka i choć na małżeństwie tym ciążyło widmo katastrofy, to ojciec Parwati zrobił wszystko, by wypełnić proroctwo. I tak szesnastoletnia dziewczyna, mająca w głowie marzenia o wielkiej miłości, w imię której można nawet poświęcić życie, wyrusza w drogę do Malezji, gdzie czeka na nią przyszły mąż.
Tymczasem we wspaniałej posiadłości na skraju dżungli znajduje mężczyznę rozgoryczonego i zgorzkniałego, którego serce już dawno zamieniło się w kamień. Kasu Marimuthu spodziewał się piękności, tymczasem u Parwati raziły go brak stylu, wzrostu, edukacji i wyrafinowania. Jako, że „piękno mieszka w oku patrzącego”, Kasu nie mógł zachwycić się wybranką, bowiem jej szczęście w małżeństwie przysłaniała zdrada pierwszej żony. Jedynym sprzymierzeńcem dziewczyny staje się kucharka Maja – szamanka i uzdrowicielka, której pradawna mądrość przodków wyznacza ścieżki i napełnia duszę odwagą.
Nieszczęśliwe małżeństwo i bezpłodność rozjaśnia dopiero Rubini, córka Kasu Marimuthu i pięknej Cyganki, którą Parwati za radą Mai adoptuje. Dziewczynka wnosi radość do pustego pałacu, wywołując lawinę zmian nawet na poziomie komórkowym. Na świat przychodzi zatem Kubera, dziedzic, którego serce jest robaczywe, wypełnione sprzecznościami i którego przeznaczeniem jest ranić bliskich.
Śledzimy losy tej rodziny, połączonej skomplikowanymi więzami, dla których wzajemne relacje niosą cierpienie, ale i radują duszę. Towarzyszymy Kasu w powolnym procesie umierania, jesteśmy również świadkami wybuchu drugiej wojny światowej. I tu znów los płata figla – paradoksalnie ta tragedia narodu staje się dla Parwati największym szczęściem i spełnieniem jej marzeń o wielkiej miłości. Okupant, japoński generał Hattori – san był tym, który pokochał ją całą duszą i sercem oraz poślubił w małej świątyni Munigana. Niczym skazani przez los kochankowie z japońskiej legendy, swój los mają zapisany w gwiazdach, ale zgodnie z mądrością Mai: „ sztuka polega na tym, by całkowicie zanurzyć się w chwili, przeżyć ją, a gdy odchodzi nie mieć ani krzty żalu czy chęci spojrzenia wstecz”.
Podobnymi prawdami przesycona jest książka Rani Manickiej, tworząc z „Japońskiej parasolki” swoisty przewodnik po życiu. Piękny, barwny język bez trudu radzi sobie z ogromem wydarzeń i przestrzenią czasową, w jakiej toczy się akcja, a bohaterowie są jakby utkani ze słów. Powieść przypomina gawędę, która zaczyna żyć własnym życiem, a my nie tylko za nią podążamy, ale czujemy się jej częścią. To książka zjawiskowa i egzotyczna jak Malezja, a także pełna ciepła i dodająca otuchy. Niczym drogowskaz pokazuje właściwą drogę – kierunek wyznaczony przez głos serca. Trzeba jednak umieć wsłuchać się w jego potrzeby, „Japońska parasolka” zaś jest kluczem do ich poznania.
Rzecz o deprawacji współczesnego świata i sile instynktu przetrwania. Piękne bliźniaczki z Bali przyjeżdżają na kilka miesięcy do Londynu. Poznają tam...
Debiutancka powieść malezyjskiej pisarki, nagrodzona w 2003 roku nagrodą Commonwealth Writer’s Prize i przetłumaczona na 17 języków, niezwykła...