Przedmioty to wszystko, co po nas zostaje. Jedyna forma nieśmiertelności, na jaką możemy liczyć.
Design. To brzmi dumnie. Brzmi trochę jak niepotrzebna amerykanizacja naszego narodowego (i jak niektórzy twierdzą - normalnego) pojęcia wzornictwa. Ale jednak nie jest tym samym. Jest czymś może uznawanym za nadmierne modne i trendy, ale też czymś potrzebnym, ważnym w naszej przestrzeni osobistej i publicznej. Czymś, o czym zapewne można pisać w podręcznikach, ale też w książkach takich, jak ta Marcina Wichy - Jak przestałem kochać design.
Tytuł mówi sam za siebie. Książka Wichy to pozycja osobista, intymna niemalże, która nie ma nic wspólnego z obiektywizującymi uwagami na temat polskiego designu (tudzież jego braku). Jest zbiorem krótkich felietonów, zawierających własne przemyślenia autora. Pełno tu żalu, nostalgii, goryczy, wspomnień, zabawnych historii - a wszystko ubrane w designerską (sic!) formę. Wicha pokazuje, jakim przekleństwem i błogosławieństwem jest mieszkanie pod jednym dachem z architektem obdarzonym wzrokiem i wyczuciem absolutnym. Pisze o tym, jak często zapominamy o designie, bo pojęcia projektu i projektowania rzadko występują w naszym słowniku, a jeszcze rzadziej w praktyce. Corbusierowska idea in its right place po prawie stu latach jeszcze do nas nie dotarła.
Tymczasem podstawowe zasady designu to wiara w przedmioty, skuteczna próba dostosowania do użytkownika, furtka do niedookreślonego "teraz", uzasadnienie ceny i ukrywanie prawdy.Wciąż tak trudno nam zrozumieć, że przedmioty mają sens - dosłowny, użytkowy i metaforyczny. To nimi wypełniamy przestrzeń wokół siebie, tymczasem wciąż zdarza nam się tkwić w próżni pomiędzy założeniem a realizacją, bo w sumie łatwiej jest na szaro. W sumie to wszystko jedno.
To, oczywiście, kwestia gustu. Ale też tego właśnie, że nam się nie chce. Albo, że drogo lub niepotrzebnie, bo przecież są sprawy ważniejsze, pilniejsze, bardziej niecierpiące zwłoki. I jeszcze mało optymistyczna refleksja, że...
W Polsce design to sfera ludzkiej działalności polegająca na Rzucaniu Świata na Kolana za Pomocą Dywanika z Filcu Inspirowanego Sztuką Ludową.
Bolek i Lolek zakładają profesjonalne Biuro Śledcze BiL i już od pierwszych dni mają ręce pełne roboty. Dzięki skutecznej reklamie, szybko zdobywają nowych...
Życie Sebastiana jest całkiem zwyczajne, ma kolegów, chodzi do szkoły, lubi grać w piłkę. Niecodzienny jest jedynie jego wygląd, i trochę...