Stephenie Meyer to bez wątpienia jedna z pisarek, jakie w ostatnich latach osiągnęły największy sukces. Dzięki sadze Zmierzch zdobyła miliony fanów na całym świecie. Po Intruza jednak większość czytelników sięga głównie z czystej ciekawości, dlatego, że spodobała im się popularna saga. Czy powieść ta nie zawodzi?
Przyszłość. Ziemia została opanowana przez niewidzialnego wroga, występującego pod postacią dusz. Dusze nie mają ciał, potrzebują żywicieli, ponieważ nie są w stanie funkcjonować samodzielnie. Nieliczni ludzie, którzy zdołali uciec, są poszukiwani i poddawani operacji nadania "duszy”. Dusze, które przeszły już ten proces, zamieszkują ciała ludzi, przejmując ich umysły i prowadzą życie podobne do poprzedniego właściciela. W ten sposób tworzy się z pozoru idealne społeczeństwo: nie ma alkoholików, więźniów, wszyscy są dobrzy i mili. Dwudziestoletnia Melanie Stryder, jedna z ostatnich wolnych ludzi, zostaje schwytana przez Łowców, a w jej ciało wprowadza się dusza o imieniu Wagabunda. Jej zadaniem jest wydobyć z Mel szczegóły dotyczące ukrycia pozostałych wolnych ludzi. Wszystko idzie dobrze do momentu, gdy dziewczyna zaczyna stawiać opór, blokując wspomnienia. Nie poddaje się i nie znika z ciała. Dusza i żywicielka pałają do siebie nienawiścią, ale muszą połączyć siły. Wkrótce Melanie i Wagabunda stają się sojuszniczkami. Obie, w jednym ciele, wyruszają na niemal samobójczą wyprawę na pustynię, w poszukiwaniu ukochanego Melanie - Jareda i jej młodszego brata, kierując się strzępami zatartych wspomnień...
Autorka pozytywnie zaskakuje. Stworzyła w swej powieści całkiem inny świat, w którym nic nie jest takie, jakim się wydaje. Pomysł fabularny jest niezwykle ciekawy. Mimo wielu podobnych książek, Intruz znacznie rożni się wykonaniem. Całość napisana została w ogromnie przemyślany sposób. Wydarzenia toczą się bardzo szybko, choć miejscami autorka nadmiernie przeciąga opisy pewnych wydarzeń
.
Autorka nadal pisze lekkim, młodzieżowym językiem, dzięki czemu książkę czyta się dość szybko i przyjemnie. Narracja jest pierwszoosobowa, dialogi - łatwe w odbiorze, a opisy - bardzo dokładne. Intruz to mieszanka thrillera i romansu, choć na początku przypomina nieco science-fiction. Nie brak w niej ciekawych wątków, sytuacji oraz kłótni, wywołujących skrajne emocje.
Bohaterowie są tu niezwykle barwni. Zwłaszcza główna bohaterka, próbująca dostosować się do nowego życia. Ta „obca” zaczyna godzić się z obecnością drugiej osoby - ludzkiej. Próbują nawzajem się zrozumieć. Sprawiają, że cała historia staje się naprawdę pasjonująca, nie daje o sobie zapomnieć nawet na długo po odłożeniu. Widać, że autorka mocno skupia się na wewnętrznych rozterkach swoich bohaterów. Najeźdźcy są tak naprawdę istotami niezwykle wrażliwymi i dobrymi. Wydaje mi się to sprzeczne z początkowym wyobrażeniem, jakie na czytelnikach stara się wywrzeć Meyer.
Intruz okazuje się książką niezwykłą, pasjonującą. To z pewnością niezapomniana opowieść o potędze miłości i istocie człowieczeństwa. To rodzaj literatury, przy której można się odprężyć i spędzić miło czas, ale która również skłania do refleksji. Powieść jest pierwszą częścią nowej trylogii Stephenie Meyer. Następne części - The Soul oraz The Seeker - są jednak na razie jedynie zapowiedziane. Warto przełamać stereotypy i sięgnąć po ten nietypowy thriller psychologiczny z elementami romansu, który można polecić każdemu - fanom fantastyki, sensacji, powieści obyczajowej, horroru... Naprawdę watro przeczytać Intruza - zwłaszcza, jeśli ktoś do tej pory nie miał okazji do zapoznania się z tą pozycją lub jeśli zraził się do autorki przez Zmierzch.
Wspaniałe encyklopedyczne wydanie w twardej oprawie, które pozwoli czytelnikom powieści Stephenie Meyer jeszcze głębiej poznać niezapomniany świat ZMIERZCHU...
Niezwykle porywająca opowieść, która trzyma czytelnika w napięciu do samego końca. Jej bohaterka, siedemnastoletnia Isabella Swan, przeprowadza...
Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość.
Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu?
Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia?
Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwe trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam.
Miłość po prostu jest, albo jej nie ma.
Więcej