Człowiek przez całe życie walczy z tym, jak jest postrzegany przez otoczenie. Stara się, pracuje nad swoją osobowością, eliminuje wady i szlifuje zalety. Opinia innych niejednokrotnie jednak okazuje się ważniejsza niż to, jak jednostka postrzega samą siebie. Dąży się więc, szczebelek po szczebelku, do doskonałości. Taka, niestety, jest rzeczywistość i trudno z nią walczyć. Niejednokrotnie jednak okazuje się, że długoletnie próby spełzają na niczym w ciągu jednego dnia, godziny, minuty... chwili. Teraz jest się na szczycie, moment później jest się na dnie, bez sił, by się podnieść.
Stanisław Szafran jeszcze jako młody chłopak postanowił zostać policjantem, antyterrorystą. Niezwłocznie po obraniu celu, zaczął go skutecznie realizować. Nic nie było tak ważne, jak ziszczenie tego marzenia. Przynajmniej do chwili, gdy na jego drodze stanęła miłość jego życia – Joanna. To dla niej postanowił wrócić do rodzinnej miejscowości i podjąć pracę w wydziale kryminalnym Komendy Powiatowej w Janowicach Małych. Nie było ważne to, że musiał zamieszkać z teściami, nie była istotna klasa samochodu służbowego – liczyły się tylko kobieta jego życia i ściganie przestępców. A to szło mu wyjątkowo dobrze. Wiedział, jak inwigilować półświatek przestępczy, jak pozyskać informatora i jak zmusić go do mówienia. Nie był jednak sprzedawczykiem, nie brał łapówek, nie odpuszczał zarzutów, nie mówił innym, jak omijać prawo. A jednak o to został oskarżony. Dlaczego? Jak do tego doszło? Co stanęło na drodze do rozwoju jego kariery? By się tego dowiedzieć, należy przeczytać najnowszą powieść Krzysztofa Koziołka Instrukcja 0066.
Jest jedna, zasadnicza wada tej powieści – czytelnik poznaje jej zakończenie jeszcze przed rozpoczęciem lektury. Finał poznajemy za sprawą noty na skrzydełkach książki. To dość zasadniczy błąd - w końcu książkę czyta się po to, by odkrywać, a nie by upewniać się w swym przekonaniu. Można mieć, oczywiście, nadzieję, że ogólnikowe informacje na okładce to jedynie zarys całej historii – i w gruncie rzeczy tak jest, ale zapowiedź ta nieco psuje efekt zamierzony przez autora. Wystarczyłoby zaznaczyć, że historia jest prawdziwa, że zmienione zostały jedynie nazwiska niektórych jej uczestników i miejsce akcji. Na szczęście to chyba jedyny zarzut, jaki można postawić Instrukcji 0066. Powieść wciąga od pierwszych stron, porywa czytelnika i nie pozwala o sobie zapomnieć. Jest zaskakująca i bardzo wiarygodna, choć wydarzenia opisane na jej kartach wydają się praktycznie niemożliwe. Tymczasem okazuje się, że rzeczywistość jest bardziej przerażająca od najstraszniejszej fikcji literackiej. Bohater – Stanisław Szafran cieszy się nieposzlakowaną opinią. Jest idealnym policjantem z kryminalnych. Angażuje się, zależy mu, wie, na co może sobie pozwolić, a na co nie. Oczywiście, są również drobne rysy i wady – gdy musi, skopie delikwenta, użyje dosadnych słów, wyciągnie niemal siłą na przesłuchaniu niezbędne informacje. Zdarzają się więc na niego skargi – wszystkie jednak są przez prokuraturę oddalane jako niezasadne. Do czasu... Bo gdy trafia na celownik przestępców, przestaje mieć znaczenie to, co mężczyzna do tej pory osiągnął. Liczą się zarzuty. A gdy te są obalane, zawsze znajdują się kolejne... I tak przez dni, miesiące, lata... Dwa aresztowania, izolacja, liczne zarzuty... Setki pism i niekończące się oddalenia wniosków, korowód świadków i zero zrozumienia. Aż dziw bierze, że bohater nie załamuje się na samym początku i nie wiesza się w celi. Skąd w nim tyle siły, tyle samozaparcia? Czemu nie rezygnuje z walki? Takie postępowanie byłoby w końcu zdecydowanie bardziej korzystne. Co prawda, musiałby pożegnać się policyjną karierą, ale żyłby w spokoju. To jednak nawet nie przechodzi mu przez myśl, a gdy ktoś staje mu na drodze, nasz bohater tak długo prze do przodu, aż pokona wszelkie przeciwności losu.
Instrukcję 0066 czyta się z przyjemnością, choć miejscami opisy procesów mogą czytelnika przytłoczyć. Autor przytacza całe mowy, uzasadnienia, zeznania. W ten sposób umożliwia przeniesienie się do sali sądowej i postawienie się w roli oskarżonego. Niestety, w historii pominięte zostały niektóre szczegóły (na przykład kwota odszkodowania wypłaconego Szafranowi), mogące czytelnika zainteresować. Poza jednak naprawdę drobnymi mankamentami, Instrukcja 0066 to świetna powieść, po lekturze której wielu czytelników z pewnością niecierpliwie wyczekiwać będzie na ukazanie się kolejnej książki Krzysztofa Koziołka.
Rok 2031. Polska jest jednym z największych przegranych światowej wojny o wodę wywołanej przez gwałtowne zmiany klimatyczne będące efektem problemów gospodarczych...
Sierpień 1939 roku. Asystent kryminalny Anton Habicht od kilku miesięcy przebywa w Schreiberhau (Szklarskiej Porębie), dokąd trafił, popadłszy w niełaskę...