Wespazjan Cudny - dla przyjaciół Wally - wraca ze szkoły w dniu 18. urodzin. W domu, zamiast przyjęcia niespodzianki, czekają na niego ciała brutalnie zamordowanych rodziców oraz zabójcy, którzy próbują zgładzić także jego.
Chłopak jednego mordercę śmiertelnie rani, drugiemu ucieka na deskorolce. Niestety, wpada pod samochód i trafia do szpitala. Kiedy budzi się następnego dnia, nic nie pamięta. Nie ma też pojęcia, że w czasie, gdy zajmowali się nim lekarze, miejsce zbrodni zostało skrupulatnie spreparowane. Wally, oskarżony o podwójne morderstwo, zostaje tymczasowo aresztowany. Nie trafia jednak za kratki, ponieważ przejmują go tajemniczy mężczyźni.
W tym czasie bliscy chłopaka angażują do pomocy dziennikarza Andrzeja Sokoła oraz wysokiego oficera ABW, Sarę Bednarz. Para, szukając prawdziwych zabójców i ich zleceniodawców, dociera do dwóch dziewczyn, które urodziły się dokładnie tego samego dnia i w tym samym momencie, co Wally.
Okazuje się, że jedna z dziewczyn to Kesja, siostra chłopaka. Wally'ego łączy z nią znacznie więcej niż tylko braterska więź...
Wydawnictwo: Manufaktura Tekstów
Data wydania: 2016-04-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 423
Wcześniej miałam przyjemność zapoznać się z piórem Koziołka, dzięki książce Furia rodzi się w Sławie. Powieść należy do gatunku kryminał retro i bardzo przypadła mi do gustu. W ostatnim czasie Krzysztof Koziołek oddał w ręce czytelników kryminał, który naszpikowany jest sporą dawką humoru oraz ubarwiony wątkami si-fi. Nie do końca wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Tym bardziej że w blurbie autor bardzo mało zdradził, bo – jak sam twierdzi – każdy szczegół jest ważny dla fabuły. I tak też jest!
„Istnienie większości implikuje obecność mniejszości”. Str. 285
Głównym bohaterem powieści jest Wespezjan Cudny. Poznajemy go w dniu jego osiemnastych urodzin. Po powrocie ze szkoły oczekuje przyjęcia urodzinowego, w zamian znajduje zwłoki brutalnie zamordowanych rodziców. Jakby tego było mało, czekają na niego zabójcy, którzy o dziwo nie chcą go zabić, tylko schwytać żywego. Wally ucieka im i w tym momencie zaczyna się jego życiowa przygoda, w której droga jest pełna nowych faktów, znajomości, zasłana trupami, która prowadzi do… Kesji. Kim jest ta wyjątkowa dziewczyna o tym egzotycznym imieniu?
Na początku powieści autor przenosi odbiorcę do Zielonej Gór, gdzie przemierzamy uliczki tego miasta. Później wspólnie z bohaterami odbywamy podróż pełną niebezpieczeństw i zaskakujących zwrotów akcji od Słowacji, Czech, Austrii, Stanów Zjednoczonych aż po Brukselę. W książce otrzymujemy galerię niesamowitych i ciekawych postaci o zróżnicowanym usposobieniu. Każdy z bohaterów dostarcza czytelnikowi ogromnej dozy emocji, bowiem Wally'emu i jego kompanowi Andrzejowi towarzyszy ciągła ucieczka oraz pogoń. Nawet postaci drugoplanowe są wykreowane niemal perfekcyjnie, a wszyscy zachowują się dokładnie tak, jak powinni w danej chwili.
W gruncie rzeczy Koziołek w ciekawy, spójny i logiczny sposób przedstawił tę sensacyjno-kryminalną powieść z wątkiem science fiction. Znajdziecie w niej nie tylko pełną dynamiki akcję, dopracowaną w detale, ale też liczne pytania, niedomówienia, aurę tajemniczości oraz dawkę pierwszorzędnego czarnego humoru. Autor z wprawą utrzymuje uwagę czytelnika, dlatego, że w książce ciągle coś się dzieje, a emocje będą towarzyszyć Wam do samego końca. Wiele odpowiedzi na pytania otrzymacie na końcu powieści lub dopiero w kontynuacji, ponieważ książka fabularnie nie jest domknięta i jest pierwszą częścią z serii Będę cię.
W książce wpleciony jest też wątek romantyczny, który nie wychodzi na pierwszy plan, a zostaje daleko, daleko w tle. Myślę, że ten temat, może zostać pociągnięty i przede wszystkim rozwinięty w kolejnych tomach serii (oczywiście mogę się mylić, bo Krzysztof Koziołek pisze bardzo dobre kryminały, ale w romansach jakoś go nie widzę). Książka rozpoczyna się makabrycznym morderstwem z udziałem agentów tajnych służb, jest dziennikarz śledczy Andrzej Sokół oraz oficer ABW Sara Bednarz, są także laboratoria i pracujący w nich naukowcy, którzy przeprowadzają eksperymenty na… ludziach.
Stanisław Jachowicz, polski poeta napisał: Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie. – Krzysztof Koziołek jest przykładem naszego rodzimego autora, piszącego bardzo dobre kryminały, które śmiało możemy darzyć uznaniem. Żeby się o tym przekonać wystarczy (nawet trzeba) przeczytać Będę Cię szukał, aż cię odnajdę.
Książkę przeczytałam w ciągu dwóch wieczorów. Miałam co do niej trochę obawy, ponieważ lubię kryminały, ale za gatunkiem science-fiction nie przepadam. Jako, że jednak dobrze mi się czyta książki Koziołka, postanowiłam zaryzykować i sięgnąć po kolejną jego lekturę, tym razem z elementami fantasty. Przyznam, że lektura trzymała w napięciu, środek fabuły i ciągłe ucieczki trochę mnie znudziły, ale pomysł na książkę autor miał całkiem niezły, podziwiam kreatywność. Czekam na dalsze przygody Cudnego i czym Sokół zaskoczy mnie w kolejnej części.
Jest 15 lipca 1928 roku, gdy polskie stacje nasłuchowe odbierają niemiecką depeszę zaszyfrowaną w nowy sposób – za pomocą maszyny nazywanej Enigmą...
Na terenie opuszczonej fabryki w Nowej Soli policja znajduje ciało bezdomnego. Sekcja zwłok wykazuje, że mężczyzna zapił się na śmierć.W tym czasie w warszawskiej...
Przeczytane:2019-06-29, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Czy zdarza Wam się sięgać po książkę ulubionego autora, nawet jeśli to nie końca Wasz ukochany gatunek literacki? Nawet jeśli macie opory to próbujecie je przełamać? Ci, którzy od dawna podczytują mojego bloga wiedzą, że fantastyki, science fiction czy horrorów u mnie nie znajdą. Jednak bardzo lubię twórczość Krzysztofa Koziołka i postanowiłam posmakować thrilleru z nutką science fiction - "Będę cię szukał, aż cię odnajdę", czyli pierwszego tomu serii. Czy warto było?
Wespazjan Cudny (polubiłam go już za sam fakt, jak się nazywa) mieszka wraz z rodzicami na osiedlu Kamieni Szlachetnych w Zielonej Górze. W dniu swoich osiemnastych urodzin wraca do domu ze szkoły i znajduje ciała swoich brutalnie zamordowanych rodziców oraz dwóch napastników, którzy wyraźnie na niego czekają. Nastolatek stawia im opór i na deskorolce ucieka z domu. Nie odjechał jednak daleko i w wyniku niefortunnego zbiegu okoliczności znalazł się w szpitalu. Personel jest zdziwiony jak Wally (to ksywka Wespazjana) szybko dochodzi do siebie a policja nie wierzy w jego opowieści o wydarzeniach tamtego dnia i nastolatek zostaje aresztowany pod zarzutem zabójstwa.
Jedyną osobą wierzącą w słowa chłopaka jest Mieczysław Macer - dyrektor szkoły budowlanej, do której uczęszczał. Dyrektor "pociąga za sznurki" u swojej siostrzenicy Sary i otrzymuje wsparcie w postaci byłego dziennikarza - Andrzeja Sokoła, który rozpoczyna niezależne od policji śledztwo, mające na celu wyjaśnić co wydarzyło się w życiu Wally'ego. Sokół nie zdaje sobie sprawy w jak wielką sprawę 'wdepnął' i jak często będzie umykał śmierci. Zanim ruszy w teren przeprowadza kilka rozmów o Wallym, poznaje jego niezwykłe prace z geometrii przestrzennej i przekonuje się, jak wiele cudownych wydarzeń stało się jego udziałem.
Czytałam w ostatnim czasie kilka thrillerów, ale chyba żaden nie spowodował u mnie takich emocji jak ten! Po prostu nie mogłam się oderwać. Nie opowiem Wam fabuły, by nie psuć tego, co będziecie przeżywać podczas lektury, wspomnę jedynie o kilku faktach, by zachęcić do sięgnięcia po ten tytuł.
Krzysztof Koziołek stworzył historię iście sensacyjną, która nie pozwalając emocjom opaść wciąż wprowadza nowe informacje, szokuje tajemnicami, tworzy grupy pościgowe, które nie tylko po Polsce, ale i za jej granicami ścigają Wally'ego i Sokoła, pragnących dotrzeć do prawdy. Czy uda im się odkryć kto i dlaczego zabił rodziców chłopaka? Co tak naprawdę stało się z Kesją - jego siostrą? Czego dowiedzą się, gdy dotrą do wzmianki o miejscu urodzenia nastolatka? Dlaczego Wespazjan wciąż miewa bóle głowy i dziwne sny? Aż wreszcie kto wydał rozkaz, by go porwać i dlaczego?
Bohaterowie muszą wykazać się niezwykłą siłą nie tylko fizyczną, ale również umysłu. To od ich zdolności kojarzenia faktów, sprytu oraz inteligencji będzie zależało, czy przeżyją. W sprawę zaangażowani są przedstawiciele kontrwywiadu wojskowego, ABW, policji oraz wojska. Czy Sokół z Cudnym mają z nimi jakieś szanse? Kto wygra zabawę w 'kotka i myszkę'? Losy bohaterów wielokrotnie dokonują zwrotów, zaskakują... Nie ma szans domyślić się, jaki będzie finał!
Elementy kryminalnej układanki powoli wskakują na właściwe miejsca. Wraz z Sokołem łączyłam strzępy informacji w logiczną całość, nieźle przy tym główkując. W trakcie lektury pojawiało się dużo szczegółów, które tworzyły wyjątkowy klimat i podnosiły ciśnienie czytelnika a dopiero na koniec będą miały fundamentalne znaczenie. Kiedy zakrzykniecie "Eureka"? Czy w tym samym momencie co bohaterowie? I przy jakich wnioskach? Bo chyba nie takich, że wszyscy są takimi samymi ludźmi...?
Podsumowując - "Będę cię szukał, aż cię odnajdę" to wyjątkowy thriller, który pomimo wątku science fiction zauroczył mnie. Nie miałam czasu zastanawiać się nad tym, że coś tutaj jest nadprzyrodzone (zwłaszcza, że nie jest tego dużo), skupiłam się na ucieczkach, pogoniach, zagadkach i tajemnicach, niewyjaśnionych śmierciach, układach, przekupstwach i przysługach. Trzymająca w napięciu wielopłaszczyznowa historia, której miejsce akcji nieustannie się zmienia, nie pozwalając na znudzenie a do tego sytuacje zagrożenia, tajemnicze narodziny oraz zbiegach okoliczności czy ironii losu. Gorąco zachęcam Was do przeczytania, bowiem bawiłam się wyśmienicie!