"Inne anioły. Tom 3. Zazdrość" to kolejny część opowieści o przygodach Dru Anderson - swietoczy, która po śmierci ojca oraz próbie zamachu w poprzedniej szkole, trafia nareszcie do bezpiecznego miejsca, jakim jest Prima schola. Ale czy oby na pewno to miejsce jest tak bezpieczne, na jakie wygląda? O tym i kilku innych sprawach dowiemy się z lektury "Zazdrości" - tomu, który okazuje się całkiem interesujący.
Akcja powieści, podobnie jak to miało miejsce w przypadku "Zdrady", rozpoczyna się w momencie, gdy Dru razem z Gravesem trafia do nowej szkoły, która ma być odpowiednim i bezpiecznym dla młodej swietoczy miejscem. Oczywiście, jeden z bohaterów, Chris, po raz kolejny znika i pojawia się dopiero w końcowej fazie książki, co sprawia, że powieść traci wiele ze swojego uroku. Chris bowiem to postać, która powinna przypaść do gustu wielu czytelnikom - to chłopak łączący w sobie nutę arogancji z elegancją i szarmanckością. O kilku scenach z udziałem Dru i Chrisa czytamy z zapartym tchem.
Niestety, pozostali bohaterowie nie wypadają już tak interesująco. Graves to postać raczej nudna i niezbyt wiarygodna - ma być doskonałym przyjacielem dla Dru, ale w praktyce głównie utrudnia jej życie. Podobnie jak nieobliczalna natura głównej bohaterki, która na początku mogła wydawać się interesująca, ale z biegiem czasu przede wszystkim irytuje. Panna Anderson po prostu nie wie, czego tak naprawdę chce od życia i co jest dla niej ważne. Sprawia wrażenie zupełnie niedojrzałej nastolatki i momentami czytelnicy zadawać sobie mogą pytanie, gdzie podziała się ta wojownicza, zadziorna łowczyni, która umiała postawić na swoim, jeśli czegoś naprawdę chciała.
Akcja początkowo kuleje, z czasem jednak historia się rozkręca i nabiera całkiem szybkiego tempa. Autorka wyjaśnia też parę faktów z historii głównej bohaterki, które wydają się bardzo znaczące. Zrezygnowała ze zbyt obszernych opisów czynności fizjologicznych, postawiła za to na humor - w książce odnajdujemy kilka scen, które potrafią doprowadzić prawie do łez. Częściowo dzieje się tak za sprawą kilku zupełnie nowych bohaterów, sporo wnoszących do tej powieści.
Nie zmienił się styl Lili St. Crow. Autorka wciąż pisze językiem prostym, przystępnym, ale raczej nie należy uznać tego za słaby punkt książki. Narracja wciąż utrzymywana jest w pierwszej osobie, pojawiają się retrospekcje, dochodzi za to humor, występujący również na poziomie narracji.
"Zazdrość" jest więc, mimo kilku wad, książką interesującą i ciekawą. Seria nie nuży i choć autorka nie sięga szczytów literackiego warsztatu, to po przeczytaniu ostatniej strony "Zazdrości" można być pewnym, że Lili St. Crow ma jeszcze parę asów w rękawie, a cykl "Inne anioły" może nas naprawdę zaskoczyć. Warto jednak podkreślić, że trzeci tom serii spodoba się przede wszystkim fanom, którzy nie powinni przesadnie się nim rozczarować.
Ocena: 7,5/10
Tom 4. serii z list „New York Timesa” o szesnastoletniej łowczyni demonów: niebezpiecznej, wrażliwej i samotnej Nikt już nie będzie...
Szesnastoletnia córka łowcy demonów w walce z istotami nie z tego świata we współczesnym mieście zamieszkanym przez ludzi i potwory ...