Czas odwetu

Ocena: 5 (4 głosów)

Wielki finał bestsellerowej serii Inne anioły wydanej w 16 krajach Przed dziewczyną inną niż wszystkie – niebezpieczną, wrażliwą, samotną i zakochaną – ostatnia walka,ostatni wybór, ostatnia ofiara Nikt się nie spodziewał, że Dru wytrwa tak długo – morderczy trening i nieustanne zagrożenie. Ani Graves. Ani Christophe. Ani sama Dru. Walczyła z mordercami rodem nie z tego świata. Pokonała potwory ze swoich najgorszych koszmarów. A teraz kiedy jest wyszkolona i śmiertelnie niebezpieczna, nie potrzebuje nawet broni. Ale Prawdziwy Świat pozostał jaki był – przerażający. A najgorsze ma dopiero nadejść... Desperacka ucieczka może nie ocalić Dru, nawet jeśli jest z nią jej ukochany. Bo teraz zdrada przyjdzie ze strony kogoś, komu ufała najbardziej. Bo teraz przeżyć oznacza zapłacić niewyobrażalną cenę. Czy czyjekolwiek życie – włącznie z jej własnym – jest warte takiego poświęcenia?

Informacje dodatkowe o Czas odwetu:

Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2012-10-02
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788324143900
Liczba stron: 272

więcej

Kup książkę Czas odwetu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Czas odwetu - opinie o książce

Avatar użytkownika - byska1
byska1
Przeczytane:2014-07-15, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek - 2014 ,
Piąta część Innych Aniołów. Dru, Graves i Ash dotarli do starego domku babci Dru, w którym ona się wychowywała, puki babcia żyła. Dru udała się do sklepu, do pobliskiego miasteczka. Był z nią Ash. Jak nie patrzyła chłopak wziął z półki batonik, za który nie zapłacili. Zatrzymał ich kierownik sklepu. Dru przeprosiła i chciała zapłacić za batonik, ale właściciel złapał ją za rękę i kazał iść za nim. Ash wyrzucił niedojedzonego batonika i skoczył na kierownika. Dru wolną rękę wyrzuciła do przodu i jej dłoń wbiła się w brzuch kierownika, który poleciał do tyłu. Chwilę później była już w powietrzu i zderzyła się z Ashem na szczycie jego skoku. Ash warczał i próbował się wyrwać, ale ona trzymała go mocno, jak niegrzecznego szczeniaka. Nagle samochód szeryfa zatrzymał się gwałtownie, a mężczyzna w środku im się przyglądał. Dru puściła Asha i uderzyła w bok samochodu. Drzwi oderwały się, strzeliła fontanna iskier z uszkodzonej instalacji elektrycznej. Podniosła je i cisnęła w przednią szybę, hartowane szkło pękło. Gliniarz leżał na ziemi. Mężczyzna miał wytrzeszczone oczy i otwarte usta. Bał się Dru. Pochyliła się i szybkim ruchem zabrała mu strzelbę. Uderzyła go raz kolbą, jego głowa przekrzywiła się, upadł zamykając oczy. Dru kazała Ashowi wsiąść do samochodu, wrzuciła torby z zakupami. Jeszcze raz omiotła spojrzeniem parking, trzymając strzelbę w pogotowiu. Usiadła na miejscu kierowcy, odpaliła silnik i wyjechała z parkingu, paląc gumy. A burza rozszalała się na dobre. Dru wracając do domu, zobaczyła z daleka że domek babci płonął. I w tym momencie z zarośli wyskoczyły smukłe czarne kształty. Błyskawice ukazywały ich przylizane włosy i lśniące zęby. Niesamowita szybkość ruchów i otaczająca je nienawiść sprawiła, że dotyk w głowie Dru zabolał jak chory ząb. Ash wyskoczył przez okno samochodu, porastał futrem, kości trzeszczały gdy się zmieniał, chłopięcy głos stał się niższy i przemienił w ryk wilkołaka. Dru odpięła pas, chwyciła wajchę, odsunęła do tyłu siedzenie i się przeczołgała do bagażnika, w którym miała miecze malaika. Klapa otworzyła się i Dru wyskoczyła. Kazała Ashowi iść poszukać Gravesa, bojąc się że on jest w płonącym domku, a sama zaczęła walczyć z ośmioma wampirami. Po chwili przybyło ich więcej. Nagle usłyszała głos Chrisa krzyczącego jej imię i za chwilę go zobaczyła jak przedarł się przez wampiry. Pojawili się też Ash i Graves, którzy również walczyli z wampirami. Ash, Graves i Chris pognali do lasu za wampirami, a Dru patrzyła na dom babci, wyglądający jak małe piekło. Pękało jej serce, że straciła wszystko co miała. Pochyliła się, obejmując rękami i płakała. Burza odchodziła powoli. Chris zabrał ich do innego miasta. Zadbał o wszystko, załatwił pokój w hotelu, przyniósł nowe ubrania i zamówił jedzenie. Gdy dojechali do kolejnego hotelu, Graves został w pokoju z Ashem i zamówili pizze, a Dru poszła z Christophem do włoskiej restauracji. Nagle Dru poczuła metalowy posmak na języku. Obraz zaczął jej się zamazywać, zapadła się na krzesło. Za nią coś się poruszyło. Chris odezwał się cicho w innym języku. Ktoś stanął przy stole po jej stronie. Był to chłopak o karmelowej skórze, z czarnymi włosami i ciemnymi oczami. Powiedział Chrisowi, że tylko unieruchomił Dru na chwilę i żeby był rozsądny, to nic gorszego jej się nie stanie. Chłopak powiedział co zrobić, żeby nic się Dru nie stało. Ostrzegł też Christopha, żeby dobrze ukrył Dru, o starszyzna zawarła układ z Sergiejem. Okazało się, że gatunek czarnoksiężników Maharaj'raj zerwał z Zakonem, a ten chłopak jest zdrajcą swojego gatunku. Chłopak wykonał szybki gest, rozległ się brzęk, jakby tłuczonego szkła i Dru odzyskała oddech, a mrowienie w ciele zniknęło w jednej chwili. Christopphe zaklął, a chłopak zniknął w podmuchu korzennego wiatru. Chris wyprowadził Dru z restauracji i zaprowadził do hotelu, po drodze wyjaśniając wszystko co zaszło i co to oznacza. W nocy w hotelu pojawił się August i Hiro, a razem z nimi kilka wilkołaków. Okazało się, że to Graves do nich zadzwonił, jak Dru pojechała do miasta z Ashem. A jak była na kolacji z Chrisem zadzwonił na linię Zakonu, wierząc, że ją ochronią. Chris stanął w jego obronie, mówiąc, że gdyby Graves nie zadzwonił, to on by to zrobił prędzej lub później, bo Zakon musi ją chronić. Nagle odezwał się Graves cichym głosem. Powiedział, że jest Złamany i nie zdoła się długo opierać Sergiejowi. I że Sergiej chce, żeby Dru została porwana, albo zabita. I gdy będzie musiał użyć do tego Gravesa, zrobi to. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Chris pchnął Dru mocno i upadła na łóżko na którym siedział Ash. Przeturlali się i wylądowali na podłodze. August próbował uspokoić Christopha. Dru próbowała wstać, Ash odleciał na bok, a ona zerwała się na równe nogi. Graves leżał nieruchomo pod oknem, oczy miał zamknięte, był blady, Chris go musiał mocno uderzyć. Telewizor miał rozbity ekran. August przygniatał Chrisa do podłogi. Dru zrozumiała wszystko w jednej chwili i podniosła strzelbę. Celowała w Christopha i przy okazji trzymającego go Augusta. Obaj znieruchomieli i się w nią wpatrywali. Kazała im się cofnąć i żeby August dalej trzymał Christopha. Dru nie pozwoliła zabić Gravesa. Postanowiła, że zabiorą go i zrobią wszystko, żeby nie był Złamany, tak jak zrobiła to dla Asha. August zauważył, że Graves nie jest do końca złamany, bo walczył z Sergiejem. Dru powiedziała Chrisowi, że nie pozwoli, by zrobił krzywdę Gravesowi. Chris po chwili się opanował i postanowił pomóc Dru.Chris zapytał ją, czy gdyby to on był na miejscu Gravesa, to czy by zrobiła to samo dla niego. Odpowiedziała że tak. Kilka minut później byli już spakowani. Graves dalej był nieprzytomny, zwinięty pod oknem, a Ash go obserwował. Chris otworzył drzwi, a tam czekała Nat, która od razu wyściskała Dru. Po chwili weszli też Shanks i Dibs. Ich widok bardzo ucieszył Dru. Dibs związał Gravesa i go niósł. Wyszli wszyscy z pokoju hotelowego. Gdy dotarli do schodów, usłyszeli ciche drapanie szponów po betonie. Ruszyli w górę, bo drapanie dobiegało z dołu. Nagle zgasło światło. Nat uderzyła w drzwi i wpadli w półmrok. Paliły się światła awaryjne. Chris coś rzucił w drzwi za nimi, zanim się zamknęły. Padli na podłogę i wtedy nastąpiła potężna eksplozja. Podnieśli się i ruszyli dalej. Przez zniszczone drzwi wdzierały się kłęby dymu i wysuszone tułowia jakichś stworów. Stworzenia miały długie owadzie odnóża, twarde lśniące pancerze i małe czerwone punkciki oczu. Nat, Dru i Chris wyskoczyli przez okno z zabójczą prędkością. Wylądowali na dachu. W oknie z którego wyskoczyli pojawiły się wampiry. Biegli schodami przeciwpożarowymi, które wychodziły na ulicę, wyskoczyli na nią i zaczęli biec. Cały czas biegli, a wyprzedzali wampiry tylko o krok. Wampiry wrzeszczały, a krzyk łowów odbijał się echem w całym mieście. Za drzwiami za które wbiegli, były kolejne schody. Dru jęknęła, ale biegła dalej. Chris powiedział, że miejsce ewakuacji jest na dachu i że za dziesięć minut będą bezpieczni, żeby wytrzymała. Czekający na dachu helikopter złamał chyba wszystkie przepisy, nie tylko bezpieczeństwa, żeby tam się dostać. W otworze z boku zobaczyli znajomą postać, był to Hiro. Byli już blisko, kiedy rozbłysło światło, tak nagle i niespodziewanie, jakby ktoś włączył potężne reflektory. Hiro wyskoczył jak mały czarny cień, rozległ się straszny zgrzyt, gdy rakieta trafiła prosto w helikopter. Christophe pchną mocno Dru i padli na ziemię. Upadła zdzierając sobie skórę na dłoniach, sunąc po szorstkiej powierzchni dachu, a potem świat wybuchł bielą i zawirował, uciekając z pod niej. Gigantyczna gorąca dłoń zgarnęła Dru i podrzuciła, powietrze stwardniało na beton. Dru zjechała poza krawędź dachu, jej ciało przekręciło się, ratując ją, bez jej wiedzy, szpony wbiły się w ścianę budynku z szarpnięciem, który niemal złamał jej nadgarstki, ramiona skręcił ból/ Zwisała i wtedy wybuchły płomienie, wyskoczyły poza krawędź dachu. Jej ręce przeszył straszliwy ból. Bolały ją ramiona i nadgarstki, gdy próbowała się podciągną, ale mimo aspektu nie mogła tego zrobić w tej pozycji. Poczuła zapach miedzi, cienkie strumyczki spłynęły po jej ramionach, wsiąkając w policzek. To była jej krew. Obudził się głód, poczuła przypływ niezwykłej siły. Zebrała się w sobie, koncentrując się na zgięciu rąk, jednak była zmęczona po biegu. Jej szpony ześlizgnęły się w dół. Osiem pięter przemknęło w mgnieniu oka. Wylądowała ciężko, tracąc oddech, ale nic sobie nie złamała. Pobiegła do wylotu zaułka za sobą babci, która sie pojawiła i zniknęła w ciemności nocy. Dru ukradła samochód i skierowała się na autostradę i zamierzała jechać do Houston, bo o tym miejscu wspominał Chris, że tam mieli lecieć, bo tam jest jeszcze jedna Schola, w której powinno być bezpiecznie. Dotarła do hotelu, była bardzo zmęczona, ale mimo to osłoniła magią cały pokój. Nagle w środku nocy obudził ją hałas, ktoś rozplątywał jej magię i wszedł do pokoju. Całe szczęście stała już przygotowana z bronią w ręku. Napastników było dwóch. Jednego postrzeliła w kolano, a drugi wysłał prosto w nią jakieś zabójcze zaklęcie, ale zdążyła je odbić i uciekła przez okno. Po siedmiu godzinach dotarła do Houston, odnalazła Scholę bez problemu, albo raczej to co z niej zostało. Wszystkie budynki Scholi buły rozwalone i dymiły, a część z nich dalej płonęła. Jechała w korku obok, więc mogła się przyjrzeć do woli. Więc straciła kolejne schronienie, tym razem nawet za nim do niego dotarła. Zostawiła Scholę w tyle i pojechała na autostradę. Nie wiedziała co ma dalej ze sobą począć i gdzie pojechać, żeby Chris mógł ją odnaleźdź. Dru zaczęła uciekać przed policją, która chciała ją zatrzymać. Porzuciła samochód przy jakichś magazynach i wdrapała się po ścianie na dach. Tam policja nie powinna jej szukać, bo zwykły człowiek, by się tam nie miał jak dostać. Niedaleko usłyszała krzyk polujących wampirów i zastanawiała się jak może się wydostać z tego dachu, żeby policja jej nie złapała. Postanowiła przeskoczyć na sąsiedni dach innego magazynu. Tak przeskakując z dachu na dach, pokonała kilometr. Zobaczyła magiczne czerwone i niebieskie linie, z których formował się wielki pies. Wyciągnęła rękę i rzuciła zaklęcie, aby go pokonać. Przebiegła przez dach, zebrała się i skoczyła, przelatując ulice i lądując na dachu stacji benzynowej. Później odbicie od pokrywy wentylatora i znowu była w powietrzu. Biegła dalej, czując wampiry tuż za sobą. Zatrzymała się i zobaczyła wampiry przed sobą. Wzięła do rąk miecze malaika i zaczęła ich atakować. Ocknęła się związana w samolocie i po chwili znowu straciła przytomność. Ponownie się ocknęła w jakiejś celi, siedziała na łóżku i była do ściany przykuta łańcuchami. W pewnej chwili drzwi skrzypnęły, otwierając się, do środka weszła wysoka postać o czarnych oczach, źrenice i tęczówki pochłaniały światło płynące z tyłu. Dru nie mogła uwierzyć w to co widzi. W drzwiach stał Graves. Błysk zieleni w tęczówkach znikł równie szybko, jak się pojawił. Stał , przechylając głowę, jakby wpadł na jakiś fajny pomysł, martwe oczy koncentrowały się na czymś wysoko nad Dru. Usta zaciskały się w cienką linię. Zza Gravesa wysunął się inny cień. Był to Sergiej. Powiedział jej że Anna okazała się bezużyteczna, a teraz nie żyje. Powiedział też że Dru mu pomoże wyjść na światło dzienne, tak żeby nie było dla niej szkodliwe. Po chwili wyszedł, a Graves za nim, w ogóle nie poznając Dru. Drzwi się za nimi zamknęły i znów została sama. Graves przyszedł do Dru w czasie dnia jak Sergiej spał i powiedział jej że jest Złamany, ale cały czas walczy z Sergiejem i poprosił ją żeby mu zaufała. Ona nie mając wiele opcji do wyboru postanowiła mu zaufać. Powiedział jej też że Chris jest też tam uwięziony, tak jak Dibs. Sergiej przyszedł ponownie do jej celi z Gravesem. Chłopak posadził ją na wózku inwalidzkim i do niego przywiązał. Zawieźli ją do pomieszczenia w którym było pełno kobiet wampirów, a na ścianie wisiał Christopche. Każdy skrawek jego ciała który było widać, był posiniaczony i poraniony. Dru przechyliła się przez oparcie i zwymiotowała. W sali był również Dibs, który siedział z zasłoniętymi uszami i miał posiniaczoną twarz, gdy zobaczył Dru, na jego twarzy rysowało się czyste przerażenie. Sergiej postanowił że wyssie z Dru całą krew, ale że jej oddech jest toksyczny dla wampirów i dla niego również, to zrobi to za pomocą sprzętu medycznego, takiego jak igły, rurki i czegoś do pompowanie krwi. Sergiej kazał Dibsowi przygotować wszystko do transfuzji, ale ten się nie zgodził. Dru bojąc się o przyjaciela, sama kazała Dibsowi zrobić to co żądał od niego Sergiej. On się dalej opierał, ale w końcu go przekonała. Podczas transfuzji Dru straciła przytomność. Ocknęła się w jakiejś sypialni, był koło niej Dibs próbujący ją ocucić. Do pokoju wszedł Graves i zanim Dru zdążyła zareagować, Dibs na niego skoczył. Wypadli na korytarz i zaczęli walczyć. Graves zaczął krzyczeć, że chce pomóc, ale Dibs mu nie uwierzył. Po tym jak Graves powiedział, że jest dzień i jak Dibs się nie uspokoi to obudzi wampiry, dalej nie odpuszczał. Graves wciągnął do pokoju torbę i miecze malaika jedną ręką, a drugą nieprzytomnego Dibsa. Graves chciał, żeby Dru wypiła jego krew, ale ona nie chciała tego zrobić, więc położył się koło niej i rozciął sobie skórę na szyi. Jej głowa się przekręciła, zęby wsunęły, ona próbowała z tym walczyć, ale ciało robiło swoje. Graves przywarł do niej, a ona zaczęła ssać. Kły weszły głębiej, a jej ręce i nogi wypełniły się siłą. Graves wstał, zrobił dwa chwiejne kroki i chlusnął wodą w twarz Dibsa. Dibs usiadł z krzykiem. Dru kazałam Gravesowi i Dibsowi uciekać do Scholi Prima i obiecała, że tam się z nimi spotka, a sama pobiegła w głąb budynku, by uwolnić Christopha i pokonać Sergieja, ale tym razem tak do końca. Udało jej się uwolnić Christopha zabijając po drodze wiele wampirów. Chris zaczął walczyć u jej boku z innymi wampirami. Pokonali wszystkie wampiry, które były w amfiteatrze, w którym wcześniej był uwięziony Chris. W amfiteatrze pojawił się Sergiej. Rzucił się na Dru i zaczął ją dusić, a Chris w tym czasie wbił mu kołek z jego tronu w plecy. A później wbił kły w miejsce gdzie ramię łączyło się z szyją. Dru próbowała odciągnąć Chrisa od jego ojca, tylko nic z tego jej nie wyszło. Chris odchylił głowę i krzykną, a Sergiej wił się w konwulsjach. Dru wstała, podniosła rękę z mieczem, który po chwili ze świstem opadł w dół. Głowa Sergieja potoczyła się po podłodze jak wielka granitowa kula. Dru opuściła miecz i się rozpłakała. W oddali usłyszeli strzelaninę i domyślili się że to pewnie zakon. Postanowili się do nich dostać. Gdy wyszli na zewnątrz budynku czekali już tam na nich przyjaciele. Nat od razu przytuliła Dru. W powietrzu wisiały helikoptery i wciągnęli ich na linach do środka. Nat powiedziała Dru, żeby się nie martwiła bo Gravesa i Dibsa też znaleźli i jest z nimi wszystko w porządku. Dru oparła się o Nat i zapadła w sen. Dru odzyskała przytomność w swoim pokoju w Scholi Prima. Wzięła czyste ubrania i poszła pod prysznic. Usłyszała odchrząknięcie w pokoju, to była Nat, która przyniosła jedzenie. Powiedziała że wszyscy są zdrowi, tylko Graves postanowił wyjechać, bo czuł się bardzo zraniony wewnętrznie i chce sobie wszystko poukładać. Postanowiła go dogonić i udało jej się wybiec przed Scholę zanim odjechał. Wysiadł z samochodu powoli jak starzec. Dru rzuciła mu się na szyję i zaczęła krzyczeć, że nie pozwoli mu tak po prostu wyjechać. Graves powiedział jej, że musi wyjechać, ale jak dojdzie do siebie to wróci do niej, bo ją kocha. Chcąc nie chcąc, postanowiła mu na to pozwolić nie patrząc na to jak bardzo czuje się zraniona ich rozłąką. Czarownicy Maharaj, chcieli rozmawiać z Zakonem, ale tylko wtedy jak Dru w tych rozmowach będzie uczestniczyć. Jak się okazało babcia Dru była jedną z nich, więc Dru też miała jakąś domieszkę ich krwi w sobie. Dru poszła do Christopha i powiedziała mu, że nie jest gotowa na żaden związek i jeśli on tego nie akceptuje, to ona się przeniesie do innej Scholi, ale on zaakceptował. Postanowiła jakoś żyć dalej, dalej przyjaźniąc się z Nat i czekając co przyniosą kolejne dni.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Fene
Fene
Przeczytane:2014-06-29, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Zetka_Siedlce
Zetka_Siedlce
Przeczytane:2014-03-10, Ocena: 4, Przeczytałam, Wypożyczone (2014),
Inne książki autora
Inne anioły
Lili St. Crow0
Okładka ksiązki - Inne anioły

Szesnastoletnia córka łowcy demonów w walce z istotami nie z tego świata we współczesnym mieście zamieszkanym przez ludzi i potwory ...

Bunt
Lili St. Crow0
Okładka ksiązki - Bunt

Tom 4. serii z list „New York Timesa” o szesnastoletniej łowczyni demonów: niebezpiecznej, wrażliwej i samotnej Nikt już nie będzie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy