Gdyby kogokolwiek zapytać o twórczość Hansa Christiana Andersena, każdy wymieniłby baśnie, które dobrze zna: Calineczkę, Królową Śniegu, Brzydkie kaczątko, Nowe szaty cesarza czy Księżniczkę na ziarnku grochu – te wydają się najbardziej znane, najczęściej za sprawą licznych adaptacji, poczynionych przez innych pisarzy i twórców filmowych. Chyba nie jestem odosobniona w nieświadomości tego, że duński bajkopisarz ma w swoim dorobku także powieści dla dorosłych. Jedną z nich jest Improwizator – choć po lekturze polemizowałabym z tym, czy jest ona skierowana do dorosłych, czy raczej do młodzieży.
Powieść ta przedstawia dzieje tytułowego bohatera, którego poznajemy już w okresie dzieciństwa, kiedy odznaczał się cechami przekonującymi, że mamy do czynienia z wyjątkowym człowiekiem. Po pierwsze: od dziecka czuł powołanie do życia duchownego, co w XIX wieku nie było niczym dziwnym - wówczas obranie tej drogi życia wróżyło pomyślną karierę. Powołanie, które w późniejszym życiu nie doczekało się spełnienia, zaowocowało tym, że chłopiec zaczął śpiewać w chórze kościelnym, a w ten sposób odkryto u niego wielki talent muzyczny. Jak się później okazało, to jeden z wielu jego talentów: umie też pisać piękną poezję i dobrze się czuje na scenie, dlatego zostaje tytułowym improwizatorem, co współgra z jego osobowością, którą cechuje - jak sam siebie na początku powieści opisuje - próżność i chęć podobania się.
Kolejną osobliwością Antonia jest jego stosunek do kobiet, który ułatwiłby mu realizowanie się w stanie duchownym. Otóż nasz bohater czuł do nich wstręt. Już od najmłodszych lat uciekał przed pocałunkami koleżanek, które tym chętniej to czyniły, im bardziej on od nich się odwracał (i chyba niejeden chłopiec po takich doświadczeniach nabrałby niechęci do bliższych relacji z kobietami). Nie zmieniło się to z wiekiem. Antonio wiedział, że nigdy się nie ożeni, ale nie spodziewał się, że kogoś pokocha miłością nieoczywistą, duchową - wydawałoby się, że jedną z najczystszych form miłości, jaka jest możliwa na tym świecie.
Improwizator jest pisaną z perspektywy Antonia opowieścią przygodowo-romantyczną. Bohater mówi o swoich trudnych i wzniosłych doświadczeniach związanych z utratą rodziny, tułaczką po Włoszech i zdawaniem się na litość różnych ludzi. Na swej drodze Antonio natrafiał zarówno na przyjaciół, jak i na ludzi, za sprawą których wpadał w solidne tarapaty. Zetknął się też z ludźmi, dzięki którym jego serce zaczynało mocniej bić.
Niestety, raczej nie jest to powieść, która przetrwała próbę czasu. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się nieco przebrzmiała, a w przeżyciach bohatera nie odnajdziemy nic, co moglibyśmy odnieść do doświadczeń XXI-wiecznego człowieka. Z tego powodu lektura miejscami może wydawać się nużąca. Improwizator pozostaje więc powieścią reprezentującą swoje czasy i tylko w tym można dostrzec jej urok. Włochy w XIX wieku były jednym z popularniejszych kierunków podróży wszelakich artystów - zarówno pisarzy, jak i malarzy. Książka Andersena, obfitująca w poetyckie i malarskie opisy krajobrazów, smaków i zapachów tego kraju, sama w sobie stanowi świadectwo, dlaczego i w jaki sposób ten region inspirował XIX-wiecznych artystów.
Calineczka, Krzesiwo, Bzowa Babuleńka, Pod wierzbą, Świniopas, Choinka, Mała syrena, Stara latarnia, Krasnoludek i pani, Królowa Śniegu, Dzikie...
Zanim Odrobinka spotkała króla Elfów, który został jej mężem spotkało ją wiele przykrości. Groziło jej życie w wiecznym błocie, u boku syna ropuchy, która...