Recenzja książki: Hyperversum

Recenzuje: daniello99

Wyobraź sobie komputerową grę RPG, która pozwala nie tylko śledzić losy bohaterów, ale też wejść w ich skórę. Która zaciera granicę pomiędzy rzeczywistością a światem wirtualnym.

Ile razy marzyliście, by wraz z hobbitem podróżować po Gondorze? Ile razy chcieliście polatać z Harrym Potterem na miotle i zagrać w quidditcha? Wspomnienia te i słowa, przytoczone na początku tekstu, zapewne zachęcą wiele osób do przeczytania Hyperversum 

Głównym bohaterem książki jest Ian. Gdy rozpoczyna się przygoda, nasz bohater jest w trakcie pisania doktoratu na temat rodów Ponthieu oraz de Montmayeur. Wraz z Danielem, Martinem, Jodie, Donną i Carlem, grając w Hyperversum nasz bohater przenosi się w czasie osiemset lat wstecz. Tam zaczynają się kłopoty całej szóstki. Czy zdołają przetrwać w tym niezwykłym świecie? Czy zdołają przystosować się do "spartańskich" warunków? Odpowiedzi na te i na wiele innych pytań znaleźć można w powieści. 

Właściwą ocenę Hyperversum zacznijmy od jej najmocniejszego punktu - fabuły. Intryga, rozgrywająca się pomiędzy dwoma królewskimi rodami Anglii i Francji, jest zgrabnie ułożona. Autorka solidnie przemyślała rozwój wydarzeń. Widać, że już w momencie pisania Hyperversum Randall planowała kontynuację książki. Z ciekawością odkrywamy, jak pomysłowo autorka splotła losy Iana w czasoprzestrzeni. Finał powieści jest zaskakujący, a złożoność intrygi z pewnością jest bardziej interesująca niż w przypadku większości powieści dla młodzieży. Być może nawet Hyperversum autorka powinna kierować do starszych czytelników. Tyle, że...

Cóż, całość jest po prostu baśnią, z wszelkimi wadami typowymi dla tego gatunku. Trudno uniknąć porównania do Opowieści z Narnii, mając na uwadze przeniesienie postaci do innego, obcego im świata. Oprócz tego, mamy w powieści potężnego wojownika – Iana, który praktycznie bez treningu pokonuje zastępy przeciwników, także takich z kilkunastoletnim doświadczeniem. Jest tu Daniel, który z łukiem potrafi zrobić to, czego nie potrafią dokonać najwięksi myśliwi Francji. Jest również piękna, dobra, idealna (i bogata) Isabeau, która okazuje się wzorem cnót. Wątek miłości pomiędzy nią a Ianem idealnie wpisuje się w baśniową konwencję książki. Świat dzieli się, oczywiście, na postaci skrajnie złe i idealne, a więc agresorów - Anglików i zdrajców Francji, którzy chcą zniszczyć kraj i nim zawładnąć. Ale są też pozytywni bohaterowie - ci, którzy są przykładem szlachetności, poświęcenia i odwagi. 

Cóż, skoro grupą docelową czytelników jest młodzież, to zapewne do niej powieść została pierwotnie skierowana. Czytelnik cały czas ma świadomość baśniowej atmosfery. Wiemy, że tu dobro zawsze zwycięża, a zło zostaje pokonane. Tak też jest w Hyperversum. Nie oznacza to jednak, że starsi czytelnicy powinni z góry zrezygnować z lektury. Cała historia została opowiedziana w sposób interesujący - czasami ma się ochotę przeczytać jeszcze jeden rozdział, by tylko potwierdzić słuszność wcześniejszych przypuszczeń. Hyperversum to wciągająca baśń dla młodzieży - z wszelkimi zaletami i wadami tej konwencji. 

Kup książkę Hyperversum

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Hyperversum
Książka
Hyperversum
Cecilia Randall
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy