Najczęściej kraina dzieciństwa zapamiętana jest od tej jasnej i barwnej strony. Słońce w niej zawsze świeciło, a jakiekolwiek zachmurzenie na horyzoncie było tylko źródłem nowych zabaw. Gorsze i smutne chwile pozostają w pamięci, ale rzadko kiedy przesłaniają radosne wspomnienia. To, co kiedyś było codziennością, po latach urasta do rangi symbolu, a niektóre wydarzenia zapadają już na zawsze w pamięć. Kiedy w końcu powraca się do miejsca, w którym spędziło się dzieciństwo, szybko pojawia się nostalgia wraz z wieloma migawkami z przeszłości. Jednak czasem w znajomych widokach kryje się coś, czego się wcześniej nie dostrzegało. A może w krainie dzieciństwa pojawiło się coś całkiem nowego?
Krzysztof dawno opuścił dom rodzinny. Zresztą, jego rodzice również zamieszkali gdzie indziej. Teraz przyszedł czas na ostateczne pożegnanie z tym miejscem. Decyzja zapadła, kupiec się znalazł i budynek wzniesiony jeszcze przez dziadka niedługo przejdzie w obce ręce. Nie ma jednak co się rozczulać. Przecież to jedynie mury. Są jednak jeszcze okoliczne lasy i wzgórza, pełne dawnych przygód, lecz one przecież i tak zostaną przecież w pamięci. Stare mury są jak swoisty album z ujęciami z przeszłości. Szkoda tylko, że nie ma z kim dzielić się wspomnieniami. Jak to bywa, ludzie wyjeżdżają z małych miasteczek - podobnie jest w tym przypadku. Nim jednak umowa sprzedaży zostanie podpisana, jest czas na odpoczynek i wycieczki po okolicy. Ich wynik jest zaś dość zaskakujący jak na tę oazę spokoju. Ale przecież wszystko można wytłumaczyć logicznie, jedynie umysł podsuwa zbrodnicze wizje. Krzysztof zaczyna dostrzegać w znanym otoczeniu pewne zaskakujące elementy. Były one obecne "od zawsze", czy też są nowym elementem w miejscowej rzeczywistości? Do tej pory miasteczko wydawało się sielskie, nawet trochę nudne. Nagle jednak atmosfera staje się coraz bardziej mroczna - szczególnie, gdy historie sprzed lat zaczynają wychodzić na światło dzienne, a raczej gdy zaczyna je poznawać Krzysztof. Jednocześnie fascynują, ale i wzbudzają i uczucie niepokoju. Co jeszcze kryje się w przeszłości małego miasteczka? A może pytanie powinno brzmieć: co dzieje się obecnie? Jeszcze tylko parę dni i transakcja handlowa zostanie sfinalizowana. Tylko co zrobić, jeśli wydaje się, że jakaś tajemnica nadal czeka na odkrycie? Zignorować ją, posłuchać intuicji czy wejść tam, gdzie raczej nie będzie się mile witanym gościem?
Hotel Zaświat to nie miejsce nieodkryte. Dobrze znane okolice ukazują zupełnie inne oblicze, kiedy wraca się do nich po latach. W takim momencie, gdy spodziewa się jedynie powrotu do dawnych wspomnień, okazuje się nagle, że ich miejsce w pamięci zajmą całkiem inne kadry. Na pozór nic się nie dzieje, wszystko jest takie, jakim powinno być. To jednak tylko pozowy, skrywające sekret, jakiego nie bierze się pod uwagę. Fragmenty powoli zaczynają się układać w całość - niesamowitą, niewyobrażalną, taką, jaka nie ma prawa bytu w dawnej krainie dzieciństwa. Co czeka człowieka, zapuszczającego się na zakazane tereny? Kara, nagroda, a może życiowa lekcja, jakiej nie zapomni się nigdy i która pozostanie na zawsze tajemnicą? Przemysław Borkowski zbudował w swej historii atmosferę nieuchronności i niepokoju. Fabuła składa się z kilku wątków, a każdy z nich zawiera jednocześnie zarówno elementy sensacji, jak i grozy.
Młoda prokurator Gabriela Seredyńska po przeprowadzce do Warszawy dostaje swoją pierwszą poważną sprawę - morderstwo. Zwłoki znaleziono w pobliżu muru...
"Obejrzał się za siebie. Nikt oprócz niego nic nie zauważył. Goście siedzieli przy stołach, dwie pary wolno tańczyły. Jedni i drudzy wyglądali, jakby już...