Recenzja książki: Hotel Kerobokan. Piekło na rajskiej wyspie Bali

Recenzuje: Justyna Gul

Balijskie piekło

 

W polskim systemie penitencjarnym mamy osiemdziesiąt pięć zakładów karnych, a wśród nich są zarówno zakłady zamknięte, otwarte, jak i półotwarte. Są zakłady dla odbywających karę po raz pierwszy, dla recydywistów, dla młodocianych, niekiedy mają one w swych strukturach oddziały terapeutyczne dla osób uzależnionych od środków odurzających lub psychotropowych czy dla skazanych z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi lub dla upośledzonych umysłowo. W zakładach różnego typu przebywają niemal osiemdziesiąt dwa tysiące skazanych, około trzydziestu tysięcy następnych oczekuje na osadzenie. Państwo wydaje miliony złotych na utrzymanie więźniów, wymierzane są również kary za… złe warunki w celach! Wyedukowani skazańcy stają się coraz bardziej roszczeniowi, domagając się odszkodowania od władz. Resocjalizacja w polskim wydaniu oznacza tony dokumentów i zerowe efekty. Jednak czy rzeczywiście więzień osadzony na terytorium Polski ma na co narzekać?

 

Wszystkim – zarówno więźniom, narzekającym na zbyt małe racje żywnościowe, na zbyt małe przywileje, a także więziennym strażnikom i Ministerstwu Sprawiedliwości warto polecić lekturę wstrząsającej opowieści Kathryn Bonella. Hotel Kerobokan. Piekło na rajskiej wyspie Bali, opublikowany przez wydawnictwo Świat Książki, to nie tylko obraz wiezienia, w którym prawo zyskuje inny wymiar, ale również studium zezwierzęcenia, powolnego upadku jednostki oraz praktyk, które mają miejsce w rzekomo cywilizowanym świecie w XXI wieku.

 

Hotel K, bowiem takim mianem określane jest wiezienie o zaostrzonym rygorze na indonezyjskiej wyspie Bali, to piekło. Korty tenisowe, wypielęgnowane ogrody czy boiska otaczające budynki sprawiają wrażenie luksusowego ośrodka. Cele dla VIP-ów czy możliwość wykupienia dodatkowych usług (m.in. obsługa pokoju) to nie absurd, a rzeczywistość. Jednak w środku tego wszystkiego siedzą zarówno ci, którzy zostali skazani za drobną kradzież, jak i ci, którzy mają na swoim koncie brutalne morderstwa, gwałty czy akty terrorystyczne. Za murami Hotelu K obowiązuje tylko jedno prawo – prawo silniejszego, a pieniądze są tu gwarantem wszystkiego, począwszy od czystej pościeli, po dziwki sprowadzane przez strażników.

 

O tej szokującej rzeczywistości pisze Bonella, dziennikarka zajmująca się głównie publicystyką. W 2005 roku udała się ona na Bali, aby napisać biografię skazanej na dwadzieścia lat dziewczyny, Schapelle Corby. Książka Jeśli doczekam jutra szybko stała się bestsellerem, zwracając uwagę nie tylko na studentkę kosmetologii, przyłapaną na przemycie ponad czterech kilogramów marihuany, ale też na więziennictwo i ekstremalnie trudne warunki panujące w Kerobokan, gdzie wypełnione indonezyjskimi psychopatami i sadystami korytarze rozbrzmiewają krzykami pobitych, jękami zgwałconych czy odgłosami dzikiego seksu uprawianego na oczach tłumów. Seria wywiadów z Australijką stała się bodźcem do dalszego zgłębiania tematu i poznania losów innych osadzonych, byłych więźniów oraz strażników. Autorka dotarła do ponad setki osób z którymi rozmawiała o życiu w Hotelu K – morderców, drobnych przestępców, żołnierzy gangów, a owocem jej półtorarocznej pracy jest właśnie książka Hotel Kerobokan. Piekło na rajskiej wyspie Bali.

 

Dokument czyta się niczym najlepszą powieść, niemal jednym tchem, ale świadomość tego, iż notatki autorki nie są wytworem jej wyobraźni, tylko zapisem zdarzeń, dodatkowo weryfikowanych w celu potwierdzenia ich autentyczności, budzi grozę. Bonella była wielokrotnie świadkiem przemocy w Hotelu K, handlu narkotykami czy orgii odbywających się za przyzwoleniem straży więziennej (oczywiście za odpowiednią opłatą). Ściany Hotelu K rezonują opowieściami więźniów o morderstwach, samobójstwach, ucieczkach, pobiciach, bezwzględnych gangach, dzikim seksie i narkotykach – pisze autorka, dodając – Hotel K odsłania mroczne serce więzienia, które łamie ludzi i powoli niszczy ich chęć do życia.

 

Mimo tego, iż w Kerobokan za pieniądze otrzymać można wszystko – luksus, spokój czy narkotyki, to jednak są osoby, które rozpaczliwie pragną się stąd wydostać, nawet za cenę życia. Bonella przytacza choćby przykład Dani, skazanej za kradzież pieniędzy banku, w którym pracowała. Porzucona na dodatek przez męża, musiała ona liczyć się z wieloletnią odsiadką, a noce i dni spędzane na rozpamiętywaniu swoich problemów spychały ją na krawędź depresji. Zmarła po wypiciu zawartości środka owadobójczego oraz płynu do czyszczenia toalet.

 

Samotnych wśród tłumu było więcej – również Brazylijczyk Ruggier, inżynier budownictwa, od chwili aresztowania myślał wyłącznie o wydostaniu się z więzienia. Ale byli też tacy (jak Sonia Gonzales, nazywana "Czarnym Potworem"), którzy notorycznie meldowali się w Hotelu K. Byli także ci, którzy zostali skazani na karę śmierci, jak terrorysta Amrozi czy Abdul Azziz, sprawcy zamachów bombowych, w których zginęły setki ludzi. Był nawet… król! Ida Cokorde Pemecutan XI, niezwykle popularny wśród Balijczyków, koronowany w 1986 roku, nie miał żadnej władzy politycznej, ale znany był ze swojego bogactwa i zamiłowania do seksu. No i, oczywiście, z zabójstwa swojego przyrodniego brata.

 

Do Hotelu K trafiają zarówno drobni przestępcy, jak i członkowie groźnych gangów, a dilerzy narkotyków rozkręcają tu swoje biznesy. Skazując człowieka za odrobinę ekstazy, jednocześnie pozwala się za murami więzienia na handel narkotykami na masową skalę, na jawne raczenie się używkami, na deprawację, gwałty czy krwawe załatwianie porachunków we własnym zakresie. Zastraszeni funkcjonariusze służby więziennej przymykają na wszystko oko, skwapliwe zresztą korzystając z nielegalnych procederów, które wprost kwitną pod dachem Hotelu K. Więzienie jawi się jako narkotykowy raj, miejsce pracy handlarzy, ale również największy rynek zbytu. Wszędzie można spotkać skazańców palących trawę, dających sobie w żyłę czy łykających podejrzane pigułki. Jedynie prawa tutaj brak. A także człowieczeństwa, które zginęło w oparach podgrzewanej heroiny oraz zapachu spermy, który unosi się w każdym kącie.

 

Tak właśnie wygląda życie w Hotelu K, opisane bez cenzury w porywającej książce Hotel Kerobokan. Piekło na rajskiej wyspie Bali. W książce, którą pamięta się długo, książce, która zmusza do zastanowienia się nad takimi terminami, jak ludzka godność i człowieczeństwo. Pozostaje zadać tylko jedno pytanie – czy prawdziwymi zwierzętami i degeneratami są ludzie zamknięci w Hotelu K, czy może ci, którzy uporczywie nie dostrzegają problemu?

Kup książkę Hotel Kerobokan. Piekło na rajskiej wyspie Bali

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Hotel Kerobokan. Piekło na rajskiej wyspie Bali
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy