Książki Danuty Noszczyńskiej znane są przede wszystkim z tego, że tchną niezachwianym optymizmem. Także powieść o dość pesymistycznie brzmiącym tytule „Hormon nieszczęścia” w żadnym razie nie odbiega od standardów wytyczonych przez Noszczyńską. Książka to bowiem zabawna, ze wszech miar dowcipna, traktująca z przymrużeniem oka kompleksy, jakie dręczą młode, samotne kobiety. Autorka postanawia jednak poeksperymentować i tworzy kilka równoległych rzeczywistości, dzięki czemu świat realny przenika się z tym fantastycznym.
Mirka, dwudziestotrzyletnia bibliotekarka, cierpi na chroniczny brak mężczyzny. Swoją samotność dziewczyna próbuje leczyć podczas sesji hipnotycznych. Determinacja, z jaką pragnie zmienić bieg historii, sprawia, że niespodziewanie Mirka odnajduje się w nowej, niezwykłej rzeczywistości. I chociaż wciąż żyje w Jaworznie w 2007 roku, to świat zmienia się nie do poznania. Okazuje się bowiem, że jest nauczycielką w Pierwszej Socjalistycznej RP. Czy i jak uda się Mirce wrócić do prawdziwego świata? Czy podczas tworzenia alternatywnej rzeczywistości odnajdzie upragnioną miłość? Na te i wiele innych pytań odpowiada autorka w powieści „Hormon nieszczęścia”.
Danuta Noszczyńska jest doskonałą obserwatorką życia codziennego. Wie, jakie problemy nękają młode, szukające miłości dziewczyny. To właśnie zwykłych, borykających się z nadwagą, brakiem wykształcenia lub innymi kompleksami ludzi czyni bohaterami swoich książek. Zabieg ten sprawia, że postaci stają się czytelnikowi szczególnie bliskie, a – co za tym idzie – prawdziwe. Jest w powieści miejsce dla prawie wszystkich typów osobowości. Czytelnik odnajdzie bowiem w książce faszerującą się farmaceutykami, szukającą natchnienia malarkę, zaściankowych, pruderyjnych rodziców głównej bohaterki, a także wtrącającą się w nie swoje sprawy, udającą elegantkę, ciotkę Abeloizę.
Otoczenie, w jakim znajduje się główna bohaterka, zmienia się jak w kalejdoskopie. Podczas sesji hipnotycznych Mirka przenosi się w czasy średniowiecza, gdzie żyje w jednej z osad. Tutaj autorka, dając upust swojej fantazji, tworzy przekomiczne dialogi, posługując się pseudo-archaicznym językiem. W zabawnym świetle ukazuje również sceny rozgrywające się w jednej z chałup czy podczas debat starych kobiet nad tym, za kogo powinna wyjść za mąż Mirka. Jednak z pewnością najzabawniejsze będą opisy socjalizmu, jaki dziwnym trafem uchował się do czasów współczesnych. Każdy z opisywanych obrazów od razu przywodzi na myśl komunistyczne hasła, nawołujące do społecznych czynów, puste półki w sklepach czy długie kolejki. Mirka, zmieniając bieg historii, sprawiła, że na arenie międzynarodowej nie pojawiło się wiele znakomitych postaci, wśród których należy wymienić Leonarda da Vinci, Lecha Wałęsę czy Jana Pawła II. Inni bohaterowie odgrywają w nowym świecie zupełnie inne role – Adolf Hitler na przykład zasłynął jako doskonały malarz. Autorka, tworząc alternatywne światy, chce ukazać, jak trudno współczesnemu człowiekowi odnaleźć się w innej, nawet nie tak odległej od naszej, rzeczywistości. Pokazuje także, że człowiek jest w stanie do wszystkiego się przyzwyczaić, a z czasem nawet pokochać nowe miejsce, w którym przyszło mu żyć.
Język, jakim posługuje się autorka, jest bardzo bezpośredni, potoczny, często nawet nieprzesadnie wulgarny. Noszczyńska doskonale opisuje emocje bohaterów, które ujawniają się przede wszystkim w prowadzonych przez nich dialogach. Jest w powieści miejsce na mądrości wysnuwane przez ezoteryczkę, a także dobre rady doświadczonej, opiekującej się rodziną kobiety. I choć Mirka nie zawsze znajduje wspólny język ze swoją współlokatorką Agatą, to jednak dziewczyny zawsze potrafią dojść do kompromisu. Zdarza się, że obrzucają się błotem, czasem jednak licytują się, która ma większego pecha w życiu.
W alternatywnych światach Mirka spotyka ludzi, których zna ze świata rzeczywistego, często jednak trudnych do rozpoznania lub pełniących zupełnie inne życiowe role. Jednak są to ci sami, zazwyczaj życzliwi ludzie, którzy pragną dla Mirki wszystkiego dobrego. Główna bohaterka nie zawsze od razu ich rozpoznaje, ale wie, że cały czas ktoś nad nią czuwa.
Swego rodzaju podróż, jaką Mirka odbywa, uczy ją, jak zaakceptować i pokochać siebie taką, jaką się jest. Bohaterka musi zrozumieć, że szczęście zazwyczaj jest na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko po nie sięgnąć i się na nie zgodzić. Mirka i Agata w końcu dojrzewają, czego wyrazem jest brak zwracania uwagi na spędzające dotychczas bohaterkom sen z powiek kompleksy. Dziewczyny biorą sprawy w swoje ręce i udowadniają, że żyjąc w niewielkim mieście, nie mając wykształcenia ani worka pieniędzy, można być szczęśliwym. Autorka ze szczególnym naciskiem zwraca uwagę na kierowanie się własnym sercem w dokonywaniu wyborów oraz na konieczność zaakceptowania siebie. Jej książki pozwalają spojrzeć na życie z dystansem, jakiego dotychczas czytelnikowi brakowało. A solidna dawka optymizmu i wyśmiewanie często banalnych kompleksów sprawiają, że powieści Noszczyńskiej są lekturą obowiązkową dla wszystkich zagubionych pośród życiowych problemów czytelników.
Nie goni się króliczka, który nie ucieka... Powieść ukazuje przeplatające się ze sobą historie miłosne kilu przyjaciółek. Bohaterkami są trzy dziewczyny;...
Szczęście? Jest na nie jakaś recepta? Tamara przyjeżdża z prowincji z gotowym planem na szczęście: najpierw kariera i odpowiedni status materialny...