Zabawnie opowiedziana historia trzech pokoleń kobiet, która mogła potoczyć się inaczej.
Pola ma dwadzieścia osiem lat, studiuje i pracuje w butiku, a mimo to wciąż żyje pod dyktando matki. To na jej życzenie dziewczyna ma spędzić wakacje u babki, która do tej pory była dla niej jedynie bohaterką ponurej legendy - miesiąc na "zapadłej wsi" w towarzystwie niezrównoważonej starszej pani ma być dla niej nauczką i przestrogą przed zbyt lekkomyślnym podejściem do życia.
Dziewczyna w najśmielszej nawet wyobraźni nie przypuszcza, co ją tam czeka. Na dzień dobry "babunia" upija ją własnej roboty bimbrem i wciąga w rozkręconą przez siebie intrygę. W dodatku starsza pani jeździ jak szalona fiacikiem, a jak trzeba i motocykl odpali. Z energią godną trzydziestolatki wojuje z całą wsią - wszystko po to, żeby nie dopuścić do wycięcia lasu i postawienia w jego miejsce fabryki.
A to tylko początek wydarzeń, w które babcia wciąga Polę i jej przyjaciół.
Danuta Noszczyńska - plastyczka, reżyserka, twórczyni amatorskich teatrów Azet i Amarant, absolwentka krakowskiego liceum plastycznego oraz Wydziału Filozoficznego UJ. Opublikowała książki: "Historia nie Magdaleny", "Blondynka moralnego niepokoju", "Hormon nieszczęścia", "Mogło być gorzej", "Kufer babki Alicji", "Luizę pilnie sprzedam", "Pod dwiema kosami, czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana", "Wszystkie życia Heleny P.", "Harpia" (trzy ostatnie nagrodzone na Festiwalu Literatury Kobiet "Pióro i Pazur"), "Farbowana blondynka", "Zła miłość", "Futra, perły i łzy jak piołun gorzkie", "Nieświęta rodzina", "Zobaczyć gdzie indziej" i "Nigdy nie jest za daleko".
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-04-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 288
Język oryginału: polski
Jak ja lubię takie książki! Współczesna historia rodzinnych przypadków, skrząca się dowcipem i pełna nieszablonowych bohaterów.
Pamiętam, że gdy ktoś się oburzał że w jakieś rodzinie dzieje się coś nie tak, moja Teściowa miała takie powiedzenie "nie ma takiego domu, gdzie by nie było kołomonu", co można interpretować, że każda rodzina ma swoją historię, tajemnicę czy tematy tabu.
A w rodzinie Poli tematów tabu jest trochę. Po pierwsze brak mężczyzn. Ani ona, ani jej matka nie znają swoich ojców i jest to temat zakazany. Po drugie, brak jakiejkolwiek innej rodziny, bo Pola prócz mamy - osoby dość despotycznej - nie ma nikogo. Od lat jest jedynie straszona swoją babką, jako osobą niezrównoważoną, z którą wręcz strach przebywać. Ba, matka spostrzega, że jej córka odziedziczyła po babce pewne okropne cechy, więc uznaje że jedynym sposobem na "wyleczenie" jest wysłanie jej do niej za karę na wakacje. Pola udaje się zatem na zapadłą wieś by poznać babcię. Bardzo szybko okazuje się, że babcia istotnie przejawia cechy niezrównoważenia, bo jak to możliwe, że 85cioletnia staruszka może być wegetarianką, latać w dżinsach i jeździć podrasowanym maluchem, a w dodatku walczyć z całą wsią i lokalnymi władzami. Do Poli wkrótce dołącza cała gromadka znajomych i wkrótce nic nie jest takie jakie było lub jakim się wydawało.
Fantastyczna lektura na letnie wieczory, świetna odskocznia od cięższych książek. Bardzo się cieszę że po historii Poli będzie możliwość poznania jeszcze historii jej mamy Alicji i babci Carmen.
„Pola. Wnuczka wariatki.” to moje pierwsze spotkanie z Autorką Danutą Noszczyńską. Zaczynając tę książkę totalnie nie wiedziałam czego się spodziewać, podeszłam do niej bez oczekiwać i większych domysłów, wiedziałam tylko, że ma to być historia o trzech pokoleniach.
Pola ma 28 lat i poznajemy ją w momencie kiedy jest zagubiona, pracuje w butiku i studiuje, przez matkę- Alinę -nie poszła na wymarzone studia, a obie kobiety nie mogą się dogadać. Alina wstydzi się własnej matki a swoje życie podporządkowuje pod przypodobanie się innym, a swoje marzenia chce spełniać poprzez swoją córkę. Ponieważ córka nie chce bronić magistra matka wysyła ją na miesiąc do babci aby zobaczyła jak żyją ludzie bez wykształcenia. Czy ta wycieczka przyniesie oczekiwany efekt?
Książka idealnie pokazuje, że więzy krwi nie są wystarczające aby umieć się porozumieć. Lektura mnie pochłonęła, jest to idealna książka na majowy wieczór lub dwa, pełna ciętego języka i sarkazmu!
Juz nie mogę się doczekać kolejnej części! ❤
Lubicie polskie komedie w stylu Sami swoi, Kogel-mogel lub Ranczo? Czytając pozycję, o której dziś opowiem czułam się jakbym oglądała tego typu produkcję. Niezwykle zabawna i lekka powieść, którą dosłownie pochłania się błyskawicznie. Będzie to historia trzech pokoleń Carmen, Aliny i Poli.
Główna bohaterka — Pola, to 28-latka mieszkająca z matką, żyjąca pod jej dyktando. Studiuje nieinteresujący ją kierunek oraz dorabia jako sprzedawca w butiku. Ciągle odkłada obronę pracy magisterskiej, czym doprowadza rodzicielkę do szału, do tego stopnia, że wysyła ona dziewczynę na wakacje do babki, na wieś „zabitą dechami”. Ma to być nauczka, bo owa kobieta to według niej niezrównoważona, pełna nałogów wariatka. Pola nie ma pojęcia co zastanie w Zaciążu. Na przywitanie 80-letnia babunia Carmen upija wnuczkę własnej roboty bimberkiem oraz wkręca w swoją intrygę, w celu ratowania lasu przed wycinką. W dodatku okazuje się, że starsza Pani jest byłą milicjantką, wojuje z całą wsią, jeździ podrasowanym „maluchem”, ale jeśli potrzeba to i motocykl wyciąga z szopy. W domu luksusów nie zapewnia, brak bieżącej wody, za toaletę służy miska, a i gadzinę trzeba z rana oporządzić. Nie ma lekko, o czym przekona się tytułowa bohaterka oraz jej przyjaciele. Wyjazd przyniesie wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji w ich życiu.
Cała seria wydarzeń zawartych w książce to istny galimatias. Dawno się tak nie ubawiłam. Mnóstwo dialogów i inteligentny humor sprawiły, że nie potrafiłam jej odłożyć. Czytałam z wielkim uśmiechem na twarzy, przewracając stronę za stroną. Autorka przedstawiła wszystkie postacie w bardzo ciekawy sposób, podkreślone są ich charaktery, a każda z nich budzi sympatię. Historia jest dość przewidywalna, lecz czasem potrafi zaskoczyć. Rozwiniętych zostaje sporo wątków, które będą opowiedziane w kolejnych częściach serii.
Powieść ta, mimo że to komedia, porusza również ważny temat, jakim są relacje międzypokoleniowe. Mamy tutaj przykład tego, jak niewyjaśnione, niedopowiedziane sprawy z przeszłości mogą w konsekwencji wpłynąć na życie wszystkich członków rodziny. Przykładem jest Pola, która poznaje swoją babcię mając dopiero 28lat. Wcześniej słyszała o niej jedynie z lakonicznych, stronniczych opowieści swojej matki. Warto pamiętać, że pozory mylą, a pochopne ocenianie i krytyka to najgorsze co możemy zrobić. O tym przekonują się wszystkie kobiety z rodu Sowiłow.
A Wy lubicie komedie obyczajowe?jeśli tak to idealna propozycja dla Was.
Pola to dorosła kobieta, którą matka wysyła do babki na wieś jako 'karę' za to, że nie zdobyła tytułu magistra. Główna bohaterka pracuje w butiku z przyjaciółką, mając plastikową szefową, po dużej ilości zabiegów upiększających. Co kryje się pod lodowatym wyglądem kobiety?
Carmen to babcia, którą matka bohaterki demonizuje w każdym calu, zerwała z nią kontakt i opisuje ją jako nieźle szurniętą. W każdej plotce jest ziarenko prawdy, czyż nie?
Główny wątek książki to walka o to, aby las nie został wycięty na rzecz postawienia nowoczesnych budynków, aby wieś zaczęła się rozwijać. Różne protesty babki, nieszablonowe akcje sprawiają, że ta kobieta jest chodzącym postrachem wśród sąsiadów. W międzyczasie pojawiają się różne perypetie, które ukazują oblicze kobiety. Postaci książki mają mnóstwo przygód, które łączą ich w pewien sposób że sobą. Mamy wątek miłosny, który rozkręca się pod koniec historii.
W książce jest tyle wątków, że głowa mała. Powiedziałabym, że za dużo. Nie wiem, jaki był zamysł autorki, ale wątek szefowej, jej rodziny, ciąży matki głównej bohaterki, wycinka lasu, brat szefowej, miłość przyjaciółki Poli, rozstania, szamanka, dramaty życiowe, nawiązania do przeszłości i wiele wiele innych. Nie wszystkie wątki zostały rozwinięte tak jakbym tego oczekiwała, trochę za mało wyjaśnień jak na taką ilość historii i różnych zawiłości. Nie będę się rozpisywać na temat wątków poszczególnie, bo jest tego ewidentnie zbyt wiele.
Książka zapowiadała się świetnie, bo pojawiały się ironiczne teksty, które uwielbiam. Niestety niekoniecznie mi się podobała. Trochę się wynudziłam, liczyłam na dreszczyk emocji, jakiś niesamowity zwrot akcji. Dialogi uratowały całokształt.
,,Pola “ Wnuczka Wariatki to zabawnie napisana książka trzech pokoleń kobiet,lektura idealna na jeden wieczór , lekkie pióro,zabawne historie , dialogi babci mnie rozbijały na łopatki ! meega
Idealnie oddany klimat wsi i zasad jakie tam panują ,poczucie że ta społeczność żyje w swoim mikrokosmosie do którego my zostajemy wciągnięci dzięki Danucie Noszczyńskiej czyli autorce książki !
Oprócz zabawnych anegdot mamy także elementy wzruszające jak i pouczające można z książki wynieść bardzo dużo mądrości życiowych za które także podziwiam tę lekturę nie jest to zwykła komedia którą przeczytamy i o niej zapomnimy ale niezwykle zabawna skomplikowana historia owinięta tajemnicą z przeszłości
Także ja nie mogę doczekać się następnych tomów i mam nadzieje że będą tak samo dobre jak ten! Bardzo wam polecam
Wakacje, które nie były do końca po myśli głównej bohaterki stały się dla niej wakacjami życia. Książka Danuty Noszczyńskiej zaprasza nas do świata wnuczki i jej babci- Carmen, która uchodząc za wariatkę całkiem nieźle odnajduje się w roli samowystarczalnej kobiety. To świetnie napisana powieść obyczajowa, która bawi, a równocześnie dostarcza cennych życiowych lekcji.
-----------------------------------------
Albo zrobisz dyplom albo nici z wakacji w Hiszpanii i spędzisz je u babci na wsi! Szantaż działa tylko na słabych, a Pola nie podziela scenariusza, który propaguje jej matka Alina i woli podążać własną drogą. Dlatego dziewczyna wybiera ten "najgorszy" scenariusz z wakacjami u babci, która w oczach jej matki jest kompletną wariatką i z którą zerwała kontakt. Pola nie do końca wie na co się pisze, bo babci nie zna, a więc jedzie w nieznane. Dzieje się to bez pożegnania z matką, co jest kolejnym dowodem siły charakteru dziewczyny.
Wiejskie życie nie odstrasza Poli, a wręcz zaczyna jej się podobać. Z babcią się dogaduje, a gościnność kobiety nie zna granic. Pola zaprasza więc do Zaciąża koleżankę z pracy i jej chłopaka. Zaraz potem dołącza też szefowa dziewczyn z butiku, co nie do końca dzieje się po ich myśli. Wszyscy razem zajmują się ważną ekologiczną sprawą. Z tej historii wyłania się również kolejny wątek, który musicie koniecznie poznać! 😊
---------------------------------
Książka opiewa w życiowe mądrości, ukazuje, że pozory mylą, a porozumieć można się z każdym tylko trzeba chcieć. Krytykę i wyciąganie złych wniosków też lepiej wziąć w rozwagę.
Perypetie Poli i reszty bohaterów czytało się świetnie. Jest to ciepła opowieść, która ciągle odkrywa swoje tajemnice. Książka jest napisana bardzo przystępnym i humorystycznym językiem. Danuta Noszczyńska zaostrzyła mój apetyt na kolejne części cyklu "Wnuczka wariatki", które mam nadzieję już niedługo!
Historia trzech pokoleń Carmen, Aliny i Poli. Trudne stosunki rodzinne, niewyjaśnione konflikty i wieczne pretensje. Pola dwudziestoośmioletnia kobieta pracuje w butiku ale żyje pod dyktando wiecznie niezadowolonej matki. Gdy Pola nie chce kończyć studiów, których nie lubi, matka zsyła ją na wieś do swojej babki Carmen.
Pola nawet się nie spodziewa, jak te wakacje odmienią jej życie.
Już pierwszego dnia upija się bimbrem babci roboty a Carmen miesza ją w swoje sprawy, gdzie walczy o niewycinanie lasu. Czy las uda się ocalić? Jak Pola przeżyje miesiąc na wsi, gdzie nawet nie ma łazienki ?
Babcią Carmen zachwyciła mnie swoim zachowaniem i swoimi tekstami. Mieć taką rezolutną i mająca zdanie innych w nosie babcie to fajna sprawa.
Książka mimo, że jest komedią i śmiałam się kilkanaście razy w trakcie czytania to porusza również ważne tematy jak relacje rodzinne. Pewne niewypowiedziane i niewyjaśnione sprawy mogą rzutować na życie innych członków rodziny. Przykładem jest Pola, która przez konflikt matki z babcią, poznaje ją dopiero mając 28lat.
Książkę czytało się bardzo szybko, wciąga od pierwszej chwili. Już nie mogę się doczekać kolejnej części.
Polecam tym, którzy lubią komedie.
28-letnia Pola pracuje w butiku i studiuje, ale uczelnia to nie miejsce dla niej. Z powodu swojego lekkomyślnego podejścia do życia, matka, z którą łączy ją trudna relacja, wysyła Polę do swojej matki na wieś. Babcia Carmen ma być dla dziewczyny przestrogą. Jednak okazuje się, że znajdują wspólny język, a razem z przyjaciółmi Poli knują plan, który ma zapobiec wycince lasu w celu postawienia fabryki. Przypadkiem wychodzi na jaw tajemnica skrywana przez matkę dziewczyny, dotycząca jej ojca.
Czytając opis miałam nadzieję na pełną humoru historię i się nie zawiodłam. Książkę pochłonęłam w jedno popołudnie, to była świetna odskocznia od ciężkiej tematyki obozowej. Szalona babka Carmen, ubrana w krótkie spodenki, koszulę w kratę i czapkę z daszkiem, jeżdżąca fiacikiem czy motocyklem, z kaskiem na głowie z napisem MO, wegetarianka i była policjantka budzi wśród mieszkańców Zaciąża duży respekt. Fabuła toczy się głównie wokół jej postaci i intrygi, jaką knuje, by ratować las przed wycinką. W tle rozgrywają się również wątki miłosne dotyczące przyjaciół Poli, jak i jej samej.
Lekka, przyjemna, z dużą dozą humoru historia, tak mogłabym podsumować tę lekturę. Świetnie napisane, rozbrajające dialogi, które rozśmieszały mnie do łez. Autorka realnie oddała klimat wsi i jej zwyczajów. Nie można było się nudzić podczas czytania, gdyż wypowiedzi i poczynania Carmen ani na chwilę na to nie pozwoliły. Przekonajcie się sami jakie podejście do życia może mieć prawie 80-letnia babunia.
Jednak ta książka to nie tylko dobry humor, lecz również moment wzruszenia. To historia o życiu. O tym, jak ważne jest uporanie się z przeszłością, jak trudne mogą być relacje rodzinne, o tym, że nie powinno się oceniać kogoś powierzchownie oraz jak dużą wartość ma zwyczajna, szczera rozmowa, której w dzisiejszych czasach bardzo brakuje.
" (...) są rzeczy których nigdy nie zostawimy za sobą, bez względu na odległość od miejsca, w którym się zdarzyły."
Wspaniała książka. Zabawna, momentami wręcz komiczna, ale zawierająca w sobie ważne treści skłaniające do przemyśleń. Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Pola to nieco niesforna i nadal zbuntowana prawie trzydziestolatka. Jej światopogląd i podejście do życia doprowadza do szewskiej pasji matkę, z którą niestety dziewczyna nie może się w żaden sposób dogadać. Geny mają wielką moc i charakterem Poli bliżej do ekscentrycznej babci Carmen, do której matka wysłała dziewczynę w ramach kary. Z pomocą zwariowanej przyjaciółki, a także szefowej i ekscentrycznego nieco Gienia, dziewczyna pomaga babce w walce z bezdusznymi władzami gminy. Czy rzeczywiście pobyt u babki to będzie dla Polki kara? Czy dziewczyna odnajdzie odpowiedzi na dręczące ją pytania i czy znajdzie odwagę, by zmierzyć się z osobistymi problemami?
Ta książka ma same plusy.
Przede wszystkim doceniam kunszt pisarski autorki, bowiem przekazuje treści w lekkim, bardzo przyjemnym stylu z ogromną dawką żartu i często różnorako pokazywanego sarkazmu. Danuta Noszczyńska jest artystką, reżyserką i ten jej twórczy zmysł przelała w pewnym sensie na karty tej powieści. W treści wyczuwa się artystyczną wrażliwość i w pewnym sensie nietypowość charakteru.
Każda z postaci w „Poli” jest po coś. Każda ma swoją rolę. Przede wszystkim pokazuje to, jak bardzo jesteśmy podatni na ocenianie po wyglądzie, a czasem nawet tylko wystarczy nam pierwszy rzut oka, by ocenić inną osobę. Również istotną rolę w tej powieści stanowi ukazanie, że sugerowanie się stereotypami jest zwyczajnie bezsensowne. Choćby postać babki Carmen to ewidentny przykład na to, że siła człowieka leży w jego osobowości i umyśle, a nie ciele. I czy tylko dlatego, że wiek babki przekroczył osiemdziesiąt lat, to kobieta nie miałaby prawa założyć dżinsów i trampek? Czy kobieta, która inwestuje w swój wygląd, musi być płytka? Takich stereotypów w tej książce jest sporo i z każdym autorka rozprawia się w sposób delikatny, aczkolwiek mocno sugerujący, że nie powinniśmy oceniać tylko po wyglądzie. Przede wszystkim rozmowa, wysłuchanie i otwartość umysłu daje możliwość pełnego poznania i zrozumienia drugiego człowieka.
I to jest chyba najważniejszy problem poruszony we „Wnuczce wariatki”. Kłopot w komunikacji między dorosłym a dzieckiem, brak rozmowy i próby zrozumienia, które w efekcie prowadzą do nieporozumień i niepotrzebnych frustracji. Silne charaktery wszystkich kobiet, ich upór i niezależność stanowią lwią część opowieści i choć w jakimś stopniu próby rozmów zostały podjęte, mam wrażenie, że to dopiero początek dochodzenia do porozumienia i przede wszystkim – początek prawdziwej historii.
Zapowiedzi na okładce dają mi nadzieję, że przede mną będą jeszcze przynajmniej dwa tomy lektury, na których premierę czekam z niecierpliwością. Zapisuję tę książkę jako ulubioną i bardzo Wam polecam. Wspaniała rozrywka.
Popłakałam się że śmiechu...
𝗣𝗼𝗹𝗮. 𝗪𝗻𝘂𝗰𝘇𝗸𝗮 𝘄𝗮𝗿𝗶𝗮𝘁𝗸𝗶
#polawnuczkawariatki
Danuta Noszczyńska
@proszynski_wydawnictwo współpraca
"- Luis Vuitton też oryginał?
- Jaki...luj?
- Miałam na myśli torebkę"
Poplułam się kawą, dobrze, że tylko siebie😂😂😂
Myśl przewodnia powieści:
"Niedaleko pada jabłko od jabłoni..."
Tym razem chodzi o babkę i wnuczkę. Dwa niepowtarzalne byty, które poznały się późno, i okazało że z tym owocem to prawda.
Cały ciąg tajemnic, niedomówień brak ojców w rodzinie. Tradycja?
Promienna, zabawna, chwilami bezczelna w słowach lektura. Na pewno szalona, ale bardzo życiowa, ponieważ problemy także zostały wplecione w treść.
Poszukiwanie tożsamości, miłości, zrozumienia.
Pomysłowość bohaterów nie miała granic.
Zresztą stanowili barwną gromadkę która prześcigała się w pozytywnym podejściu do życia. Wspierali się, pomagali wzajemnie i bawili czytelnika. Autorka pomysłowo wykreowała postacie literackie. Zwykłych ludzi z ukrytym wnętrzem emocjonalnym. Tym samym stali się realni i bliscy.
Nie mam wyboru i czekam na kolejny tom.
"Pola. Wnuczka wariatki", to książka po którą sięgnęłam z wielką chęcią. Miałam nadzieję na coś przyjemnego i zabawnego. Nie rozczarowałam się, a dodatkowo książka porusza bardzo ważne tematy, pokazuje jak ważny w życiu jest dialog, który może rozwiązać większość problemów. Wystarczy jedynie odrobina chęci i szczerości do rozmowy, która potrafi rozwiązać wiele konfliktów.
Pola, to niespełna trzydziestoletnia kobieta, która wciąż mieszka z matką. Niestety obie kobiety nie potrafią się ze sobą porozumiewać. Ich rozmowy kończą się głównie kłótniami i ciągłym dogryzaniem sobie wzajemnie. W wyniku takich dogryzań matka zamiast na wymarzone wakacje wysyła Polę do babci, której ta nigdy nie poznała. Matka Poli, Alina zerwała z nią wszelkie kontakty, gdyż też nie potrafiła się z nią porozumieć. Wszystko było wynikiem zamknięcia w sobie i braku szczerej rozmowy.
Wiele zbiegów okoliczności powoduje, że u babci Poli - Carmen, ląduje również jej przyjaciółka Aurelia, szefowa Beata, artysta Gieniu i tajemniczy klient o pięknym uśmiechu z pracy Poli - Szymon. Wszyscy pomagają w zmaganiach babci z władzami gminy o wycinkę lasu. Carmen dodatkowo gości wszystkich przybyłych czym chata bogata racząc ich swojskim bimbrem, nalewkami i winem. Co zdecydowanie jeszcze bardziej wszystkich do siebie zbliża.
Książka, to bardzo lekka historia, którą czytałam z wielką przyjemnością. Niemniej jednak jest to historia, która niesie w sobie bardzo ważne przesłanie. Podkreśla jak wielką wagę ma rozmowa i jak dużo może ona w naszym życiu zmienić i pomóc uniknąć wielu nieporozumień i niedomówień. Autorka podkreśla jak wielkie znaczenie w naszym życiu ma również rodzina, jej wsparcie, a także to skąd pochodzimy. Carmen, babcia Poli, to kobieta ze wsi, która nie korzysta z żadnych udogodnień i technologii. Ma swoje przekonania, przy których twardo obstaje.
Autorka w książce użyła bardzo przyjemnego i prostego języka, który pozwala nam szybko i z przyjemnością czytać książkę. Niejednokrotnie podczas czytania na mojej twarzy pojawiał się uśmiech i dosłownie wybuchałam śmiechem. Wiele różnych bohaterów, ale dobranych tak idealnie, że każdy z nich w książce znalazł się z jakiegoś powodu, aby podkreślić wagę danej cechy w życiu. Myślę, że ta historia została przez autorkę bardzo dobrze przemyślana i już z niecierpliwością wyczekuję kolejnych części.
Dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka za możliwość przeczytania książki.
„(…) są rzeczy, których nigdy nie zostawiamy za sobą, bez względu na odległość od miejsca, w którym się zdarzyły”.
Pola ma niemal 30 lat. Studiuje i pracuje, mieszka z matką.. Nie są one bynajmniej przyjaciółkami. W swoim mniemaniu Pola jest solą w oku własnej rodzicielki. Jej matka, Alina, może i jest zasadniczą osobą, ale ma też ku temu swoje powody..
W ramach tak zwanego wychowania niepokornej córki, Alina wysyła Polę na wakacje do swojej matki, Carman, na „zapadłą wieś”. Pola nie zna babci, nigdy jej nie widziała. Była nią jednak straszona od urodzenia i zna utkaną przez matkę legendę o babce – klinicznej wariatce, „generatorze notorycznych problemów”. Miesiąc w towarzystwie Carmen ma być więc dla Poli „karą” za podejmowanie niewłaściwych życiowych decyzji..
Babcia jednak nie jest taka straszna jak ją malują. Niepojęty luz w każdej sytuacji, niezależny styl życia mocno rażący opinię publiczną, niczym nieograniczona swoboda poczynań – to jej znaki rozpoznawcze. Niemal 80-letnia kobieta bynajmniej nie myśląca o życiu wiekuistym, emerytowana milicjantka, szalona szoferka fiacika, miłośniczka przyrody, wegetarianka, degustatorka wysokoprocentowych trunków – niewątpliwie zapewni wnuczce niezapomnianą wakacyjną przygodę.
Szykuje się wiec wielka impreza, a na niej same dary natury: bimber, winko ogórki małosolne, grzybki marynowane, jajecznica na 1000 sposobów, zakalec..
Gdy babcia spostrzeże, że wnuczka odziedziczyła po niej nie tylko kręcone włosy, ale również charakter, temperament i mentalność, ujrzy w niej sojusznika w słusznej sprawie, w której do tej pory w pojedynkę dość niekonwencjonalnymi metodami musiała walczyć z całą wsią..
Jaka wakacyjna przygoda czeka Polę i jej przyjaciół?
Czy dzięki babci dziewczyna w końcu choć trochę zrozumie swoją matkę?
„Wnuczka wariatki. Pola” to pełna humoru historia o trzech pokoleniach kobiet. Lekka, zwiewna, zabawna i pouczająca zarazem opowieść pozwalająca na chwilę relaksu. Flow jakim zaraża autorka udziela się czytelnikowi.
Wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek bardziej złożonej opowieści i w przyszłości będziemy mogli poznać przeszłe i przyszłe losy: Poli, Aliny i Carmen.
Polecam💕.
Moje babcie były silnymi, wspaniałymi, szlachetnymi kobietami, które podziwiałam. Przeszły bardzo wiele w swoim życiu, ale potrafiły cieszyć się z każdego dnia, spotkania, z każdej dobrej chwili. Bardzo się od siebie różniły i choć nie ma ich już przy mnie, często wspominam je i ciepło o nich myślę. Cieszę się, że mogłam spędzać z nimi czas.
Takiej możliwości nie miała Pola. Młoda kobieta o swojej babci, nie wie prawie nic. Bohaterka najnowszej powieści Danuty Noszczyńskiej, wciąż mieszka ze swoją matką, pracuje w butiku i studiuje. Nadchodzące wakacje Pola ma spędzić u swojej babci Carmen. Tak zdecydowała jej matka. Ten zwariowany pomysł z początku nie przypada dziewczynie do gustu. Myśli, że będzie tam nudno i nieciekawie. Jakże się myli.
Już pierwsze chwile z babcią są szalone i pełne niespodzianek.
Czy Pola ma podobny charakter do seniorki rodu? Czy się dogadają? A może dziewczyna szybko zatęskni za swoim miejskim życiem?
Sięgnijcie po książkę "Wnuczka wariatki. Pola" i sami się przekonajcie.
Mnie powieść oczarowała od pierwszych stron. Bardzo podoba mi się lekkie pióro autorki i świetny pomysł na fabułę. Jest wesoło, zabawnie i dowcipnie. Babcia Carmen ma charakterek, cięty język, ale okazuje się wspaniałą gospodynią i ciepłą, choć trochę zwariowaną osobą. A Pola przy niej zmienia się i zaczyna inaczej patrzeć na sprawy i ludzi.
"Wnuczka wariatki. Pola" to urocza historia trzech kobiet, które łączą więzy krwi. Ich relacje są skomplikowane, a pewne wydarzenia z przeszłości są owiane tajemnicą.
Skończyłam książkę w jeden wieczór, bo pochłonęła mnie bez reszty. Nie mogę doczekać się drugiego tomu, bo mam przeczucie, że będzie równie dobry. Z czystego serca wam ją polecam. Czytajcie i wspaniale się bawcie.
„Pola. Wnuczka wariatki” to książka o pokoleniu trzech kobiet, pretensjach, żalu, ale przede wszystkim opowieść o trudnych relacjach. Książka jest napisana w bardzo humorystycznym stylu. Czytając często się śmiałam.
Pola ma dwadzieścia osiem lat i robi wszystko pod dyktando mamy Aliny. Gdy pewnego dnia się buntuje, mama za karę wysyła ją na wakacje do babci. Dziewczyna zna babcię tylko z opowieści, z których wynika, że jest ona niezrównoważona.
Na miejscu dziewczyna zastaje dom, w którym nie ma żadnych wygód, a babcia sieje postrach całej wsi i łamie wszelkie stereotypy o staruszkach, które powinny siedzieć w domu i robić np. na drutach. Carmen, bo właśnie o niej mowa, to kobieta przebojowa i energiczna mimo swoich osiemdziesięciu lat.
Główne bohaterki odgrywają kluczową rolę w tej historii, ale warto tez zwrócić uwagę na bohaterów drugoplanowych. Przede wszystkim zaciekawiła mnie postać Beaty, szefowej Poli. Kobieta jest przez wszystkich postrzegana jako zimna i sztuczna. Prawda o niej jest jednak zupełnie inna. Pamiętajmy, żeby nie oceniać ludzi tylko po wyglądzie.
Z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Jestem bardzo ciekawa jak ułoży się relacja matka-córka i jak dalej rozwinie się ta historia.
Napisana lekkim piórem i z poczuciem humoru. Polubiłam bohaterki i jestem bardzo ciekawa ich dalszych losów oraz tajemnic z przeszłości. Gorąco polecam :)
Jak na typową "srokę okładkową" przystało, zauroczyła mnie szata graficzna książki Danuty Noszczyńskiej "Wnuczka wariatki. Pola".
Nie miałam pojęcia o czym jest. Zobaczyłam trzy interesujące kobiety i już sobie układałam w głowie historię.
Jednak moje wyobrażenie minęło się z faktami.
Otrzymałam przyjemną, wesołą historię z zagadką w tle.
Pola, dwudziestokilkuletnia kobieta, nie potrafi dogadać się z matką. Za to, że nie chce podejść do obrony pracy magisterskiej, rodzicielka wysyła ją do babki na wieś.
Dziewczyna nie zna swojej babci, nigdy tam nie była, mama odcięła się od swojego domu rodzinnego i nigdy Poli nie opowiadała o swojej przeszłości.
I co dziewczyna zastaje?
Wieś prawie na końcu świata, dom bez łazienki i babka - Carmen, szalona osiemdziesięciolatka, która na dzień dobry częstuje wnuczkę swojskim bimbrem, która fiatem 126p osiąga prędkość 160 km/h, w stodole trzyma motor, jest wegetarianką i walczy z całą wsią przeciw wycince lasu pod fabrykę.
Ja pokochałam Carmen od razu.
Poprosimy więcej takich kobiet!
Ale jak to w książkach bywa, mamy tu również tajemnice z przeszłości, niespełnioną miłość i koniec, który zaskakuje, oraz jest zapowiedzią kolejnej części.
Jeśli tylko ukaże się następny tom - z pewnością go przeczytam.
Polecam ją, jako odskocznię od trudów dnia codziennego. Czytając, można się zrelaksować, pośmiać, spędzić miło czas.
Skrząca się humorem, pełna ironii i ciętego języka oraz zabawnych zwrotów akcji - taka jest właśnie ,,Wnuczka wariatki. Pola" autorstwa Danuty Noszczyńskiej od @proszynski_wydawnictwo.
Pola, niedoszła pani magister rewitalizacji terenów zdegenerowanych, za karę za nieskończenie studiów zostaje wysłana przez matkę zamiast do Hiszpanii - do babci. Na wieś koło Gołdapi. Nie byłaby to może aż tak straszna kara, gdyby nie kilka faktów: matka o babce mówi per wariatka, do tego wnuczka nigdy na oczy jej nie widziała i w sumie nie do końca wie, czego ma się spodziewać na miejscu. Cóż... z pewnością babka odstaje od wizerunkowego stereotypu: sprane jeansy, koszulka z niewybrednym napisem, do tego długie rozpuszczone włosy. Pije bimber, nikogo się nie boi, wojuje z każdym, do tego kocha przyrodę i jest gotowa walczyć dla sprawy do ostatniej kropli krwi. Gdy na wsi pojawiają się kolejne osoby z otoczenia Poli, w tym jej najlepsza przyjaciółka Aurelia, sprawy nabierają tempa i coraz więcej osób angażuje się w pomoc babuni.
Nie będę pisać więcej, aby nie zdradzać fabuły, z pewnością jednak powieść Was zaskoczy. Początkowo Pola i Aurelia wydają się nadętymi młodymi kobietami, drwiącymi ze swojej szefowej przy każdej możliwej okazji, z czasem jednak poznajemy ich bardziej wrażliwe oblicze. Wszystkie przybyłe na wieś osoby spotkanie z babcią zmieni.
Książka jest napisana bardzo ciekawie, czyta się szybko i przyjemnie. Autorka jest bystrym obserwatorem, zarówno prostego wiejskiego życia oraz układów w nim panujących, jak i wnikliwym badaczem ludzkich charakterów. Dostrzega, jak trudno zawalczyć o sprawę jednostkom, kiedy trafiają na mur niezrozumienia i pychy. Zapowiadająca się na lekką opowieść jest także historią trudnych relacji i niedopowiedzianych zdarzeń, które wpłynęły na życie trzech pokoleń kobiet.
Polecam, idealna na coraz dłuższe, wiosenne wieczory!
Danuta Noszczyńska ma na koncie już sporą kolekcję napisanych przez siebie książek, jednak dla mnie to było pierwsze spotkanie z jej twórczością. Gdy w moje ręce trafiła ,,Pola. Wnuczka Wariatki" nie byłam w stanie przewidzieć jak potoczy się moja przygoda z tą książką.
Gdy Pola sprzeciwiła się swojej matce, nie spodziewała się, że ta podejmie wobec niej taką decyzję. Zamiast na urlop do słonecznej Hiszpanii dziewczyna zostaje wysłana do babci określanej mianem starej wariatki, u której pobyt ma być dla Poli nauczką. Pragnąca własnej niezależności dziewczyna nie zamierza się ugiąć i ląduje w ,,zabitej dechami wsi". Cel jest jeden, przetrwać ten miesiąc a przy okazji utrzeć nosa mamie. Może jednak okaże się, że nie taki diabeł straszny jak go malują?
,,Pola. Wnuczka Wariatki" to pełna humoru i zabawnych dialogów historia, od której nie można się oderwać a w trakcie czytania nie raz zdarzyło mi się wręcz parsknąć ze śmiechu. Książkę czyta się niezwykle lekko. Autorka swoim piórem potrafi idealnie oddać charaktery, poziom intelektualny bohaterów dzięki czemu ma się wrażenie, że są namacalni i nie trudno nam się przenieść do ich fikcyjnej rzeczywistości. Same postacie są barwne i zróżnicowane, i nie mam tu namyśli tylko głównych bohaterów ale również tych drugoplanowych. Mają różne charaktery, a pobyt w sielskim otoczeniu pokazuje ich lepsze oraz gorsze cechy. Carmen pokochałam - każdy powinien życzyć sobie takiej osoby w swoim otoczeniu - osoby, która nie boi się mówić co myśli, słowami potrafi zgasić niejednego natręta a przy tym jest ciepła, pełna wsparcia i miłości dla swoich bliskich. To, w co kobieta angażuje Polę i jej znajomych odbija się we wsi głośnym echem - jednak szczytny cel wart jest poświęceń i zaangażowania. Każda postać w tej książce ma swoją własną historię, a już trzy pokolenia kobiet Sowiłow intrygują chęcią poznania każdej z nich. Polecam Wam tę pozycję - będziecie się przy niej świetnie bawić. A ja już wyczekuję premiery ,,Wnuczka Wariatki. Carmen", która już jest w przygotowaniu.
Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za współpracę i egzemplarz do recenzji.
"Bo życia nie można się nauczyć zawczasu, z jakichś mądrych teorii. Tylko w praktyce, a ta bywa bolesna zazwyczaj."
__________
Pola, prawie trzydziestoletnia studentka i pracownica butiku żyje tak, jak chce jej matka, a nie ona sama. Kiedy w końcu się buntuje i nie chce kontynuować studiów, które nie sprawiają jej przyjemności, jej matka, Alina wysyła ją za karę do babci mieszkającej na wsi. Dziewczyna, która dotąd znała babcię jedynie z niepochlebnych opowieści matki, obawia się tego spotkania. Jednak po dotarciu na miejsce, sytuacja wygląda zupełnie inaczej niż przedstawiała ją Alina. Babcia Carmen faktycznie jest szaloną, pełną energii starszą panią, "nie je truchła", sama robi domowe wino i jest piratem drogowym, ale potrafi również okazać wsparcie i zrozumienie. Wkrótce do Poli i jej babci dołącza jej przyjaciółka, Aurelia, a zaraz później nieoczekiwanie szefowa dziewczyn, o której mówią "Dziunia", ze względu na jej liczne operacje plastyczne i "damulkowaty" wygląd. Karne wakacje szybko okazują się przygodą życia, a Pola wyciąga z tej podróży wiele cennych lekcji.
"Pola. Wnuczka wariatki" to lekka, przyjemna powieść obyczajowa z humorem. Postaci zostały bardzo dobrze wykreowane, są autentyczne i po prostu ludzkie, a każda z nich ma wyraźnie zarysowany charakter. Żaden bohater nie był nijaki czy neutralny. Ale, wbrew pozorom, oprócz humoru i zabawnej historii, książka przekazuje cenne wartości. Autorka przypomina nam jak ważna jest szczera rozmowa zamiast milczenia. Przemilczane sprawy, niestety często, kończą się zerwaniem kontaktu i żywieniem urazy do końca życia. Inną ważną kwestią poruszoną przez autorkę jest ocenianie po wyglądzie i pozorach. Dziunia, a właściwie Beata, uznawana była za próżną paniusię, której największym problemem był złamany paznokieć, jednak po bliższym poznaniu, zyskała w oczach Poli. Nigdy nie wiemy tak naprawdę z czym człowiek się mierzy w życiu i dlaczego wygląda, tak jak wygląda. Ktoś może nieść przez życie spory balast i przykre doświadczenia, niewidoczne na zewnątrz.
Zarówno dobro, jak i zło wraca do człowieka ze zdwojoną mocą. Sandra wychowała się w małym miasteczku. Tam życie płynie zupełnie inaczej. Za czym...
Żeby widzieć, należy patrzeć, żeby słyszeć, trzeba słuchać. Niepewna siebie, zdominowana przez wszystkich dookoła bohaterka, rozwydrzony synalek,...